Kraków, czyli przystań Ukrainy

1 dzień temu

Po prawie trzech latach od rosyjskiej agresji Kraków przez cały czas pozostaje przystanią dla Ukraińców. Czy na dłużej? Wiele na to wskazuje. Według miejskich szacunków w stolicy Małopolski żyje w tej chwili ok. 100-120 tys. ukraińskich uchodźców. Miasto na pomoc dla nich co roku przeznacza miliony. – Kraków stał się w zasadzie miastem wielokulturowym – ocenia kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak.

W pierwszych miesiącach rosyjskiej inwazji do Krakowa trafiło ponad ćwierć miliona Ukraińców. – Według danych statystycznych – informacje na podstawie PESEL (stan na 1 kwietnia 2022 roku) – w Krakowie przebywało blisko 270 tys. uchodźców, co stanowiło ok. 20% jego mieszkańców – opowiada kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak. – Po tej dacie sytuacja była dynamiczna, osoby uchodźcze opuszczały Kraków, szukając nowego miejsca zamieszkania w innych krajach, czy polskich miastach.

Ilu ostatecznie przybyło do Krakowa uchodźców? Nie wiadomo. Władze miasta opierają się na danych z ZUS, MUW, z Wydziału Spraw Administracyjnych. Oszacowanie dokładnej liczby jest bardzo trudne, choćby jeżeli uwzględnimy sprawdzanie sieci komórkowych. Kierownik Biura Prasowego UMK zwraca uwagę, iż Kraków stał się w zasadzie miastem wielokulturowym – a inwazja Rosji Władimira Putina na Ukrainę tylko przyspieszyła ten proces.

– Obecnie, opierając się głównie na danych Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz badaniach, jakie są prowadzone przez Obserwatorium Wielokulturowości i Migracji zakładamy, iż w Krakowie cudzoziemcy stanowią około 15–18 procent mieszkańców – wyjaśnia kierownik.

Ukraińcy w grodzie Kraka

Urzędnicy miejscy przyznają, iż Ukraińców w Krakowie jest dużo. Język słychać na ulicach, miasto szacuje ich liczbę na około sto tysięcy.

– Z danych podawanych przez MUW wiemy, iż Wojewoda Małopolski wydał obywatelom Ukrainy 51 635 zezwoleń na pobyt w Małopolsce, co jednak nie jest jednoznaczne z liczbą osób, które mogą przebywać na terenie całego województwa, a jedynie potwierdza – przy założeniu, iż cudzoziemcy wybierają głównie miasta metropolitalne – iż liczba Ukraińców zamieszkałych w Krakowie wynosi ok. 100–120 tys. – wyjaśnia urzędnik.

Pomoc niesiona przez sam Kraków idzie w miliony złotych. W samym wojennym roku 2022 stolica Małopolski przeznaczyła prawie 10 milionów złotych wsparcia dla uchodźców z Ukrainy. Do końca grudnia wydano wtedy 9 651 597 zł. W kolejnych latach, w miarę względnej stabilizacji przepływu ludności, pomoc zmniejszała się. Na koniec 2023 roku – 3 836 086 zł, a do maja 2024 roku 3 558 495 zł.

Z danych Krakowa wynika, iż na 30 lipca 2024 roku tylko w samym mieście jest dwa i pół tysiąca firm prowadzonych przez ukraińskich obywateli. Liczba ta dotyczy wyłącznie firm rejestrowanych w CEIDG. W przypadku innych obcokrajowców możemy mówić o dziesiątkach biznesów zakładanych rocznie. W samym roku 2023 cudzoziemcy z innych państw niż Ukraina założyli 163 jednoosobowe firmy. W okresie od stycznia do sierpnia 2024 ta liczba wyniosła 124. To wyłącznie firmy z CEIDG, a nie spółki z KRS. W jakich sektorach pracują obcokrajowcy? W przypadku ukraińskich uchodźców jest to niezmiennie sektor IT oraz branża fryzjersko-kosmetyczna.

Jeszcze ciekawsze są dane o rejestrowaniu się w urzędzie pracy. Jest znacznie mniej migrantów rejestrujących się w Urzędzie Pracy niż przedsiębiorców. Według danych Grodzkiego Urzędu Pracy spośród 756 osób zarejestrowanych poszukujących pracy, nie będących obywatelami Polski, 645 to Ukraińcy. Ogółem bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie pracy w Krakowie jest 10628 osób (na czerwiec 2024).

Kraków rusza z odsieczą Ukrainie

Jeszcze przed wojną Kraków ściśle współpracował z Ukrainą. Związek Miast Polskich, czy Związek Miast Ukrainy wspierały wizyty studyjne samorządowców. Krakowscy samorządowcy dzielili się wiedzą z zarządzania miastem z ukraińskimi odpowiednikami. Wojna przyspieszyła proces zacieśnienia tych więzi.

– kooperacja na linii miasto Kraków – samorządy ukraińskie funkcjonowała aktywnie już dziesięciolecia przed wojną 2022 roku. Jej mocnym filarem było wspieranie demokratyzacji i decentralizacji Ukrainy poprzez przekazywanie ukraińskim gminom polskich doświadczeń i dobrych praktyk we wszystkich niemal dziedzinach życia miasta. W obliczu rosyjskiej agresji została wzmocniona i niejako przeprofilowana – opowiadają urzędnicy krakowscy. – Poza tematami z zakresu np. rozwoju lokalnej infrastruktury czy gospodarki komunalnej, przed wojną wizyty te często były związane z prezentacjami kulturalnymi.

Wizyty studyjne dla lwowian i kijowian organizowane od 2022 dotyczą wszystkich wrażliwych obszarów zarządzania miastem, które w Ukrainie będą musiały być odbudowane i zmodernizowane, jak np.: pomoc dla osób z niepełnosprawnością, funkcjonowanie miejskich centrów obsługi mieszkańców i cyfryzacja urzędu, gospodarka komunalna (w szczególności odpadami i optymalizacja energetyczna), pozyskiwanie funduszy unijnych, zagospodarowanie przestrzenne, ekologia i rozwój terenów zielonych.

Kraków szczególne więzi ma ze Lwowem. To właśnie tam wysłał pierwsze transporty z pomocą humanitarną. Apel o pomoc wystosowany przez mera Andrija Sadowego został usłyszany natychmiast. Już w marcu 2022 roku do Lwowa wyruszyło sześć tirów z pomocą humanitarną. Krakowskie konwoje niedługo zakorkowały drogi.

Wsparcia udzielały miejskie spółki, jak Wodociągi Krakowskie, Nowohuckie Centrum Kultury i inne podobne instytucje. Lwowskie szpitale dostawały sprzęt z placówek krakowskich, a samo miasto Lwów na prośbę mera Sadowego otrzymało autobusy Solaris. Wspierano także wojsko, nie tylko we Lwowie. Walczący Kijów w najgorętszym momencie otrzymał pomoc chociażby dla wojsk obrony terytorialnych. Pomoc otrzymywały mniejsze ośrodki niedaleko Kijowa, Biała Cerkiew, czy Bucza oraz Irpień, które stały się niedługo symbolem cierpienia ukraińskich cywilów.

Bez pomocy humanitarnej z Krakowa trudno byłoby chociażby chronić ukraińskie zabytki. – Realizowaliśmy pomoc sektorową; transportowaliśmy do Kijowa worki na piasek, gaśnice i materiały ochronne dla zabezpieczenia zabytków. Zebrały je różne instytucje i nasi zagraniczni partnerzy (np. miasto Edynburg), ale to Kraków organizował logistykę – transport i odprawy celne. W związku z katastrofalnym oddziaływaniem wojny na ukraińskie dziedzictwo kultury mer Kijowa Witalij Kłyczko zwrócił się do prezydenta Krakowa – jako prezydenta Organizacji Miast Światowego Dziedzictwa – z prośbą o włączenie stolicy Ukrainy w poczet Miast Dziedzictwa Kultury OWHC – wspominają miejscy urzędnicy.

Jan Żerański

W kogo uderzył koniec eksportu rosyjskiego gazu przez Ukrainę? Kilka państw w Europie ma problem

Idź do oryginalnego materiału