Mentzen chce sparaliżować ZUS. Co naprawdę oznacza jego pomysł?

12 godzin temu

Polityk Konfederacji, Sławomir Mentzen – znany z prezentowania prorosyjskich narracji, atakowania Ukrainy i szczucia na uchodźców – tym razem postanowił uderzyć w jedną z najważniejszych instytucji państwowych. Jego propozycje wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to recepta na destabilizację i chaos.

ZUS – filar państwa polskiego

Zakład Ubezpieczeń Społecznych to instytucja o krytycznym znaczeniu dla funkcjonowania kraju. Obsługuje znaczną część finansów publicznych – odpowiada za emerytury, renty, zasiłki chorobowe, a także świadczenia społeczne takie jak 800+ czy babciowe.
Stabilność jego działania to nie luksus, ale fundament bezpieczeństwa obywateli.

Fakty o sytuacji w ZUS

Zamiast ataków i demagogicznych haseł, trzeba mówić o realnych problemach:
Braki kadrowe – rośnie skala wakatów, co dotyczy głównie pracowników bezpośrednio obsługujących obywateli
Trudności rekrutacyjne – konkursy często kończą się fiaskiem, bo oferowane pensje są dramatycznie niskie.
Niskie płace – wielu pracowników zarabia kilka ponad płacę minimalną, a eksperci z wieloletnim doświadczeniem otrzymują wynagrodzenia znacznie niższe niż w sektorze prywatnym.
Nadgodziny – przeciążony personel wyrabia rekordowe liczby nadgodzin, choćby 1,5 mln rocznie (!).

To nie „rozdmuchane etaty”, ale ciężka praca ludzi, którzy przy zbyt niskim wynagrodzeniu dźwigają krytyczną część funkcjonowania państwa.

“Za drogo” – ZUS to nie firma panie Mentzen

Sławomir Mentzen w swojej wypowiedzi zarzuca, iż na funkcjonowanie ZUS wydajemy 8,8 miliarda złotych, z czego ponad 6 miliardów to wynagrodzenia pracowników. Twierdzi też, iż miliardy przeznaczone na informatyzację nie przyniosły „żadnych oszczędności”. Stąd jego wniosek: trzeba ciąć koszty i redukować zatrudnienie.

Propozycje Sławomira Mentzena to prosta droga do paraliżu państwa. ZUS jest instytucją krytyczną – odpowiada za wypłatę emerytur, rent, zasiłków chorobowych czy świadczeń takich jak 800+. jeżeli ktoś chce radykalnie obcinać budżet płac w ZUS, to w praktyce proponuje zwolnienie tysięcy pracowników i doprowadzenie do sytuacji, w której miliony obywateli nie otrzymają na czas należnych im pieniędzy. To nie jest plan oszczędnościowy, to plan destabilizacji. Można odnieść wrażenie, iż patologiczne metody stosowane przez Sławomira Mentzena w jego kancelarii prawnej (gdzie pracownicy pracują na umowach śmieciowych za stawki bliskie ustawowemu minimum, a work-life balance stanowi przedmiot drwin), lider Konfederacji chciałby zaszczepić w instytucjach państwowych. To prosta droga do zapaści ZUS i całej administracji publicznej. Nie godzimy się na mentzenizację kraju!

Idź do oryginalnego materiału