Coraz mniej ofert zatrudnienia. Czy to już alarm na rynku pracy?

9 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Choć stopa bezrobocia w Polsce wciąż "krąży" w pobliżu 5 proc., pojawiają się sygnały o zadyszce na rynku pracy. Po niepokojącym wzroście szacowanej stopy bezrobocia rejestrowanego w czerwcu (niespodziewanie wzrosła do 5,1 proc. z 5,0 proc. w maju - dane resortu pracy) także analizy eksperckie pokazują wyraźny spadek liczby nowych ofert zatrudnienia. Firma rekrutacyjna i doradcza Grant Thornton informuje o "mocnym hamowaniu na rynku rekrutacyjnym".


Dynamika liczby ofert pracy w czerwcu wyraźnie spadła. Pracodawcy opublikowali aż o 9 proc. mniej ogłoszeń o pracę niż w analogicznym miesiącu przed rokiem. Czy rynek pracy ponownie wchodzi w kryzys? - pytają analitycy.


Spada liczba ogłoszeń z ofertami pracy


W szczegółach wygląda to tak: w czerwcu 2025 roku pracodawcy na 50 największych portalach rekrutacyjnych w Polsce opublikowali 249 tys. nowych ogłoszeń o pracę. To spadek o 9 proc. w stosunku do czerwca 2024 roku (kiedy pojawiło się 274 tys. ofert) i najniższa dynamika od maja 2024 roku (kiedy zanotowano spadek o 15 proc.). To też pierwsza ujemna dynamika od listopada ubiegłego roku. Reklama


Dla entuzjastów statystycznych wyliczeń Grant Thornton podał jeszcze jedną informację, istotną z punktu widzenia zmian rozłożonych w czasie. Otóż średnia krocząca dynamika roczna z trzech miesięcy (która - zdaniem analityków - wydaje się najlepszą miarą, biorąc pod uwagę wysoką zmienność danych miesięcznych) mocno spadła - z 5 proc. w maju na -2 proc. w czerwcu.
Wykres. Wzrost/spadek liczby nowych ofert pracy opublikowanych na 50 największych portalach rekrutacyjnych w porównaniu z analogicznym miesiącem roku poprzedniego


Jak takie dane interpretują eksperci? Na razie nikt nie chce wszczynać alarmu, ale pozostaje niepokój.


Rynek pracy: wiosna mocno rozczarowała


Jesień 2024 roku i zima 2025 roku były okresem, w którym sytuacja na rynku pracy była zdecydowanie lepsza niż w poprzednich 2-3 latach. Popyt na pracowników rósł w stabilnym, wysokim tempie i okres ujemnej dynamiki rocznej wydawał się już zamkniętym rozdziałem" - komentują eksperci Grant Thornton i z niepokojem dodają, iż wiosna i początek lata mocno zaburzyły ten pozytywny trend. "W następnych miesiącach zobaczymy, czy to tylko dłuższa przerwa w odbudowie rynku pracy, czy jednak początek kolejnego dołka na rynku pracy" - czytamy w raporcie.
"Wiosna mocno rozczarowała. Choć zwykle jest to najbardziej intensywny okres, w którym liczba ofert pracy rośnie, ponieważ branże "oparte o ładną pogodę" budzą się po zimowym zastoju i zaczynają kompletować zespoły do prac budowlanych, obsługi turystów czy prac przy zbiorach, to tym razem jest wręcz przeciwnie - łączna liczba ofert pracy w sieci spada. Oznacza to, iż w innych branżach, np. handlu, usługach czy produkcji przemysłowej, ofert pracy jest mniej niż zimą" - komentuje Monika Łosiewicz z Grant Thornton.


Twarde dane mogą niepokoić. Czy to już niekorzystna zmiana trendu na rynku pracy?


Niepokojące dane z rynku pracy napływają już od kilku tygodni. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) podało w lipcu szacowaną stopę bezrobocia rejestrowanego (dane resortu wyprzedzają ostateczne wyliczenia GUS), która w czerwcu niespodziewanie wzrosła do 5,1 proc. (z 5,0 proc. w maju). Według wstępnych danych resortu pracy w końcu czerwca 2025 roku w urzędach pracy zarejestrowanych było 797 tys. bezrobotnych. To o 14,2 tys. osób (1,8 proc.) więcej niż w końcu poprzedniego miesiąca oraz o 34,8 tys. osób (4,6 proc.) więcej niż w końcu czerwca 2024 r.
Dodajmy, iż także Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w swojej cyklicznej analizie dot. tzw. wskaźnika rynku pracy (WRP - informuje z wyprzedzeniem o zmianach w wielkości bezrobocia) zwróciło uwagę na jego wzrost w czerwcu br. o 0,6 punktu w stosunku do wartości z ubiegłego miesiąca. Niepokoić może fakt, iż od początku roku wskaźnik wykazuje niewielką tendencję do wzrostu - napisali eksperci BIEC.
***
Idź do oryginalnego materiału