Imigranci w Polsce to nie tylko Ukraińcy. Kim są i gdzie pracują?

1 rok temu
Zdjęcie: fot. Archiwum Kalbar/PAP


Ilu imigrantów jest w Polsce? Według szacunków to choćby 4 miliony osób, które w większości pochodzą z Ukrainy. Ale nie brakuje też Hindusów, Uzbeków, czy Turków. W trzy dekady liczba obcokrajowców zamieszkałych w Polsce niemal się podwoiła.


Artykuł powstał w ramach współpracy upday i serwisu 300Gospodarka

Sprawa imigrantów to jeden z wiodących tematów w obecnej kampanii wyborczej. Słyszymy o przymusowej relokacji, masowo wydawanych zezwoleniach na pracę dla osób pochodzących z państw muzułmańskich, aferze wizowej. A to, co dzieje się na włoskiej Lampedusie rozgrzewa emocje w Polsce.

Tymczasem imigranci są u nas już od dawna. I nie chodzi tylko o bliskich kulturowo Ukraińców, ale też o Hindusów, Uzbeków czy Turków. Think tank Warsaw Enterprise Institute szacuje, iż nad Wisłą mieszka od 3,5 do 4 mln imigrantów. Dla porównania populacja Warszawy to 1,8 mln osób.

Kim są imigranci w Polsce?

Dużą część imigrantów, bo 60-70 proc. z nich, stanowią Ukraińcy. Wiadomo, iż jest to pokłosie wojny, która toczy się na terenach naszego wschodniego sąsiada. Jednak Ukraińcy wybierali Polskę także wcześniej, jeszcze przed agresją Rosji na ich kraj. W 2019 r. stanowili łącznie prawie 70 proc. wszystkich, którzy przybyli nad Wisłę.

A pozostali? Można to oszacować na podstawie pozwoleń na pracę, jakie dla cudzoziemców wydały polskie władze. Resort rodziny i polityki społecznej podaje, iż najwięcej zezwoleń w 2022 r. - po Ukraińcach - otrzymali Hindusi (41,6 tys. zezwoleń) oraz Uzbekowie (33,3 tys. zezwoleń).

W pierwszej piątce obcokrajowców zarobkowych znaleźli się jeszcze Turcy (25 tys. zezwoleń) oraz Filipińczycy (22,5 tys. zezwoleń).

W sumie, jak zauważa WEI, liczba obcokrajowców zamieszkałych w Polsce jest o 83 proc. większa w porównaniu z 1990 r.

Czym zajmują się imigranci?

Jak wynika z kolei z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, wśród osób, które otrzymały zezwolenie na pracę w Polsce, w zdecydowanej większości przeważają mężczyźni (302 tys. osób). Pracownice-cudzoziemki to 62,7 tys. osób.

Imigrant w Polsce to osoba młoda, w większości w wieku 25-34 lata. Pracownikom w tej grupie wiekowej wydano 143,7 tys. zezwoleń pozwalających na ich zatrudnienie. Dla porównania, osobom z przedziału wiekowego 35-44 wydano ich 34,2 tys. mniej.

Kto ich zatrudnia? W 2022 r. najwięcej cudzoziemców pracowało w firmach związanych z przetwórstwem przemysłowym (26,7 proc.). Chodzi więc o takie zawody jak np. elektrycy, elektronicy, robotnicy obróbki metali czy mechanicy maszyn i urządzeń.

Druga w kolejności (21,1 proc.) jest działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca. I tu mamy np. pomoc domową i sprzątaczki biurowe, czy hotelowe, a także ochroniarzy.

Budownictwo zajmuje dopiero 3. lokatę (19,4 proc.). Jak można się domyślić, w tym przypadku chodzi oczywiście o robotników wznoszących budynki, ale też tych, którzy wykonują instalacje wodno-kanalizacyjne bądź kładą linie telekomunikacyjne.

Większość imigrantów pracuje na podstawie umowy zlecenia (204,1 tys.). Umów o pracę podpisano w ubiegłym roku 54,3 tys. mniej.

Gdzie mieszkają obcokrajowcy?

Najwięcej zgód na pracę cudzoziemca, bo 79,7 tys., wydano w ubiegłym roku w woj. mazowieckim. Najmniej natomiast w woj. świętokrzyskim - tylko 3,7 tys.

Mazowsze przyciąga największą liczbą miejsc pracy, ale też dostępnością edukacji czy szerokim wachlarzem sposobów na spędzanie wolnego czasu.

Dużą popularnością cieszy się też Wielkopolska. Ten region preferują osoby pochodzące z Bangladeszu, Filipin, Nepalu czy Uzbekistanu.

Mamy też imigrantów z mało znanych państw afrykańskich takich jak Benin, Komory i Togo. Pierwsi najczęściej decydują się na Śląsk, drudzy na Mazowsze, trzeci na Pomorze.

A jak jest z Rosjanami? W ubiegłym roku dostali oni dokładnie 2330 pozwolenia na pracę. Najwięcej, bo 552, w woj. mazowieckim.

Potrzebna strategia migracyjna

Warsaw Enterprise Institute zwraca uwagę, iż mimo dużego napływu imigrantów Polska nie wypracowała jasnej polityki imigracyjnej. To źle, ponieważ imigracja jest szansą na częściowe rozwiązanie problemów demograficznych i tych związanych z rynkiem pracy.

"Wymaga to trafnej i skutecznej polityki migracyjnej, a w tej chwili takiej polityki nie ma. Pod pozorami elastyczności i konieczności reagowania na bieżące wyzwania rząd wycofuje się z prac nad dokumentami strategicznymi. Bez trafnej (co nie znaczy: sztywnej) polityki migracyjnej Polska będzie przegrywać walkę o deficytowe zasoby ludzkie z lepiej zorganizowanymi w tym obszarze państwami Zachodu i Wschodu" – uważają eksperci.

Co zatem należy zrobić? Według WEI trzeba wprowadzić mechanizm selekcji imigrantów oparty o analizę rynku pracy. Należy też rozwijać programy edukacyjne, uznawać kwalifikacje imigrantów i wspierać ich przedsiębiorczość.

"Kluczowe jest wzmocnienie procedur odsyłania nielegalnych imigrantów oraz pogłębienie współpracy z krajami pochodzenia migrantów, aby lepiej zrozumieć przyczyny migracji i opracować bardziej skuteczne strategie jej zarządzania" – zastrzega jednak Warsaw Enterprise Institute.

Dorota Mariańska, autorka jest dziennikarką portalu 300Gospodarka

Idź do oryginalnego materiału