Lekarze protestują przeciwko polityce rządu w zakresie kształcenia medycznego

11 miesięcy temu
Zdjęcie: lekarz


– Kiedy wydawałoby się, iż Minister Edukacji i Nauki nie może powiedzieć już nic gorszego, to on znowu wspina się na Kilimandżaro ignorancji i broni uczelni, które nigdy w życiu nie powinny mieć prawa do kształcenia przyszłych lekarzy. Znajdujemy się właśnie w obliczu katastrofy w sektorze kadr w ochronie zdrowia, otwierane są masowo kierunki lekarskie na uczelniach, które oferują swoim studentom „elektroniczne sale operacyjne”, a Minister Edukacji i Nauki zajmuje się uwiarygodnianiem tych felczerskich kierunków i obrażaniem lekarzy oraz rektorów uniwersytetów medycznych. To niebywały skandal – komentuje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecine.

Naczelna Izba Lekarska zawiadomiła Prokuraturę Okręgową w Ostrowie Wielkopolskim o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Uniwersytet Kaliski im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu. Uczelnia otworzyła kierunek lekarski nie mając odpowiedniej infrastruktury i zaplecza technicznego posiadając dwukrotnie negatywną opinie Polskiej Komisji Akredytacyjnej.

Podczas inauguracji roku akademickiego uczelni w komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek stwierdził, iż „bezczelność Naczelnej Izby Lekarskiej nie zna granic.” Takie słowa oraz daleko idąca determinacja ministra i rektora, by bronić kierunków lekarskich, które rozpoczynają właśnie działalność na nieprzygotowanych do tego uczelniach jest dla lekarzy Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie szokująca.

– Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek ma w jednym rację. W Polsce brakuje kilkudziesięciu tysięcy lekarzy w publicznej ochronie zdrowia. Czy to oznacza, iż w każdej zawodówce będziemy za chwilę otwierać kierunki lekarskie, tylko po to, by w statystykach „wszystko zaczęło się zgadzać”? Może najpierw pomyślimy o polepszeniu warunków pracy w sektorze publicznym?– mówi Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.

– Czy chcemy, by leczyli nas absolwenci kierunków lekarskich, którzy nie uczyli się w profesjonalnych salach medycznych? Na salach operacyjnych? Używając elektronicznych narzędzi, a nie prawdziwych preparatów? Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek i Rząd Prawa i Sprawiedliwości są architektami upadku prestiżu kształcenia medycznego w Polsce – mówi Michał Bulsa.

Jak dodaje Prezes Bulsa, Naczelna Izba Lekarska oraz Okręgowe Izby Lekarskie od lat mówią, co należy zrobić, by lekarzy w Polsce było więcej. Nie jest sztuką postawić na ilość uczelni kształcących lekarzy, a na jakość. Ważne jest także, by uczelnie, które mają tradycje, zaplecze i kadry kształcące przyszłych medyków wykorzystywały w pełni swój potencjał. Rząd powinien zając się uatrakcyjnieniem pracy w publicznym sektorze ochrony zdrowia a nie systematycznym jej zohydzeniem.

– Apelujemy do Przemysława Czarnka o refleksję. Nie oczekujemy przeprosin ani miłych słów. Nie jest wstydem nie wiedzieć, ale wstydem jest nie pragnąć swojej wiedzy uzupełnić – dodaje Michał Bulsa.

Idź do oryginalnego materiału