Klaudia Kolasa, gazeta.pl: Dzieci urodzone w latach 2025-2039 będą należeć do pokolenia beta. Chciałabym, żebyśmy trochę pogdybali: Czym może się wyróżniać nowa generacja?
Karol Jachymek, medioznawca, doktor nauk humanistycznych: Narracje pokoleniowe są obecne w mediach, na rynku pracy, w kontekście marketingu itd. W ostatnim czasie mieliśmy zresztą już takich bohaterów wyobraźni zbiorowej jak choćby pokolenie Z czy pokolenie alfa. Teraz rodzi się pokolenie beta... Pamiętajmy jednak o tym, iż myślenie generacyjne jest bardzo często myśleniem stereotypowym, upraszczającym – staramy się zmieścić dużą grupę ludzi w wyraźnie zdefiniowanych ramach. To zwykle zupełnie niemożliwe zadanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Karolina Pisarek o macierzyństwie. "Poruszam ten temat na psychoterapii" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
W kontekście generacji beta nie wiemy jeszcze nic, bo w gruncie rzeczy są to osoby, które urodziły się dopiero przed chwilą. Ważne, żeby mieć tego świadomość. Zgodnie ze słowami Anthony’ego Giddensa o przynależności do pokolenia decyduje nie tylko rok urodzenia, ale też wspólnota doświadczeń kształtowana przez konkretne społeczeństwo. jeżeli mowa o pokoleniu beta my tę wspólnotę doświadczeń możemy teraz jedynie antycypować – to trochę taka futurologia.
Naturalnie możemy zastanowić się nad kierunkami, które będą kształtować zmiany pokoleniowe. Przestrzegam jednak, iż trzymanie się ich teraz kurczowo może być pułapką. Żyjemy w czasach i świecie, który zmienia się bardzo, bardzo dynamicznie. W gruncie rzeczy nie wiemy jeszcze do końca, jak rzeczywistość osób urodzonych w tym roku będzie wyglądała.
Zobacz także: Umawiają się i nie przychodzą. Właściciele mieszkań zgodni. "Opłata za oglądanie to dobry pomysł"y w takim razie o tym, co będzie miało największy wpływ na to pokolenie?
W kontekście generacji beta istotnym wątkiem na pewno będą technologie cyfrowe. Skądinąd o ważnej roli technologii cyfrowych mówimy co najmniej już od millenialsów. Millenialsi uczyli się technologii, zetki wyrosły w technologii, dla pokolenia alfa też był to zupełnie oczywisty świat. W kontekście generacji beta istotny przełom nastąpi jednak w związku ze sztuczną inteligencją i rzeczywistością, w której ta sztuczna inteligencja będzie kompletnie integralnym tworem. Żyjemy w czasach, w których AI definiuje sposoby komunikacji, sposoby uczenia się, sposoby zdobywania wiedzy. Pokolenie beta to są w większości dzieci zetek i millenialsów, więc technologia w ich życiu będzie w pewnym sensie "naturalna" czy "niewidzialna", bo wyrastali w niej też rodzice.
Technologia AI może mieć też wpływ na budowanie relacji społecznych. Może stanowić wyzwanie choćby w kontekście poczucia osamotnienia – zwłaszcza iż mówimy o przełomie, w ramach którego łatwo będzie nam projektować różnego rodzaju interakcje.
2089377094 Vladimirova Julia / Shutterstock
Choć może ten kierunek rozwoju mediów cyfrowych i tego, w jaki sposób będą funkcjonować w nich przedstawiciele generacji beta, będzie zupełnie inny. Zaczynają powstawać przecież różnego rodzaju regulacje. Mamy też coraz większą świadomość dotyczącą tego, jaki wpływ mogą mieć na nas technologie. Być może w związku z tym przedstawiciele pokolenia beta będą wyrastać w tej rzeczywistości dużo bardziej świadomie niż poprzednie generacje – również z tego względu, iż ich rodzice byli częściej edukowani w tym zakresie.
Co jeszcze odegra istotną rolę?
W kontekście generacji beta ważnym wątkiem będzie też rzeczywistość klimatyczna – zmiany klimatyczne, globalne ocieplenie, większa świadomość ekologiczna. Rzeczywistość młodych ludzi będzie rzeczywistością bardzo wielu niepewności. Będzie to również rzeczywistość silnego spolaryzowania. Politycznego, ale też w kontekście naszych indywidualnych poglądów czy wyznawanych wartości. Wyzwanie stanowić też będzie dezinformacja czy realne zagrożenia wojenne. Pewnie moglibyśmy takich przykładów wymienić całkiem sporo.
Najpewniej będzie to też pokolenie żyjące w świecie inaczej podchodzącym do kwestii tożsamości. Pod wieloma względami dużo bardziej inkluzywne, choćby dlatego, iż będzie wychowane przez rodziców, którzy mają większą świadomość w tym zakresie w porównaniu do starszych generacji. Choć oczywiście to założenie jest trochę stereotypowe.
Jak już wspomniałem, na pewno będzie to pokolenie, które będzie żyło w świecie gigantycznych zmian – często stanowiących dość spore wyzwanie. Nie oznacza to jednak, iż będziemy mieli do czynienia z pokoleniem, które z miejsca będzie straumatyzowane czy skazane na porażkę. Chciałbym to podkreślić, bo bardzo często mamy tendencję do mówienia o kolejnych pokoleniach w negatywnym kontekście.
Mam wrażenie, iż każde starsze pokolenie chce się czuć lepsze od tego młodszego.
To pewnie uproszczenie. Ale dość często zdarza się, iż młodsze pokolenia bywają dla nas "nie takie". Za naszych czasów było przecież znacznie lepiej. Prawda? Któż z nas nie słyszał tego zdania. Albo sam tak nie powiedział. Sam natomiast lubię myśleć o kolejnych pokoleniach jako o pokoleniach fantastycznych, młodych ludzi, którzy będą zmieniać świat.
Kiedy dzieci z pokolenia beta zaczną odgrywać znaczącą rolę w społeczeństwie?
Na pewno jeszcze trochę lat przed nami, zanim ci młodzi ludzie z pokolenia beta zaczną angażować się społecznie. Z drugiej strony takie myślenie też może być pułapką, bo odbiera im sprawczość. Pamiętajmy o tym, iż to my jako starsi, szykujemy im w gruncie rzeczy świat, w jakim będą funkcjonować. Te wszystkie zachodzące zmiany będą przecież w znacznej części także konsekwencją naszych działań. Warto więc patrzeć na kolejne pokolenia również z tej perspektywy. jeżeli tę perspektywę uwzględnimy w naszym codziennym myśleniu, to pokolenie beta jest już choćby sprawcze w tym momencie.
Jakie zmiany mogą zajść w pracy i w edukacji w kontekście tego pokolenia?
To będzie pokolenie, które na pewno będzie miało inne oczekiwania wobec rynku pracy czy edukacji. Swoją drogą o ile patrzymy na poprzednie generacje, to bez trudu moglibyśmy wymieniać tendencje, które na szeroką skalę uruchomione zostały przez zachodzące zmiany generacyjne. Choćby kwestia work-life balance, zmieniające się podejście do tego, jaką rolę pełni praca w naszym życiu. Często na te zmiany patrzymy z ukosa. Choć sam zawsze rekomenduję, żeby osadzać je w szerokim kontekście i zastanawiać się, z jakich potrzeb one wynikają.
Jak w takim razie komunikować się między pokoleniami, żeby jak najwięcej wyciągnąć z tego dialogu?
To, co powiem, będzie dość paradoksalne, ale nie koncentrujmy się na różnicy pokoleniowej. Naturalnie kwestia pokolenia może być dość istotna. Pokolenie to w gruncie rzeczy taka soczewka, którą nakładamy na oczy z chwilą narodzin i przez którą widzimy świat. Warto więc wymieniać się wzajemnie tymi soczewkami, żeby rozumieć swój punkt widzenia. Koncentrowanie się z całej siły na tym, co nas różni, często bywa jednak pułapką.
Nie dość, iż zwykle skupiamy się na tym, co według nas negatywne, to mamy tendencję do egzotyzowania przedstawicieli innych pokoleń. Patrzymy na kogoś i widzimy "dziwnego młodego człowieka" albo przeciwnie – "dziwnego starego człowieka". Zamiast patrzeć na to, co nas ewentualnie dzieli, myślmy lepiej o podobieństwach, bo jest ich więcej, niż myślimy. W gruncie rzeczy tym, co nas bardziej różni, nie są różnice generacyjne, tylko indywidualne. Temperament, osobowość, wyznawane wartości itd. Nie zakładajmy, iż nasz punkt widzenia zawsze jest jedyny. Nie dyskredytujemy też z miejsca zmian, które zachodzą. Czasem okazuje się, iż mówimy o tym samym, ale trochę innym językiem.