Obradujące w Oslo Nordyckie Forum Surowców (Finlandia, Szwecja, Norwegia, Islandia, Dania i Grenlandia) zaproponowało zaopatrzenie Europy w surowce krytyczne. Europa nie wydobywa ich na własnym terytorium zadowalając się importem z Chin. Realizacja nordyckiej propozycji wymaga nakładów kapitałowych i uproszczenia procedury zezwoleń.
Europa jako całość nie dysponuje odpowiednimi zasobami surowców niezbędnych dla funkcjonowania nowoczesnego przemysłu elektronicznego i zmuszona jest do ich importu. Jego skala waha się w granicach ok. 90 procent surowców krytycznych. Z własnych zasobów Europa korzysta w ilości ok., 7 procent. Surowce mineralne stały się ważnym czynnikiem w polityce bezpieczeństwa międzynarodowego. Od kilku dziesięcioleci Zachód uzależnił się całkowicie od surowców mineralnych z Chin. Są to minerały najważniejsze dla cyfryzacji świata, przemysłu zbrojeniowego i przejścia na społeczeństwo niskoemisyjne. Problem ten jest dostrzegany, a choćby krytykowany, powstały liczne plany jego przezwyciężenia, ale jak dotychczas tylko w formie administracyjnych dokumentów.
Jeden z najbogatszych pod tym względem państw jakim jest Ukraina jest w stanie wojny, a jego zasoby najpewniej zagospodarowane zostaną przez Stany Zjednoczone. W tej sytuacji z nową ofertą potrzebnych Europie surowców krytycznych wystąpiło Nordyckie Forum Surowców (Nordic Forum on Raw Materials). Stało się to podczas tegorocznych obrad tego gremium 10 – 12 marca w Oslo, które odbyło się pod auspicjami Norweskiego Przemysłu Górniczego. Organizacja ta promuje współpracę w sektorze górnictwa i surowców Finlandii, Szwecji, Norwegii, Islandii, Danii i Grenlandii.
Forum gromadzi profesjonalistów z sektora górnictwa i minerałów, biznesu, świata nauki, polityki, finansów, a także przedstawicieli odpowiednich władz. O istniejących złożach na terenie tych państw zostanie sporządzony odrębny raport. Na załączonych mapach ich występowania można je liczyć w dziesiątki. Jako jedną z głównych przeszkód dla rozwoju tej branży w krajach nordyckich podnosi się brak kapitałów dla zagospodarowania złóż, których eksploatacja mogłaby dostarczyć wymagane surowce. Banki niechętnie udzielają kredytów na tego rodzaju inwestycje.
Kapitał dla branży podrożał
W rezultacie kapitał dla tej branży jest droższy, gdyż jest wyższe oprocentowanie kredytów i surowsze są wymagania wobec inwestorów, aniżeli dla innych branż. Odnotowano wyjątkową sytuację firmy Rare Earths Norway (REN),która ubiegłego roku otrzymała 60 milionów koron (1korona – 0,36 zł) od Innovation Norway na budowę zakładu pilotażowego w celu przetestowania przetwarzania rudy wydobytej ze złoża Fens w Telemarku.
Dla firm górniczych dużym wyzwaniem jest fakt, iż od odkrycia do wdrożenia wydobycia i produkcji może upłynąć 10, 15 lub 20 lat. W tym okresie projekt nie generuje żadnych dochodów, jedynie wydatki. Potencjalnym inwestorom nie pomaga również fakt, iż branża ta często doświadcza długich i nieprzewidywalnych czasów realizacji projektów wydobywczych. Jedną z propozycji, która w ostatnich latach pojawiała się wielokrotnie, było utworzenie państwowej spółki górniczej lub funduszu inwestycyjnego.
Przykładem jest Finnish Minerals Group, która została założona w 2018 roku z obecnym mandatem. Firma, która pełni aktywną rolę właścicielską w wybranych projektach mineralnych i przetwórczych i może służyć jako model dla norweskiego rozwiązania. W podsumowaniu stwierdzono, iż wiele surowców mineralnych, od których Europa jest całkowicie zależna, a których sama nie posiada, znajduje się w dużych złożach w regionie nordyckim. Tu wydobywa się surowce w sposób o wiele bardziej zrównoważony i z mniejszym śladem węglowym aniżeli ma to miejsce w krajach, od których w tej chwili kupuje się te minerały.
Norweski minister wyraża obawy dotyczące odnowienia kabli energetycznych z Danią