W ramach umowy o pracę Radosław Piesiewicz jako prezes PKOl zarabiał początkowo niewiele, bo ok. 10 tys. zł netto. Już półtora miesiąca później jego pensja wzrosła do 100 tys. zł brutto miesięcznie, a od tego czasu zarobki prezesa komitetu raz rosną, raz spadają. Sporymi zarobkami mogą pochwalić się także współpracownicy prezesa. Zarabiają choćby 70 tys. zł.
Zarobki Radosława Piesiewicz interesowały opinię publiczną od igrzysk olimpijskich, a choćby wcześniej. Minister sportu Sławomir Nitras namawiał prezesa PKOl do ujawnienia zarobków. Dziś do tych informacji dociera Onet. Reklama
Ile zarabia Radosław Piesiewicz?
Polski Komitet Olimpijski podpisał z Radosławem Piesiewiczem umowę o pracę 16 maja 2023 roku. Działała ona wstecz i obowiązywała od 24 kwietnia i opiewała wówczas na kwotę 10 tys. zł netto. To niewiele, bo już kilka tygodni później nowy prezes PKOl otrzymał radykalną podwyżkę. Według informacji Onetu zaczął on wówczas zarabiać 100 tys. zł brutto miesięcznie, co daje około 69 tys. zł na rękę.
Po kilku miesiącach pensja prezesa ponownie się zmieniła. Wynagrodzenie Piesiewicza spadło wówczas do kwoty 70 tys. zł brutto miesięcznie, a od sierpnia ubiegłego roku już zaledwie 28 tys. zł. Ten krok miał być związany z prośbą skarbnika PKOl o obniżenie średnich zarobków w komitecie. Onet informuje, iż także 2025 roku będzie oznaczał wahania pensji prezesa PKOl. We wrześniu przyszłego roku ma on zarabiać 70 tys. zł miesięcznie, a przed końcem roku ponownie spaść do kwoty 28 tys. zł.
Prezes PKOl ceni także współpracowników
Równie duże wahania pensji widać w umowach sekretarza PKOl Marka Pałusa. Ten do 30 czerwca ubiegłego roku zarabiał 10 tys. zł, a po podwyżce już 55 tys. zł. Natomiast od stycznia 2024 roku jego wynagrodzenie wzrosło do 70 tys. zł brutto, by po trzech miesiącach spaść do kwoty 35 tys. zł.
Pensje w PKOl otrzymują także wiceprezesi. W ramach umowy zlecenie Henryk Olszewski od stycznia br. zarabiał 18 tys. zł brutto, a od lipca 10 tys. zł. Z kolei wiceprezes Dariusz Olszewski od listopada ubiegłego roku do lipca 2024 roku wystawiał faktury na kwotę 20 tys. zł netto. Latem zrezygnował jednak z pełnionej funkcji.
O zarobki w PKOl pyta minister sportu
Tuż po igrzyskach olimpijskich minister sportu przyznawał, iż na konto prezesa Piesiewicza miesięcznie może trafiać choćby sześciocyfrowa kwota. Pojawiło się choćby żądanie ujawnienia zarobków prezesa PKOl. We wrześniu Sławomir Nitras próbował też ukrócić rozrzutność działaczy komitetu. Ostatecznie PKOl podał średnie wynagrodzenie prezesa z ostatnich miesięcy. Sekretarz zasłaniał się jednak tajemnicą, gdy odmawiał podania konkretnych kwot:
"Tabela zarobków pokazana na posiedzeniu zarządu PKOl. Prezes Piesiewicz w 2023 r. 48 tys. netto miesięcznie, czyli 70 tys. brutto, w 2024 r. 35 tys. miesięcznie netto, czyli 51 tys. brutto", takie kwoty wymieniał na platformie X dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski.
Te kwoty mogą jednak nie uwzględniać premii i nagród. Dziennikarz dodawał, iż w wyjaśnieniach zabrakło informacji, "że poprzednik (prezesa - przyp. red.) przez 13 lat pracował społecznie".