FRUSTRACJA, KTÓREJ ŹRÓDŁEM JEST NEGATYWNE NASTAWIENIE DO SAMEGO SIEBIE.

moodandread.com 4 lat temu

Budzisz się w domu, który ci się nie podoba.

W łóżku, które jest niewygodne.

Przy osobie, do której nic nie czujesz.

Idziesz do kuchni, aby przygotować sobie śniadanie.

Wybierasz owsiankę, za którą nie przepadasz ale chcesz jak najszybciej zapchać żołądek i ruszyć do pracy.

Wychodzisz z domu i spacerkiem kierujesz się ku miejscu pracy.

Widzisz otaczający cię świat. Szare budynki, które przykuwają twoją uwagę i wywołują w tobie negatywne emocje. Ten obraz wydaje ci się depresyjny i smutny. Ten brak zieleni, przyrody w około przysparza cię o dreszcze.

Zastanawiasz się nad tym, dlaczego twoje życie potoczyło się właśnie tak, iż jesteś z niego niezadowolony. W końcu docierasz do stacji metra. Siadasz przy oknie i patrząc w nie, myślisz o swoim życiu.

Jako pasażer zwracasz uwagę na zmieniające się otoczenie i ludzi, którzy przeplatają się równocześnie z nim.

Widzisz w oddali ich wyrazy twarzy i uzmysławiasz sobie, iż oni także nie wyglądają na zadowolonych.

Zadajesz sobie pytanie: Dlaczego?

W końcu dojeżdżasz na miejsce i witasz się ze swoimi znajomymi z pracy. Zaczynasz pracować. Każda godzina się dłuży, a ty myślami jesteś w zupełnie innym miejscu.

W twojej głowie pojawiają się myśli dotyczące tego, co będziesz robić po powrocie do domu. Nareszcie mija 8 godzina żmudnej i nie satysfakcjonującej dla ciebie pracy i możesz wracać.

Twoja powrotna droga adekwatnie niczym nie różni się od porannej. Tylko jedną rzeczą: mija dużo szybciej. Jesteś już w domu i przygotowujesz obiad dla ciebie i twojego partnera.

Siadacie do wspólnego posiłku i słyszysz narastającą w powietrzu złą aurę.

Wiesz, iż zaraz zaczną się wyrzuty skierowane ku tobie i zaczynasz się podświadomie denerwować. Zaczęło się, zostałeś zalany pretensjami.

Wybuchasz! Mówisz wszystko to co ci w duszy gra, a twój monolog brzmi mniej więcej tak:

“Mam tego wszystkiego dość. Nie kocham ani ciebie, ani mojej pracy, ani mojego życia.

Jestem sfrustrowany tym wszystkim co się dzieje, a twoje ciągłe pretensje w niczym nie pomagają. Wiesz jak się czuje? Jak marionetka, która próbuje wszystkich zadowolić, a i tak jest to nieudolne.

Nie podoba mi się nasz dom. Nie podoba mi się otoczenie w jakim żyje, choćby łóżko jest dla mnie niewygodne.

Nie podobam się samemu sobie.”

. . .

Twój partner patrzy na ciebie ze współczuciem, a widok ten wydaje ci się znajomy. Wiesz dokładnie co ci powie, tak jakby mówił już to wcześniej. Myślisz sobie, iż to nie możliwe. A jednak.

OTWIERASZ OCZY I WIDZISZ TWOJĄ DRUGĄ POŁÓWKĘ LEŻĄCĄ TUŻ OBOK CIEBIE.

CIESZYSZ SIĘ, ŻE WSZYSTKO TO BYŁO SNEM, ALE WIESZ, ŻE BARDZO PRAWDZIWYM.

DECYDUJESZ SIĘ UDAWAĆ ZADOWOLONEGO ZE SWOJEGO ŻYCIA, A TOKSYCZNA PRAWDA ZOSTAJE UWIĘZIONA W TWOJEJ GŁOWIE.

JEST TYLKO TWOJA I TYLKO TY MOŻESZ DOKONAĆ WYBORU, CO Z NIĄ ZROBIĆ.

POSTANAWIASZ ZOSTAWIĆ WSZYSTKO TAK JAK JEST, BO ZAWSZE MOŻE BYĆ GORZEJ.

ZAPOMNIAŁEŚ O JEDNYM. ZAWSZE MOŻE BYĆ TEŻ LEPIEJ.

W KAŻDYM MOMENCIE MOŻESZ ZMIENIĆ SWOJE CAŁE ŻYCIE O 180 STOPNI. TO GDZIE MIESZKASZ, Z KIM PRZEBYWASZ I JAK TRAKTUJESZ SAMEGO SIEBIE TO TWOJE DECYZJE.

TY MASZ NA NIE WPŁYW I TYLKO OD CIEBIE ZALEŻY CZY BĘDZIESZ W DALSZYM CIĄGU ŻYĆ OKŁAMUJĄC SAMEGO SIEBIE I NAJBLIŻSZYCH.

A JAKIE SĄ SKUTKI TAKIEGO POSTĘPOWANIA?

DOKŁADNIE TAKIE JAK W POWYŻSZEJ HISTORII. CZŁOWIEK PRZESTAJE SOBIE RADZIĆ Z WŁASNYM, NIESZCZERYM ŻYCIEM I ODCZUWA FRUSTRACJĘ WZGLĘDEM WSZYSTKIEGO.

ZACZYNA SIĘ SAM NAKRĘCAĆ, AŻ W KOŃCU NASTĘPUJE TAKI MĘTLIK NEGATYWNYCH ODCZUĆ I SPOSTRZEŻEŃ, ŻE WYBUCHA. OBWINIAJĄC O KAŻDE SWOJE ZACHOWANIE WSZYSTKICH, POZA SOBĄ.

ODCZUWASZ, ŻE COŚ CI SIĘ NIE PODOBA- ZMIEŃ TO.

ODCZUWASZ, ŻE KTOŚ NIE JEST DLA CIEBIE- POWIEDZ MU O TYM.

ODCZUWASZ, ŻE MASZ BARDZO DUŻO NEGATYWNYCH MYŚLI- DAJ SOBIE POMÓC.

POSTARAJ SIĘ DOPROWADZIĆ SWOJE ŻYCIE DO TAKIEGO ETAPU, ŻE BEZ OPORU BĘDZIESZ MÓGŁ POWIEDZIEĆ, ŻE JE KOCHASZ.

TERAZ POMYŚL O SWOIM ŻYCIU, O SWOIM PARTNERZE, O SWOIM MIESZKANIU, O SWOICH MYŚLACH I O SWOIM NASTAWIENIU. ZADAJ SOBIE PYTANIE:

CZY KOCHAM SIEBIE I SWOJE ŻYCIE?

Idź do oryginalnego materiału