Emerytka, która pracowała w Clarks przez prawie siedem dekad, została wyrzucona ze sklepu, któremu poświęciła swoje życie – po zaledwie tygodniowym wypowiedzeniu.
Pracownica sklepu obuwniczego Jill Cornick rozpoczęła pracę w sklepie w Blandford w Dorset w 1956 roku, mając zaledwie 14 lat.
Potem kontynuowałem Przez 68 lat pracowała codziennie w tym samym sklepie, a w 1969 r. przełożyła choćby swój miesiąc miodowy ze względu na szkolenie.
Kiedy w 1975 roku urodził się jej syn Jason, umieściła go w kojcu i wychowała obok siebie na hali produkcyjnej.
Jednak umowy o świadczenie usług wygasły nagle w kwietniu, po tym jak Clarks ogłosił, iż zamknie sklep ze skutkiem natychmiastowym.
Ostatniego dnia jej pracy tłumy klientów przybyły, aby się z nią pożegnać i wręczyły jej kwiaty i czekoladki w podziękowaniu za lata obsługi klienta.
„Wszyscy byliśmy w czwartek, kiedy zamykaliśmy w poniedziałek” – powiedział Gill. „Wszyscy byliśmy w lekkim szoku.
„Zacząłem pracę w 1956 roku i od tego czasu pracuję w tym samym sklepie, czułem się dobrze i miałem nadzieję, iż będę mógł to robić jeszcze przez kilka lat, zanim przejdę na emeryturę. Wielka szkoda”.
„To był stresujący poniedziałek, wiele osób przynosiło kwiaty i czekoladki. Przez lata pomogłem wielu klientom, a niektórzy byli na skraju łez.
„W niektórych przypadkach pomogłem czterem pokoleniom tej samej rodziny w określeniu rozmiaru buta.
Myślę, iż teraz trochę odpocznę i będę częściej chodzić na plażę. Nie będę nigdzie podróżować służbowo. Zamierzam działać charytatywnie czy coś.
„Kochałam tę pracę, to było moje życie. Przez lata mieszkałam nad sklepem i tam wychowywałam syna. Będzie mi jej brakować, ale nie chcę teraz zaczynać od nowa”.
Pierwszą pracą pani Cornick w Clarks było czyszczenie butów nabijanych ćwiekami w 1956 roku.
W trakcie swojej wieloletniej pracy pełniła różne funkcje, w tym długie okresy jako menadżerka i specjalistka od pasowania obuwia.
Jill, w tej chwili wdowa po śmierci męża Davida w 2016 r., stwierdziła, iż w ciągu kilkudziesięciu lat pracy wzięła tylko kilka dni chorobowych, w tym trzymiesięczną przerwę w 2020 r. w związku z ogólnokrajową blokadą związaną z koronawirusem.
82-latka twierdzi, iż zawsze miała dobre relacje z klientami i była „przytłoczona” wyrazami wsparcia, jakie od nich otrzymywała.
Jej ulubioną częścią pracy było pomaganie dzieciom w zakupie nowych butów do szkoły.
więcej Trendy
Przeczytaj więcej historii
„Przez te lata przeżyłam wiele, wiele ważnych wydarzeń, ale najmilej wspominam współpracę z naprawdę dobrymi pracownikami, z którymi pracowałam” – dodała.
Rzecznik Clarks powiedział: „Serdecznie dziękujemy wszystkim członkom zespołu sklepu Blandford Forum za ich wkład i zaangażowanie w zapewnianie wyjątkowej obsługi klienta – szczególnie Jill, której imponujące i niezrównane 68 lat doświadczenia w obsłudze i oddaniu naszym klientom ma ogromne znaczenie.
Wszyscy w Clarks to doceniają.
„Życzymy Jill wszystkiego najlepszego.”
Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany 25 kwietnia 2024 r
Skontaktuj się z naszym zespołem ds. wiadomości, wysyłając e-mail na adres [email protected].
Oby więcej takich historii Sprawdź naszą stronę z aktualnościami.
WIĘCEJ: Zarząd zabrania na terenach targowych rozdawania złotych rybek jako nagród
WIĘCEJ: Sąsiedzi milionera utknęli w marnej kolejce do budowy najwyższego domu
Więcej: Zagadka 120-letniego wraku wreszcie rozwiązana
Otrzymuj najświeższe informacje, historie i analizy poprawiające samopoczucie i nie tylko
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google polityka prywatności I Warunki świadczenia usług Awansuje.