Lasy Państwowe znalazły się pod lupą resortu klimatu, Najwyższej Izby Kontroli, a już niedługo kwestiom finansowym instytucji przyjrzy się prokuratura. Paulina Hennig-Kloska w środę (05.02) podczas sejmowej komisji środowiska opisała szereg nieprawidłowości. Lista zarzutów stawianych poprzednikom jest wybitnie długa i obszerna.
Lasy Państwowe niegospodarnie zarządzały funduszami
Oskarżenia stawiane Lasom Państwowym nie ograniczają się tylko do jednego aspektu. Minister klimatu podczas środowego posiedzenia komisji sejmowej ujawniła szereg nieprawidłowości ujawnionych w toku kontroli. Paulina Hennig-Kloska przekazała, iż do prokuratury trafiło już około 60 zawiadomień w związku z wydatkami instytucji. Reklama
Kontrola w Lasach Państwowych wykazała, iż w kilku obszarach doszło do "niegospodarnego zarządzania funduszami". Wśród wymienionych aspektów budzących wątpliwość pojawiła się działalność promocyjna fundowana w ramach Funduszu Leśnego, czy działalność edukacyjna, a choćby "wątpliwe zatrudnienie".
Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, Paulina Hennig-Kloska podczas posiedzenia wskazała m.in. na działalność promocyjną Lasów Państwowych, która - według niej - nosiła "znamiona daleko idącej niegospodarności". Szefowa Ministerstwa Klimatu ujawniła, iż na działalność promocyjną między 2020 a 2023 r. wydano 47 mln zł, przy czym w 2020 r. był to 1 mln zł, a w 2023 r. było to blisko 32 mln zł. Należy przypomnieć, iż 2023 r. to rok trwania kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu. Znamy listę wydatków budzących wątpliwość ze strony resortu klimatu.
Lasy Państwowe nie oszczędzały na promocji, ale są wątpliwości
Podczas posiedzenia komisji środowiska minister w rządzie Donalda Tuska odpowiedzialna za resort klimatu wskazała, iż część pieniędzy wydawanych na promocje wydarzeń budzi wątpliwość z racji, iż były to wydarzenia, które "nie były niestety związane z gospodarką leśną". Paulina Hennig-Kloska wskazała bowiem, iż od 63 tys. zł do 202 tys. zł wydawano w kontrolowanym okresie (2015-2023) na "Ogólnopolską Pielgrzymkę Leśników na Jasną Górę".
Na liście ministry klimatu budzących wątpliwości wydarzeń promocyjnych fundowanych w ramach środków z Funduszu Leśnego pojawiły się jeszcze:
"Złote Kamery Telewizji wPolsce" - 123 tys. zł, gala "Strażnik Pamięci" - organizowanej przez tygodnik "DoRzeczy" - 123 tys. zł, treningi siatkarskie z Marcinem Możdżonkiem (obecnym prezesem Naczelnej Rady Łowieckiej) - 233 tys. zł, gala "Człowieka roku Gazety Polskiej" - 92 tys. zł, gala "Biało-czerwone Róże" portalu "wPolityce" - 61,5 tys. zł.
Media mogły liczyć na pieniądze z Lasów Państwowych
Kolejną kwestią poruszoną przez szefową Ministerstwa Klimatu na środowym posiedzeniu komisji jest kwestia pieniędzy trafiających do prawicowych mediów. Budżet tzw. działań medialnych to kolejne 26 mln zł pochodzących z publicznych środków i ponownie uwaga zwrócona została na powiązanie zwiększenia się wydatków wraz z pojawieniem się roku wyborczego. "Znowu mamy sytuację taką, w której w 2020 r. był to 1 mln 330 tys. zł, a w roku 2023 to już było ponad 15 mln zł" - mówiła Paulina Hennig-Kloska.
Wątpliwości resortu budzi fakt, iż pieniądze trafiały do "mediów kontrolowanych przez środowisko polityczne". Niemal 2,5 mln zł trafiło do "DoRzeczy". Kolejne 2 mln zł zasiliło budżet Polska Press, a kolejne blisko 1,5 mln i 1,2 mln zł trafiło odpowiednio to Telewizji Republika oraz "wSieci". TVP oraz oddziały regionalne publicznego nadawcy otrzymały łącznie 8,6 mln zł.
Szefowa resortu klimatu zwróciła uwagę, iż pieniądze były "często z naruszeniem zasad, które powinny być stosowane przez dyrekcję generalną LP, a więc z pominięciem prawa zamówień publicznych". Podczas kontroli wykazano bowiem, iż Centrum Informacyjne Lasów Państwowych nie podpisywało jednej dużej umowy, gdyż wówczas przepisy obligowałyby do zorganizowania przetargu.
Jak wyjaśniła w dalszej części wypowiedzi Paulina Hennig-Kolska, umowy miały być dzielone między regionalne dyrekcje instytucji i nie przekraczały 120 tys. zł. Powód był prosty: wówczas nie trzeba stosować przepisów prawa dotyczących zamówień publicznych. W ten sposób - jak przekazała ministra klimatu- wydano kolejne 6,7 mln zł. Na komisji wymieniła ona "wSieci" (923 tys. zł), "DoRzeczy" (2 mln zł), "Nasz Dziennik" (480 tys. zł) oraz "Gazetę Polską", a także "Gazetę Polską Codzienną" (320 tys. zł).
Minister klimatu przywołała też wyniki kontroli NIK w LP. W jej toku wykryto nieprawidłowości dot. nierzetelnego planowania zamówień publicznych na publikację materiałów prasowych na łączną kwotę ponad 1 mln zł. Ponadto negatywnie oceniono działalność promocji wydarzeń promocyjnych (na kwotę 3,5 mln zł), zakup honorowych uniformów dla regionalnych duszpasterzy i zakup buławy hetmańskiej za 583 tys. zł.
"Wątpliwe zatrudnienie" w Lasach Państwowych
Zawiadomienia w prokuraturze dotyczą jednak również kwestii personalnych. Paulina Hennig-Kloska wskazała również na budzące niezrozumienie wydatki kadrowe, a także dodatkowe pieniądze, jakie otrzymywali pracownicy Lasów Państwowych.
Ministra jako przykład podała posła PiS Dariusza Mateckiego, który pracował w Lasach Państwowych od czerwca 2020 roku do 15 stycznia 2023 r. i jako specjalista ds. komunikacji społecznej zarobił w tym okresie łącznie ponad 355 tys. zł. Zdaniem resortu duże wydatki na pensje posła nie pokryły się z faktycznymi efektami jego pracy. Zaprezentował on 13 raportów pracy zdalnej, ale jak wskazała szefowa MKiŚ, "większość z nich nie potwierdza żadnej działalności w praktyce".
Obecny na posiedzeniu komisji Dariusz Matecki oddalił zarzuty i wskazał, iż jest to nic innego, jak atak polityczny, a on gotowy jest udowodnić swoje racje przed Najwyższą Izbą Kontroli, a także przed samą prokuraturą.
Lista zarzutów pod adresem wydawania przez LP pieniędzy jest długa
Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma wątpliwości również w kwestii tego, jak wydawano pieniądze na edukację pracowników, czy w obszarze sprzedaży nieruchomości należących do instytucji. Nieprawidłowości dotyczące edukacji pracowników to między innymi kwestie wyboru uczelni, gdzie uczyli się pracownicy. "Lasy Państwowe przeznaczyły łącznie 70 tys. zł na dofinansowanie nauki pracowników w Collegium Humanum (...) i 877 tys. zł na uczelni o. Rydzyka w Toruniu" - wskazywała Paulina Hennig-Kloska.
W toku kontroli ujawniono, iż jeden pracownik otrzymał dofinansowanie od LP podwójnie, a fakt ten odkryto dopiero po kontroli NIK i dopiero wówczas instytucja upomniała się o zwrot niesłusznie wypłaconych środków. Z kolei inny pracownik otrzymał dofinansowanie do studiów na Collegium Humanum, ale nie tylko nie przystąpił do obrony dyplomy, a wręcz nie ukończył samych studiów.
Kwestia sprzedaży nieruchomości Lasów Państwowych nie jest wyjątkiem na długiej liście nieprawidłowości, którym przyjrzy się prokuratura. Kontrola ujawniła, iż wystąpiły przypadki, gdy jedna osoba nabyła nieruchomości LP kilkukrotnie. Rekordzistą jest osoba, który kupił aż siedem nieruchomości.
"W latach 2020 do pierwszego kwartału 2024, dyrektor generalny LP wydał 160 zgód na sprzedaż nieruchomości będących Skarbem Państwa, które były w zasobach PGL LP. (...) W okresie objętym kontrolą (2015-2023 r.) gospodarstwa, sprzedano łącznie 699 nieruchomości mieszkalnych" - wyliczała na komisji Paulina Hennig-Kloska.
Agata Jaroszewska