Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przychyliło się do postulatów MSWiA, zakładających znaczący wzrost stawek za wydanie zezwoleń oraz rejestrację oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcom.
Zmiany te, choć zrozumiałe w kontekście braku aktualizacji od niemal dwóch dekad, rodzą pytania o proporcje i tempo ich wdrażania – pisze Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel firmy rekrutacyjnej Personnel Service. Jak zaznacza Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekonało resort rodziny do wprowadzenia znaczących zmian w projekcie rozporządzenia dotyczącego opłat za wydanie zezwoleń na pracę i oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi.
Zgodnie z najnowszą wersją projektu, stawki mają wzrosnąć choćby czterokrotnie:
- 200 zł – za zezwolenie na pracę do 3 miesięcy (dotąd 50 zł),
- 400 zł – za zezwolenie na pracę powyżej 3 miesięcy (dotąd 100 zł),
- 120 zł – za zezwolenie na pracę sezonową (dotąd 30 zł),
- 400 zł – za wpis oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi (dotąd 100 zł).
Według eksperta taka skala zmian oznacza istotne zwiększenie kosztów po stronie pracodawców. Najmocniej odczują to firmy z sektora MŚP, które w dużej mierze opierają się na pracy cudzoziemców.
Cel słuszny, ale wykonanie może być ryzykowne
– Z perspektywy rynku pracy kierunek zmian jest zasadny. Przez lata symbolicznie niskie opłaty ułatwiały rozwój szarej strefy i proceder handlu oświadczeniami czy zezwoleniami na pracę. W praktyce oznaczało to, iż nieuczciwe podmioty mogły masowo rejestrować fikcyjne oferty, tworząc pozory legalnego zatrudnienia i sprzedając dokumenty cudzoziemcom, którzy nigdy nie trafiali do polskich firm. Podwyższenie stawek może ograniczyć tę patologię – próg wejścia na rynek stanie się wyższy, co utrudni działanie firm nastawionych wyłącznie na handel dokumentami – dodaje Inglot.
Jak dalej dodaje z drugiej strony, dla legalnie działających pracodawców oznacza to kolejną falę kosztów w sytuacji, gdy już teraz mierzą się z presją płacową, rosnącymi składkami i inflacją kosztów operacyjnych. W sektorach o dużej rotacji, jak produkcja, logistyka, budownictwo, rolnictwo czy HoReCa, każdy dodatkowy koszt może zaważyć na decyzji o dalszym zatrudnianiu cudzoziemców w Polsce.
Nieuczciwi i tak przerzucą koszt na cudzoziemców
Zdaniem eksperta wyższe opłaty nie rozwiążą problemu nadużyć, jeżeli nie będą towarzyszyć im skuteczne mechanizmy kontroli. Praktyka pokazuje, iż nieuczciwe agencje czy pośrednicy i tak przerzucą koszt nowego zezwolenia na kandydata – czyli osobę, która stara się o wizę i legalne zatrudnienie w Polsce. W efekcie, to cudzoziemiec, a nie nieuczciwy przedsiębiorca, zapłaci więcej.
– Dlatego podniesienie opłat powinno iść w parze z intensyfikacją kontroli, szczególnie w zakresie rzeczywistego zatrudnienia cudzoziemców i eliminowania pośredników, którzy nadużywają procedur. Tylko wtedy zmiany będą miały realny wpływ na rynek i poprawę jego przejrzystości – dodaje ekspert.
Ważne: równowaga i dialog
W jego przekonaniu legalne zatrudnienie cudzoziemca to dziś inwestycja – obejmuje koszty legalizacji, rekrutacji, wdrożenia i szkolenia. Gdy pracownik odchodzi po kilku tygodniach, pracodawca traci realne środki. Dlatego każda decyzja administracyjna, która zwiększa obciążenia finansowe, powinna być dobrze wyważona.
– Konieczny jest dialog z biznesem, szczególnie z firmami, które na co dzień realizują procesy legalizacji pracy. Stopniowe wprowadzanie zmian, analiza wpływu na poszczególne branże i rozważenie ulg dla małych przedsiębiorstw pozwoliłyby uniknąć negatywnych skutków gospodarczych. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być zróżnicowanie stawek w zależności od długości umowy lub wielkości firmy – kończy ekspert.

3 godzin temu











