Choć te liczby mogą zadowalać, to jednak przez cały czas tylko nieco ponad 30 proc. pracodawców uruchomiło w swoich firmach pracownicze plany kapitałowe. To jednak obowiązek pracodawców, dlatego PFR zaczyna wzywać do wyjaśnień.
PPK obowiązkiem pracodawcy
Obowiązek wprowadzenia w zakładzie pracowniczych planów kapitałowych nie dotyczy niemal wyłącznie firm, które korzystają z alternatywnych programów tego typu lub są mikroprzedsiębiorcami, o ile wszyscy jego pracownicy zdecydują się zrezygnować z dokonywania wpłat do PPK. Choć dla pracownika w pracowniczych planach kapitałowych ciężko znaleźć powód do rezygnacji z tej formy oszczędzania na emeryturę, to już dla pracodawców może to być problem. Piątkowa "Rzeczpospolita" przypomina, iż PPK to wpłaty w wysokości: Reklama
2 proc. wynagrodzenia (potrącane z pensji pracownika);1,5 proc. wynagrodzenia (jako koszt pracodawcy);240 zł rocznej dopłaty od państwa (plus 250 zł wpłaty powitalnej).
Zebrane w ten sposób środki są inwestowane m.in. w akcje i obligacje. Co miesiąc przeciętny pracownik, który zarabia najniższą krajową, na PPK odkłada co miesiąc ok. 80 zł. Dla wielu pracodawców to jednak kolejne koszty, dlatego Polski Fundusz Rozwoju ponownie interweniuje.
PFR wzywa firmy do wyjaśnień
Wezwanie do złożenia wyjaśnień w związku z rezygnacją z PPK ma otrzymać 86 tys. firm, informuje "Rzeczpospolita". To niewielka liczba, biorąc pod uwagę statystyki z ostatnich lat. W 2021 roku podobne wezwania otrzymało ponad 680 tys. spółek. W ubiegłym roku już tylko 129 tys., jednak tylko 24 tys. firm otrzymało wezwanie po raz kolejny.
"W tym roku o PPK pytamy głównie nowe podmioty, dlatego wezwań jest mniej", wyjaśnia "Rzeczpospolitej" Maciej Buczkowski z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej i Marketingu w PFR.
A jak tłumaczą się firmy? W większości firmy przekonują, iż są mikroprzedsiębiorcami, a ich pracownicy nie chcą uczestniczyć w PPK. Część firm poinformowała PFR, iż nikogo nie zatrudnia, a niewielka część również, iż właśnie uruchomiła program.
Jaka kara za brak PPK w firmie?
PFR przyznaje, iż przez cały czas spora część firm zwyczajnie nie odpowiada na wezwania do złożenia wyjaśnień. Wezwania wysyłane przez ZUS mogą być ignorowane. Dalej sprawą może zająć się już tylko Państwa Inspekcja Pracy.
"Nie chodzi o represjonowanie firm. Jesteśmy zobowiązani jednak do tego, by pytać o przyczyny braku PPK. Udział w tym programie to prawo pracowników, chodzi o ustalenie, czy po prostu nie chcą z niego korzystać, czy też może pracodawca im to uniemożliwia" - tłumaczy Maciej Buczkowski.
PPK uruchomiło dotychczas ok. 326 tys. firm, co stanowi niespełna 33 proc. pracodawców w Polsce. Program uruchamiają przede wszystkim duże firmy zatrudniające powyżej 50 pracowników. Najczęściej z PPK rezygnują małe spółki.
Za niewprowadzenie w firmie PPK mimo nałożonego obowiązku, pracodawcy grozi kara w wysokości 1,5 proc. wartości rocznego funduszu wynagrodzeń. Ukarane może być także nakłanianie pracowników do rezygnacji z oszczędzania w PPK. Wówczas mowa o karze grzywny w wysokości od 1000 do 1 mln zł.