Zapowiedź odwetu za spenalizowanie banderyzmu w Polsce świadczy o jednym, o czym wszyscy doskonale wiemy – oficjalna ideologia Ukrainy to banderyzm, a mit założycielski tego państwa oparty jest na Banderze i pozostałych zbrodniarzach – sojusznikach Hitlera.
Stąd ten krzyk ze strony ambasady na działania prezydenta Nawrockiego.
Krzyk ten należy potraktować tak, jak na to zasługuje. Zignorować. Polska jest państwem suwerennym i tylko jej władze (przynajmniej w teorii, bo w praktyce USA i częściowo UE) decydują o sprawach wewnętrznych naszego państwa.
Nasze prawo już zabrania gloryfikacji nazizmu, co jest słuszne i sprawiedliwe, albowiem „rasa panów” w trakcie okupacji przyniosła nam tylko śmierć, cierpienia, zniszczenia, wyzysk i poniżenie. Na szczęście tysiącletnia rzesza skończyła tam, gdzie jej miejsce, a twórca strzelił sobie w łeb. Szkoda tylko, iż dopiero po dwunastu latach od uzyskania władzy. Banderyzm jest odmianą nazizmu. Skrajny nacjonalizm, który kosztem innych ras, niższych ras, chce swojego miejsca na Ziemi. Dlatego podczas II Wojny światowej banderowcy tak chętnie działali na rzecz niemieckich nazistów. Czy to jako żołnierze SS Galizien, czy to jako strażnicy w obozach zagłady, czy mordując ludność Warszawy podczas pacyfikacji Powstania. W nagrodę za kompatybilność władcy z Berlina pozwolili na Rzeź Wołyńską. Zresztą techniki mordu i skuteczności działania banderowcy nauczyli się od Niemców, pomagając im w eksterminacji ludności żydowską na terenie Komisariatu Rzeszy Ukraina.
Ci „bohaterowie” zostali uczynieni ojcami niepodległości dzisiejszej Ukrainy. Stawiam im się tam pomniki, muzea, nazywa ulice ich imionami.
Czyli gloryfikuje się nazistów. Oficjalnie, legalnie, radośnie.
Stąd oburzenie wyrażone przez ukraińskiego ambasadora w Polsce i obietnica reakcji w przypadku wprowadzenia prawa zakazującego propagowania banderyzmu.
To oczywiste.
Ukraińcy nie zgodzą się na takie potępienie ideologii ich bohaterów. Z tego samego powodu kluczą w sprawie ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Ofiary na ekshumacje ciał których zgadzają się tamtejsze władze to albo ofiary Niemców, albo UPA, ale zabite w 1945 roku. Ujawnienie szczątków zabitych w 1943 roku pozwoliłoby na określenie ich minimalnej liczby, w tym liczby noworodków i dzieci.
A to byłby wizerunkowy cios w nieskalanych bohaterów Ukrainy.
Jednym z celów Specjalnej Operacji Wojskowej w 2022 roku była denazyfikacja Ukrainy. Oczywiście wówczas nasz mainstream, a za nim stado śmiały się z głupich Rosjan. Jaka denazyfikacja? Przecież ich prezydent jest Żydem.
No i okazuje się, iż rację w tej sprawie miał Putin, a nie redaktorzy Onetu czy innej Gazety.
Politycznie sprzeciw ambasadora Bodnara jest bezczelnością, a na taką należy odpowiedzieć. Z podwójną mocą, wszak najlepszą obroną jest atak. Poważny rząd wyciągnąłby sankcje choćby w postaci zawieszenia (chciałoby się zaprzestania, ale to nie nasi politycy) opłacania abonamentu za starlinki z których korzysta ukraińska armia, do tego zamknięcie lotniska w Jasionce, żeby władze Ukrainy mogły sobie przemyśleć czy bardziej opłaca im się bronić banderyzmu w Polsce, czy może jednak otrzymywać wojskowe zaopatrzenie, tak niezbędne na wojnie. No i oczywiście wydalenie ambasadora Ukrainy. Niech swoją bezczelność okazuje w Kijowie, nie w Warszawie.
Tak zrobiłby poważny rząd. Nasz nie jest poważny. Minister od spraw zagranicznych potrafi krzyczeć na Rosjan w ONZ, bo po pierwsze wie, iż tam nie dostanie za to w pysk, a po drugie jest odważny odwagą chłopczyka, za plecami którego stoi starszy brat imieniem NATO. Kiedyś może się zdziwić. Za to ten sam minister bez słowa protestu zbiera słowne cięgi od Zełenskiego i chyba jako jedyny w cywilizowanym świecie nie uznaje ludobójstwa za ludobójstwo. Bo jeszcze się Netanjahu obrazi i poskarży Trumpowi.
Ukraina ewidentnie nas wykorzystuje. Ciągnie korzyści nie dając niczego w zamian. Nie jest, nie była i nie będzie naszym sojusznikiem. W najlepszym przypadku to rywal, w najgorszym wróg. Ale to nic złego. Poważny człowiek wie, iż w polityce nie ma przyjaciół ani wrogów. Są interesy. o ile poważny człowiek działa w celu realizacji interesów swojej ojczyzny, tedy jest patriotą. o ile działa dla obcych interesów stawia się poza nawiasem wspólnoty zamieszkującej to państwo.
Panie, panowie ministrowie. Pokażcie, iż działacie dla dobra i w interesie Polski. W końcu to ona płaci wasze niemałe gaże.