Izrael pokazuje naszą przyszłość

5 godzin temu

Propaganda jest jak cebula. Musi posiadać kolejne warstwy, które są adresowane do różnych grup jej odbiorców zgodnie z poziomem wtajemniczenia owych grup w faktyczny plan przez nadawców propagandy realizowany. Propaganda musi być wielowektorowa; jej przekaz musi być precyzyjnie adresowany do różnych zbiorów odbiorców, o bardzo różnych wrażliwościach i różnych sposobach odbierania świata zewnętrznego.

Dla jednych ważne są emocje, dla innych wyrażone liczbowo fakty, kolejni i ten zbiór wydaje się dziś najbardziej reprezentatywny, są najbardziej podatni na obrazy. Stąd tak wiele rolek w mediach społecznościowych przedstawiających młode, atrakcyjne dziewczyny w mundurach IDF, tańczące do popularnych w kulturze masowej utworów muzycznych, które możemy usłyszeć we wszystkich stacjach radiowych tzw. Zachodu.

Co najważniejsze jednak, propaganda, aby spełniać swoje najbardziej podstawowe cele, musi być elastyczna i responsywna. Jej twórcy muszą mieć świetny słuch społeczny by odpowiednio reagować na aktualne i przecież zmienne nastroje, emocje i zapatrywania możliwie szerokich grup odbiorców treści propagandowych. To co zdawało egzamin wczoraj, dziś może być nieaktualne, bezużyteczne, często wręcz szkodliwe.

Ostatnie miesiące i tygodnie wypełnia ciąg zdarzeń świadczących o tym, iż spojrzenie na miejsce Izraela w świecie, oraz ocena jego “polityki” wobec Palestyny ulegają gwałtownej przemianie.

Pierwszy krok, który na owe przewartościowanie pozwolił nastąpił 29 grudnia 2023 roku, kiedy RPA złożyła wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko Izraelowi dotyczącego naruszeń Konwencji o zapobieganie i przeciwdziałanie ludobójstwu w Strefie Gazy.

Od 30 stycznia do 3 kwietnia 2025 państwa takie jak Belize, Kuba, Irlandia, Boliwia, Malediwy, Chile, Turcja, Hiszpania, Kolumbia, Palestyna składają deklaracje interwencji lub wnioski o umożliwienie interwencji w toczącej się sprawie.
W ciągu ostatnich dwóch lat państwowość Palestyny uznały kraje takie jak Armenia, Norwegia, Irlandia, Hiszpania i Słowenia (do końca 2024) oraz Brytania, Kanada, Australia, Portugalia, Belgia, Francja czy Monako (do września 2025)
Szereg federacji sportowych rozważa różne formy zakazu występów sportowców pochodzących z Izraela. UEFA, europejska organizacja piłkarska, podejmuje kroki ku podjęciu głosowania nad tym, czy Izrael powinien zostać zawieszony w rozgrywkach (zarówno narodowych, jak i klubowych). W praktyce oznaczałoby to, iż drużyny narodowe oraz kluby izraelskie nie brałyby udziału w rozgrywkach takich jak Liga Narodów czy Liga Europy, jeżeli decyzja zostanie zaakceptowana przez władze UEFA. Turecka Federacja Piłki nożnej wzywa zarówno UEFA jak i FIFA do zawieszenia reprezentacji oraz izraelskich klubów piłkarskich w rozgrywkach na każdym poziomie. Męska irlandzka reprezentacja koszykarzy zgodziła się grać z reprezentacją Izraela wyłącznie na neutralnym terenie.

Podczas prestiżowego wyścigu kolarskiego La Vuelta a España 2025 na skutek protestów publiczności, izraelska drużyna Israel-Premier Tech została zmuszona do usunięcia słowa “Israel” z trykotów. Podczas rozgrywanego w połowie września turnieju szachowego The Basque Country Sestao Open organizator zabronił szachistom izraelskim występu pod flagą narodową, następstwem czego zrezygnowali oni z udziału w turnieju.

Ludobójstwo Izraela dokonywane na Palestyńczykach doprowadziło do wielu wystąpień ulicznych, z których najbardziej liczne, organizowane w Rzymie i Mediolanie, gromadziły choćby do 1 mln osób. Kilkudziesięciotysięczne protesty są organizowane także w miastach, których władze pacyfikuję je z niezwykłą brutalnością starając się zaszczuć protestujących oskarżeniami o terroryzm. Mam tu na myśli Londyn czy Berlin.

Wszystkie te pobieżnie opisane formy sprzeciwu wobec ludobójczej polityki Izraela spotkały się z dość już wyświechtanymi i zużytymi akcjami propagandowymi. Najpierw padało banalne już i dalece nieskuteczne oskarżenie o antysemityzm. Ponieważ nie odniosło ono żadnego skutku politrucy Hasbary (na polskim gruncie warto tu wskazać najbardziej zasłużonych Hartmana i Lisa) ukuli nowe pojęcie. Nową kategorię mającą tłumaczyć zręcznym skrótem myślowym wszystko. Otóż w ich mniemaniu, każdy kto otwarcie mówi o zbrodniczym charakterze syjonistycznego reżimu jest, jeżeli nie bojowcem Hamasu, to kimś kto bezrefleksyjnie powiela jego “terrorystyczną” doktrynę. W ten sposób pojawiła się kategoria “Hamasiarza”. Ten zabieg intelektualny jest tak absurdalnym fikołem przeciwko zdrowemu rozsądkowi, iż nikt poza wyjątkowymi oportunistami nie mógł się na niego nabrać. Tym sposobem Hasbara dotarła do ściany. Tak bardzo chciała zradykalizować i zohydzić obraz adwersarza, iż popadła w oczywistą śmieszność. Zwyczajnie zużyła język doprowadzając do jego ekstremum.

Szybko jednak dała się dostrzec nowa linia narracyjna izraelskiej propagandy. Zapożyczając trochę kategorie opisu z koreańskiej doktryny dżucze obserwujemy następującą narrację. Oto Izrael jest państwem, w którym historia dokonała immanentyzacji eschatonu. Izrael jest tak doskonale moralny, iż Zachód z jego skarlałą opinią publiczną nie jest w stanie tego dostrzec. jeżeli wyjdziemy od takich podstaw to jesteśmy o mały krok od wniosku, iż Izrael nie musi i nie powinien przejmować się tym, co myślą o nim inni. Obiektywny Duch Dziejów i tak przyzna mu rację. I właśnie w ten sposób należy czytać słowa Netanjahu, kiedy mówił o tym, iż jeżeli trzeba to Izrael stanie się autarkią. Premier Izraela miał na myśli nie tylko i nie przede wszystkim autarkię gospodarczą, ale właśnie autarkię etyczną.

W sensie jeszcze głębszym Izrael będzie budował również przekaz na zewnątrz do tzw. Zachodu. Jednak będzie to przekaz do innego Zachodu niż ten, o którym przyzwyczailiśmy się myśleć. Ponieważ zachód postpandemiczny i post a może przedwojenny nie jest już zachodem, który udaje depozytariusza uniwersalnych wartości. Zachód, a na pewno jego elity, chcą urzeczywistnić w ich mniemaniu konieczne zasady realizmu ofensywnego czyli darwinizmu przeniesionego na grunt stosunków międzynarodowych. I ten proces lepiej niż kto inny rozumie Bibi Netanjahu.

Świetną okazję do zaprezentowania swojego współuczestnictwa w tym nowym świecie wartości znalazł Bibi przy okazji zatrzymania aktywistów Flotylli Dla Gazy. Oto w jego rękach znalazło się złote dziecko odchodzącego zachodu – Greta Thunberg, uosabiająca wszystkie te globalistyczne wartości, które przed 2020 rokiem były Europie tak bliskie. Kocąc ją i poniżając Natanjahu wysyła jasny sygnał do integrystycznej prawicy, która niebawem będzie rządzić w Europie. Patrzcie, Izrael jest dziś taki, jakim wy chcielibyście być w przyszłości. Wasza nienawiść do Izraela nieudolnie maskuje podziw wobec tego jak sprawnie i z jaką bezwzględnością Izrael zwalcza swoich wrogów.

I również z tego powodu uważam, iż Izrael jest laboratorium przyszłości, soczewką, przez którą widać przyszłość Zachodu.

Idź do oryginalnego materiału