"Należy w szczególności podkreślić, iż Chiny stanowczo sprzeciwiają się wszelkim próbom zawarcia porozumienia kosztem ich interesów" - głosi oświadczenie chińskiego ministerstwa handlu, które cytuje "The Washington Times". "Jeśli tak się stanie, Chiny nigdy tego nie zaakceptują i z determinacją podejmą środki zaradcze w sposób wzajemny".
Negocjatorzy Trumpa próbują zaszkodzić Chinom? Stanowcza reakcja Pekinu
Jak wskazuje "The Washington Times", to reakcja Pekinu na doniesienia, iż negocjatorzy Donalda Trumpa oddelegowani do rozmów z krajami, wobec których prezydent USA zdecydował się na zawieszenie ceł wzajemnych na okres 90 dni, próbują namówić te kraje do swoistej izolacji Chin na arenie handlu międzynarodowego.Reklama
Negocjacje Stanów Zjednoczonych z partnerami handlowymi toczą się już w wielu przypadkach: doszło już m.in. do rozmów USA-Japonia na wysokim szczeblu, z prezydentem Donaldem Trumpem kontaktował się prezydent Wietnamu, a tuż przed Wielkanocą wizytę w Białym Domu złożyła premier Włoch Giorgia Meloni, która pośrednio reprezentowała interesy całej Unii Europejskiej.
Taryfy wzajemne Trumpa zawieszone na 90 dni, ale prezydent USA nie zmienia zdania ws. ceł
Prezydent USA Donald Trump ze swej strony cały czas podkreśla, iż odkąd ogłosił "Dzień wyzwolenia" (tak amerykański przywódca określił datę 2 kwietnia br., kiedy oznajmił światu, iż wprowadza tzw. cła wzajemne), kontaktują się z nim zarówno politycy, jak i liderzy biznesu z całego świata, prosząc o złagodzenie stanowiska ws. ceł. Najnowszy tego typu wpis Trump zamieścił w niedzielę 20 kwietnia na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
Stanowisko Donalda Trumpa jest niezmienne: cła to skuteczne narzędzie, dzięki którego chce on ściągnąć firmy z powrotem do Stanów Zjednoczonych albo powstrzymać je przed przenoszeniem swoich operacji z USA za granicę. Według 47. prezydenta USA, to z kolei pozwoli na zwiększenie zatrudnienia Amerykanów w zakładach produkcyjnych rozmaitych koncernów, a budżetowi państwa zapewni dodatkowe wpływy.
Chiny prowadzą wojnę handlową z USA i szukają sojuszników
Najbardziej zaciekłą postać przybrała wojna handlowa USA z Chinami. W przypadku Pekinu administracja Trumpa nie zdecydowała się na zawieszenie tzw. ceł wzajemnych. Po wymianie ciosów w pierwszej połowie kwietnia na linii Waszyngton-Pekin, amerykańskie cła na chińskie produkty importowane do USA sięgają w tej chwili 145 proc., a chińskie cła na import z USA wynoszą 125 proc.
Biały Dom twierdzi, iż piłka jest po stronie Chin i to one powinny poprosić o rozpoczęcie negocjacji, jednak nic nie wskazuje na to, by prezydent ChRL Xi Jinping był do tego skłonny. Jego administracja uparcie powtarza, iż Pekin "będzie walczył do końca" w wojnie handlowej. Jednocześnie Xi odbył ostatnio podróż do Azji Południowo-Wschodniej, co jest odczytywane jako znak, iż chce on skłonić kraje regionu do zacieśnienia więzi z Chinami, niezależnie od ich negocjacji z USA. Pewne zbliżenie stanowisk w kwestii wojny handlowej nastąpiło też między Chinami i Unią Europejską.