W tym roku seniorzy nie doczekali się obiecywanej drugiej waloryzacji emerytury. I to pomimo tego, iż inflacja przyspieszyła i w październiku dobiła do 5 procent. Niestety jeszcze przez parę miesięcy, ci najbiedniejsi, będą musieli jakoś przetrwać i zacisnąć zęby patrząc na ceny w sklepach (np. masła).
Przyszłoroczna podwyżka emerytur w pewnym stopniu wyrówna im drożyznę, ale nie na tyle, by skakać do góry z radości. Szczególnie, iż w marcu 2024 roku świadczenia wzrosły rekordowo o 12,12 proc. Na jaką podwyżkę możemy w takim razie liczyć w przyszłym, 2025 roku?
Od 1 marca 2025 roku emerytury wzrosną o 6,78 proc. Minimalna wyniesie 1901,71 zł brutto
"Rząd zaproponuje Radzie Dialogu Społecznego pozostawienie zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2025 roku na ustawowym poziomie, który wynosi 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2024 roku. Oznacza to, iż w przyszłym roku emerytury i renty wzrosną o co najmniej 6,78 proc." – mogliśmy przeczytać na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Tym samym kwota najniższej emerytury, renty rodzinnej i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wzrośnie z 1780,96 zł brutto do 1901,71 zł brutto (czyli około 1600 zł do ręki). Poza tym renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy zostanie podniesiona do 1426, 282 zł brutto, a także renta socjalna: do 1901,71 zł brutto. To wszystko ma kosztować budżet państwa budżet państwa 28,1 mld zł.
Waloryzacja emerytur nie przyjdzie z dniem 1 stycznia, ale od 1 marca 2025 roku. Jak obliczyć, o ile wzrośnie wypłacane nam przez ZUS świadczenie? Wystarczy pomnożyć wysokość naszej obecnej emerytury przez 6,78 proc. (lub 0,0678). Jednak to jeszcze nie jest ostateczny przelicznik i w ubiegłych latach były już przypadki, iż emerytury wzrastały o więcej, niż planowano.