Freelancing: rozliczanie – z efektów, a nie godzin pracy

6 godzin temu

Sprzątanie mieszkania, spacer z psem czy gotowanie obiadu w godzinach pracy?

Pracownicy zdalni często łączą obowiązki zawodowe z prywatnymi, co niepokoi pracodawców. Tymczasem budżety na freelancing w Polsce wzrosły o rekordowe 51,5%, podczas gdy 37% firm wycofuje się z pracy zdalnej. Sekret tkwi w systemie rozliczania – z efektów, a nie godzin pracy.

Co robią pracownicy zdalni, gdy nikt nie patrzy?

Portal Freelancehunt przeprowadził anonimowe rozmowy z pracownikami zdalnymi. Oto 10 zaskakujących czynności, które wykonują podczas godzin pracy:

– sprzątanie mieszkania;

– odkurzanie dywanu;

– spacer z psem;

– zakupy spożywcze;

– naprawa roweru;

– kawa z przyjaciółmi;

– gotowanie obiadu;

– zabawa z dziećmi;

– medytacja;

– nauka nowego języka.

– Uzupełniłbym tę listę o inne aktywności pracowników zdalnych, co samo w sobie nie jest problematyczne, o ile zadania są efektywnie realizowane. Taki model wymaga jednak uwzględnienia specyfiki pracy, dojrzałości zespołów i organizacji oraz zdefiniowanych metryk wyników, ponieważ dla biznesu najważniejsze są terminowo dostarczane rezultaty – komentuje Bartłomiej Grygowicz, Delivery Manager oraz Business Analysis Mentor.

Dwa przeciwstawne trendy – dlaczego tak się dzieje?

Z jednej strony, badanie GrantThornton z lutego 2025 r. pokazuje, iż 37% pracodawców nie zezwala już na pracę zdalną (wzrost z 23% w ub. roku). Z drugiej strony, dane platformy Freelancehunt ujawniają, iż budżety firm na zatrudnianie freelancerów w Polsce wzrosły o rekordowe 51,5% w 2024 r.

Klucz do zrozumienia tej sprzeczności tkwi w sposobie rozliczania pracy.

Chodzi o system rozliczania, który motywuje do profesjonalizmu. – Freelancerzy są rozliczani z efektów swojej pracy, które są dokładnie określone. W przypadku pracowników etatowych pracodawca rezerwuje czas pracy specjalisty, ale określanie skuteczności odbywa się zwykle bez związku z wypłatą wynagrodzenia – wyjaśnia Valentyn Ziuzin, prezes portalu Freelancehunt. – Arbitraż pełni funkcję „bezstronnego obserwatora” współpracy, który motywuje obie strony do profesjonalizmu – tłumaczy Ziuzin. – Freelancerzy wiedzą, iż ich reputacja i przyszłe zlecenia zależą od jakości wykonanej pracy, więc są zmotywowani do samodyscypliny i profesjonalizmu, niezależnie od tego, czy pracują z kanapy, czy z kawiarni – dodaje.

Profesjonalizm, nie lokalizacja

Oleg Topchiy, założyciel Freelancehunt, zauważa: – Freelancerzy nie tylko podnoszą umiejętności w swoich specjalizacjach, ale wyraźnie profesjonalizują podejście do samej pracy, odnajdują swój rytm, oddzielają pracę od odpoczynku.

– Wypracowanie celów, zakresu prac oraz estymacje czasowe pomiędzy menedżerem a specjalistami kapitalnie wpływa na jakość i komfort pracy całego zespołu. To najprostszy przepis na solidną pracę. W wielu przypadkach fakt, iż zespół pracuje z domu jest bez znaczenia – dodaje.

Liczby mówią same za siebie

Rynek freelancingu dynamicznie rośnie, a kooperacja jest skuteczna. Rekordowy wzrost budżetów na freelancing w Polsce sięgnął 51,5%, podczas gdy w całej Europie Środkowej i Wschodniej budżety wzrosły o 26%. Liczba zleceniodawców w regionie zwiększyła się o 11,6%, a liczba freelancerów wzrosła o 14,4%. Co najważniejsze, ponad 97% projektów realizowanych jest bez jakichkolwiek sporów.

Wniosek: efekty, nie miejsce pracy

– Praca w biurze, mimo pozorów większej kontroli nad pracownikiem, wcale nie musi wiązać się w większą efektywnością – podkreśla Topchiy. – Liczy się organizacja pracy na poziomie delegowania zadań i rozliczania z efektów.

Więcej: Freelancehunt.com
4 najlepsze prace zdalne: https://www.youtube.com/shorts/lnqJYF08wNY
Idź do oryginalnego materiału