Nie ma pracy bez podwyżek

2 tygodni temu

W PZL Świdnik tysiąc osób odeszło od pracy w niezgodzie na brak podwyżek płac.

Jak informuje Interia Biznes, w piątek pracownicy PZL Świdnik masowo wzięli urlop na żądanie i nie stawili się w pracy. Zrobiło tak aż 1000 osób z 3000-tysięcznej załogi. W proteście wzięłoby udział więcej osób, ale część nie otrzymała zgody na urlop.

Ta miękka forma strajku to odpowiedź na brak podwyżek płac. Pracownicy i reprezentujące ich związki zawodowe domagają się wzrostu płac o 8,5% od początku roku 2025. Zarząd firmy twierdzi, iż prowadzi negocjacje płacowe, ale związki uważają, iż szefostwo gra na zwłokę i odmawia udziału w sprawnym i szybkim procesie negocjacyjnym. Dlatego w piątek sięgnięto po kolejną formę nacisku na władze zakładu. Dodatkowo część osób, które wzięły urlop, zgromadziła się pod siedzibą firmy i w ciszy blokowali ruch samochodowy.

Związkowcy twierdzą, iż ostatnie spotkanie z zarządem odbyło się, bez efektów, 13 stycznia. Wcześniejsze negocjacje, z listopada, zakończyły się przedstawieniem przez władze zakładu bardzo niskich propozycji podwyżek i ofertę tę odrzucono. Kierownictwo nie zgodziło się także na fachowe mediacje i dopiero po zwróceniu się do ministerstwa przemysłu został wyznaczony mediator z urzędu.

Zakłady w Świdniku miały w poprzednich latach duże zyski. Rośnie także ich produkcja oraz brakuje rąk do pracy. Mimo to zarząd nie zgadza się na oczekiwane podwyżki, nieznacznie przewyższające poziom inflacji.

W Świdniku powstają m.in. śmigłowce dla polskiego wojska, a także zasadnicze części śmigłowców bojowych na eksport. Zakłady należą do koncernu Leonardo.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: Autorstwa Radomil talk – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1361297)

Idź do oryginalnego materiału