Jedynie 30% Polaków popiera europejskie limity płatności gotówkowych – czy będzie to miało wpływ na nasze wybory?

5 miesięcy temu
Zdjęcie: Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex


Transakcje gotówkowe już od jakiegoś czasu są na świeczniku. W ubiegłym roku w Polsce zakończył się̨ spór związany z pomysłem wprowadzenia limitów płatności gotówkowych. Planowane zmiany zostały odrzucone, niestety pomysł ten wrócił jak bumerang. Rada Unii Europejskie przyjęła pakiet przepisów, zgodnie z którymi płatności gotówkowe będą̨ możliwe jedynie do 10 000 euro. Zgodnie z najnowszym badaniem firmy Tavex, prawie połowa Polaków przez cały czas jest zdania, iż Polska nie powinna godzić się na wskazane limity (49%). Niestety badanie pokazało również drastyczne niedoinformowanie Polaków o nowych przepisach. Prezentujemy kilka faktów, których warto być świadomym przed nadchodzącymi wyborami do Europarlamentu.

Zgodnie z decyzją Rady Unii Europejskiej od 2027 r. nie będziemy mogli już zapłacić gotówką więcej niż 10 tys. euro. Postanowienia te mają charakter unijny, tj. obowiązują w każdym kraju UE, a wyjątek stanowią tylko płatności między osobami prywatnymi w kontekście nieprofesjonalnym oraz środki mające na celu zapewnienie zgodności z ukierunkowanymi sankcjami finansowymi i uniknięcie obchodzenia sankcji. Przyjęte przepisy wprowadzają także m.in. zwiększoną czujność w odniesieniu do ultrabogatych osób fizycznych, których całkowity majątek ma wartości co najmniej 50 mln EUR, z wyłączeniem ich głównego miejsca zamieszkania. Dodatkowo, w transakcjach gotówkowych w kwocie przekraczającej 3 000 euro, wszystkie sklepy będą zobligowane do identyfikacji oraz rejestracji transakcji.

Kwoty te mogą się wydawać duże, ale wcale tak nie jest. W związku z nowymi wymogami spadnie akceptowalność gotówki w sklepach meblowych, z elektroniką oraz salonach samochodowych. Utworzenie działu AML (Anti-Money Laundering) do akceptacji płatności za np. za flagowego telefona czy laptopa będzie dodatkowym kosztem po stronie wielu przedsiębiorców.

W zeszłym roku Polski rząd posłuchał sprzeciwu Polaków, którzy nie byli zadowoleni z uchwalonego wcześniej prawa, które ograniczało stosowanie gotówki w obrocie gospodarczym, także tym, dotyczących transakcji zawieranych przez osoby prywatne i konsumentów. Niestety temat ten wrócił jak bumerang, a 24 kwietnia br. Parlament Europejski przyjął pakiet przepisów wzmacniających zestaw narzędzi UE do walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Co ciekawe, z badania przeprowadzonego przez Tavex wynika, iż o planowanych przez Unię Europejską zmianach w limitach płatności gotówkowych dla osób prywatnych nie słyszało aż 60% badanych kobiet i 48% mężczyzn.

Co jednak istotne, choćby pomimo wcześniejszej niewiedzy jedynie 30% Polaków popiera wprowadzenie limitu płatności gotówkowych przez UE, a prawie połowa jest zdania, iż Polska nie powinna godzić się na wskazane limity (49%). 19% wskazało, iż trudno powiedzieć.

Oczywiste jest, iż płatności bezgotówkowe niosą za sobą szereg korzyści. Są łatwe, szybkie, wygodne i nie wymagają od nas noszenia portfela – bez problemu zapłacimy dziś telefonem czy choćby zegarkiem. W świecie, w którym do bankomatu należy podejść, a banki utrudniają z nich wypłatę – poprzez limity oraz prowizje – większość z nas wybiera płatność bezgotówkową (52% kobiet i 47% mężczyzn). Niemniej wybór wygodnych rozwiązań powoduje, iż zwiększamy dominację duopolu organizacji kartowych uniemożliwiając przewagę konkurencyjnych płatności gotówkowych, które przez cały czas lubimy. Aż 24% kobiet i 27% mężczyzn najchętniej płaci w lokalnych sklepach i punktach usługowych właśnie fizycznym pieniądzem. Mniej transakcji gotówkowych to nic innego jak mniej gotówki w obrocie i potencjalne stworzenie problemów z infrastrukturą do jej obsługi. Szkodzimy sobie takim działaniem także dlatego, iż bez gotówki łatwiej uargumentować chociażby wzrost opłat – tłumaczy Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex. Płatności gotówkowe należy również rozpatrywać w kontekście patriotyzmu gospodarczego. Polega on na tym, iż koszty płatności gotówkowych przekładają się na przychód w Polsce, podczas gdy płatności elektroniczne (np. kartowe) zasilają budżety zagranicznych firm – dodaje.

Idź do oryginalnego materiału