Palenie papierosów w pracy generuje koszty – nie tylko finansowe

5 godzin temu

Aż 60 proc. zatrudnionych uważa, iż pracodawcy nie powinni ingerować w ich nawyki związane z paleniem, a 58 proc. nie oczekuje wsparcia firmy w walce z nałogiem – wynika z ankiety Gi Group Holding. Problem jednak istnieje: przerwy na papierosa oraz częstsza absencja palaczy kosztują polskich pracodawców choćby 42 mld zł rocznie.

Przepisy nie zabraniają wprost palenia papierosów


Kodeks pracy nie zawiera przepisów bezpośrednio regulujących palenie papierosów w miejscu pracy. Zapewnia jednak co najmniej 15-minutową przerwę dla osób pracujących minimum sześć godzin dziennie. Przy dłuższym czasie pracy przewidziane są kolejne przerwy i to od pracownika zależy, jak pauzę w pracy wykorzysta. Ale jednocześnie pracodawca ma prawo wprowadzić całkowity zakaz palenia, zarówno w pomieszczeniach, jak i na terenie zewnętrznym firmy.


– Aby uniknąć sytuacji konfliktowych dotyczących ograniczenia swobody korzystania z wyrobów tytoniowych, pracodawca powinien w czytelny i jasny sposób przedstawić osobom zatrudnionym taką informację. Rozwiązaniem może być umieszczenie w widocznych miejscach tabliczek informacyjnych przypominających o obowiązującym zakazie palenia w miejscu pracy – mówi Grzegorz Gojny, Dyrektor Regionalny Gi Group.

Palacze narażają pracodawców na straty


Z danych Biura Analiz Sejmowych wynika, iż przerwy w pracy na palenie papierosów zajmują około czterech godzin pracy tygodniowo. To rocznie przekłada się na 22 dni robocze. Pracodawcy mogą z tego tytułu tracić choćby 42 mld zł rocznie. Co więcej, statystyczny palacz przebywa na zwolnieniu lekarskim o 2,7 dnia dłużej niż osoba niepaląca.


Dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wskazują, iż co czwarty Polak wychodzi zapalić w czasie pracy. Leczenie skutków palenia kosztuje państwową służbę zdrowia około 50 mld zł rocznie. Osoby palące są bardziej narażone na różne przewlekłe choroby układu oddechowego, a także sercowo-naczyniowego oraz na nowotwory.


Ale problem z nałogowym paleniem nie wpływa wyłącznie na finanse firmy. To oddziałuje negatywnie także na efektywność pracy. Brak nikotyny może powodować dekoncentrację, rozdrażnienie i w efekcie obniżenie jakości wykonywanych zadań.


– Palenie w pracy to temat, o którym rzadko mówi się otwarcie – jest niewygodny, choć przecież realny. Wiąże się z ryzykiem napięć i konfliktów; gdy część zespołu regularnie wychodzi na papierosa, łatwo o frustrację i nieporozumienia. To więc nie tylko kwestia zdrowia czy kosztów, ale również realne wyzwanie dla menedżerów, którzy chcą budować spójną i sprawiedliwą kulturę organizacyjną – mówi Piotr Cieśliński, Principal w Wyser Executive Search.

Zdrowie i dobrostan to coraz częściej priorytet


Skala zjawiska jest ogromna. Według danych Polskiej Akademii Nauk z 2023 roku około 29 proc. dorosłych Polaków – czyli 8 mln osób – paliło papierosy. Jednocześnie 14 mln było narażonych na bierne palenie. Dlatego przedsiębiorstwa coraz częściej reagują, inwestując w kampanie antynikotynowe i programy prozdrowotne. Przykładem jest program „Firma bez dymu” stworzony przez Michała Lacha, prezesa zarządu Kliniki i Ośrodka Badań nad Nikotynizmem Free Forever.


– Zdrowie i dobrostan stają się coraz ważniejsze dla firm, które chcą realnie wspierać swoich pracowników. Dlatego coraz więcej organizacji podejmuje działania promujące zdrowy tryb życia, oferując programy wsparcia i inicjatywy sprzyjające utrzymaniu dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Troska o kondycję zespołu to nie tylko kwestia zdrowia. To też budowanie kultury opartej na wzajemnym szacunku i zrozumieniu, które przekładają się na lepszą współpracę i atmosferę w miejscu pracy – mówi Danuta Protasewicz, Regional Manager w Grafton Recruitment.

Dylematy wokół wsparcia dla palaczy


Ale nie wszyscy podchodzą entuzjastycznie do takich zmian w priorytetach firm. W ankiecie Grafton Recruitment aż 58 proc. respondentów było przeciwnych angażowaniu się firm w walkę z nałogiem palenia. Pozostałe 42 proc. poparło takie inicjatywy.


Podobne wyniki uzyskało Gi Group w przeprowadzonej przez siebie ankiecie, w której zapytano, czy pracodawca powinien pomagać pracownikowi rzucić palenie. Aż 60 proc. zareagowało negatywnie, a za tego rodzaju wsparciem zagłosowało 40 proc. respondentów.


Jednak działania pracodawców ograniczające palenie papierosów w miejscu pracy mogą w niektórych przypadkach skutkować pośrednią dyskryminacją. Choć często te działania mają na celu zapewnienie bezpiecznych, zdrowych warunków pracy, to palący pracownicy sygnalizują poczucie marginalizacji i wykluczenia.


– Takie działania powinny być realizowane z dużą ostrożnością. Wciąż zdarzają się przypadki nieformalnej dyskryminacji palących, wynikającej z przekonania, iż są mniej wydajni lub częściej korzystają z nieobecności chorobowych – mówi Grzegorz Gojny.


Wyzwaniem dla pracodawców jest wypracowanie polityk, które z jednej strony będą wspierały zdrowie pracowników, a z drugiej respektowały zasadę równego traktowania. Przejrzyste regulaminy i klarowne zasady mogą pomóc w utrzymaniu równowagi między troską o zdrowie zespołu a szacunkiem dla różnych wyborów pracowników.




Polecamy także:



  • Niebezpieczne e-papierosy pod lupą. KAS i MZ wzmacniają kontrole

  • Blisko miliard złotych od Philip Morris. Kraków sercem nowoczesnej produkcji tytoniowego giganta

  • Czy papierosy będą luksusem? Unia Europejska szykuje rewolucję w akcyzie

  • Młodzi konsumenci nie unikają alkoholu. Przeszło 80% korzysta z niego w jakiejś formie

Idź do oryginalnego materiału