Młodzi ludzie potrzebują zostać usłyszani i zauważeni

11 miesięcy temu
Zdjęcie: Adam Nyckowski


Dziś można odnieść wrażenie, iż kryzys goni kryzys i wszyscy, niezależnie od tego, w jakim jesteśmy wieku, musimy sobie z tym poradzić. Wydaje się, iż najtrudniej z tym radzeniem sobie z rzeczywistością mają jednak młodzi ludzie, którzy stoją u progu dorosłości i mogą odczuwać ogromny wewnętrzny niepokój związany z niepewną przyszłością w świecie pełnym napięć.

Z ostatnich raportów wynika, iż co trzeci uczeń w Polsce ma podejrzenie depresji, blisko 40% myślało o odebraniu sobie życia, a co szóste dziecko się okalecza. To tylko niektóre wstrząsające dane zawarte w opracowaniu przygotowanym przez fundację Martyny Wojciechowskiej pt. Młode głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym.

Zdaniem dr Adama Nyckowskiego, adiunkta i kierownika Katedry Wychowania, Kultury
i Profilaktyki na Uczelni Korczaka, w dużej mierze wynika to z trudności w przyswajaniu ogromu informacji w jednym czasie, najczęściej tych negatywnych, które zewsząd atakują młodych ludzi i wywołują wręcz paniczny lęk.

Dzisiaj wszyscy jesteśmy niejako uczestnikami różnych toczących się wokół sporów i konfliktów, nieustająco analizujemy ludzkie tragedie, które rozgrywają się codziennie jakby na naszych oczach – mówi dr Nyckowski. Aż trudno uwierzyć, iż to, czego jesteśmy niemymi świadkami, nie jest jakimś scenariuszem gry komputerowej lub sennym koszmarem. Do tego przerażające fakty, które przekazują media, podawane są w zestawieniu z reklamami gum do żucia i radosnymi obrazkami rodzinnymi, a internet bombarduje młodych odbiorców profilami szczęśliwych, wiecznie uśmiechniętych influencerów o nieskazitelnych sylwetkach i życiorysach. Nie cieszmy się jednak
za długo – oto już za chwilę będziemy mogli obserwować atak hejterski albo aferę w showbiznesie, o której na lewo i prawo histerycznie będą rozpisywać się zasięgowe serwisy internetowe. Programy informacyjne zaczną prześcigać się w przedstawianiu różnych wersji tej samej rzeczywistości, ktoś będzie obrzucał oszczerstwami kogoś zupełnie bezkarnie, a gdzieś tam padnie kolejna instytucja, która miała być nie do ruszenia… Ten szum informacyjny, te ciągłe przepychanki słowne, podziały nie do zakopania, upadające ideały – to wszystko budzi niesamowity dysonans poznawczy i wywołuje ciągły stres.

Jak twierdzi Adam Nyckowski, który od ponad 20 lat realizuje projekty społeczne z udziałem młodzieży, dzisiaj nastolatki i ich nieco starsi koledzy odczuwają non stop zagrożenie, które nadchodzi z różnych stron – zarówno ze świata realnego, jak i wirtualnego. W obu światach muszą się odnaleźć, w obu współistnieć, a do tego spełniać wymagania, które są często nieadekwatne do czasów, w jakich żyją. Współczesnej młodzieży często zarzuca się, iż się nie komunikuje z otoczeniem, iż „siedzi z nosami w telefonach”, a tymczasem oni właśnie tak prowadzą dialog ze swoimi rówieśnikami, to ich sposób kontaktu, do tego bardzo intensywny – zauważa. W tym wszystkim brakuje bezpiecznych przystani, w których można uzyskać odpowiedzi na nurtujące młodzież pytania. Dorośli są wiecznie zajęci, niedostępni, a nauczyciele pogrążeni w apatii i zagubieni.

W szkołach zamiast zbliżać się do młodych ludzi i próbować wspierać ich w rozwiązywaniu problemów, wciąż woli się moralizować i stosować nakazy dostosowania się do sztywnych norm społeczeństwa, którego już nie ma…

Dr Adam Nyckowski uważa, iż w aktualnej sytuacji, najważniejszą rolą wychowawców
jest zatem budowanie pomostów międzypokoleniowych, a także zmienianie polskiego systemu edukacyjnego na bardziej relacyjny, nastawiony na wzajemny dialog. Ważne jest też tworzenie wspólnych przestrzeni, w których wszyscy uczą się od siebie nawzajem. Młodzi ludzie chcą zostać usłyszani i zauważeni – jest przekonany przedstawiciel Uczelni Korczaka. Oni mają mnóstwo do powiedzenia, ale chcą dyskutować o sprawach, które ich poruszają, które ich dotyczą, o tym, co ważne tu i teraz. Chcą nauczyć się, jak stawać się świadomymi siebie i innych, brania odpowiedzialność za to, co ich dotyczy i co dotyczy świata. Pragną się angażować, co widać choćby po tym, jak tłumnie poszli do urn wyborczych w ostatnich wyborach, albo podczas protestów, w których licznie uczestniczą, manifestując swoje poglądy na rzecz kwestii klimatycznej, czy wolności obywatelskich. Młodzi chcą zmieniać świat! jeżeli starsi im na to nie pozwolą, sami sobie wywalczą zmianę pokoleniową – i to szybciej niż wszystkim się wydaje, bo właśnie czasy kryzysowe wywołują rewolucje.

Idź do oryginalnego materiału