Płaca minimalna, czyli projektowane zmiany, które nic nie załatwią

1 tydzień temu

Od 2026 r. mają się zmienić zasady ustalania płacy minimalnej. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt dotyczący trybu i zasad ustalania płacy minimalnej. Proponowane zapisy ustawowe są nowe, ale nie rozwiązują największego z problemów związanych z płacą minimalną, a wręcz mogą dołożyć nowe.

Obecnie wiemy dokładnie, ile ma wynosić najniższe wynagrodzenie w 2025 r. Po 1 stycznia wzrośnie ono do 4666 zł brutto (obecnie płaca minimalna wynosi 4300 zł) i będzie to jedyna podwyżka w 2025 r. To rozwiązanie korzystne dla pracodawców, bo w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z dwiema podwyżkami płacy minimalnej – od 1 stycznia oraz od 1 lipca. Wynikało to z wysokiej inflacji.

W projekcie resortu pracy jedna podwyżka płacy minimalnej, wprowadzana 1 stycznia, ma stać się zasadą, o ile inflacja nie będzie wyższa niż 5 proc. w skali roku. Dopiero w sytuacji wyższej inflacji będziemy mieć do czynienia z dwiema podwyżkami w ciągu roku. Projekt w tym zakresie porządkuje zasady ustalania płacy minimalnej, ale to w zasadzie koniec dobrych wiadomości. Nowe rozwiązania nie załatwiają jednak innych problemów, w tym głównego, a mianowicie możliwości regionalizacji płacy minimalnej. przez cały czas w całym kraju ma obowiązywać jedna stawka płacy minimalnej dla pracujących.

Taka sytuacja może mieć daleko idące konsekwencje dla rynku pracy, bo każdy region ma swoją specyfikę. Widać to choćby po średnich wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw. Dla Mazowsza przeciętne wynagrodzenie to niemal 9500 brutto (źródło: GUS, dane na lipiec 2024 r.). Tymczasem w Warmińsko-Mazurskim, Podlaskim i Podkarpackim to zaledwie ok. 7100 zł. W takiej sytuacji obecna płaca minimalna to ok. 45 proc. przeciętnych zarobków na Mazowszu i aż 60 proc. zarobków w „mniej płacących” regionach.

Paradoks polega więc na tym, iż rosnąca wysokość płacy minimalnej może stanowić barierę w zatrudnieniu właśnie w tych regionach, gdzie płace są niższe. I w tym sensie nie stanowi ona realnego wsparcia dla mniej zarabiających.

Takie zróżnicowanie relacji płacy minimalnej do średniej stawia pod znakiem zapytania sensowność założeń związanych z relacją ogólnopolskiej średniej do ogólnopolskiej płacy minimalnej. Przez lata wskazywano, iż optymalną relacją byłoby 50 proc. Dziś w dyskusjach nad projektem pojawiła się wartość 55 proc. płacy minimalnej do średniej. Jednak stosowane w tych wyliczeniach są wartości ogólnopolskie, nieadekwatne do oceny sytuacji w poszczególnych regionach. W przyszłości może to być element utrudniający racjonalną politykę w zakresie ustanawiania płacy minimalnej.

Wśród zmian dot. minimalnego wynagrodzenia pojawia się jeszcze jedna, która może być źródłem animozji między pracownikami i pracodawcami. W projekcie znalazł się zapis, iż płaca minimalna ma być jednocześnie wartością płacy zasadniczej. Problem może wydawać się pozorny, ale tak nie jest. W obecnym systemie, szczególnie w mniejszych firmach, pracodawcy stosują różne systemy wynagradzania – a płaca budowana jest z różnych elementów. Dopiero suma tych elementów (różnie nazywanych – to „podstawy”, premie, dodatki itp.), składa się na wartość odpowiadającą płacy minimalnej. Tymczasem wg projektu zmian wartość płacy minimalnej ma być tożsama z wartością wynagrodzenia zasadniczego zapisanego w umowie. Pod względem ekonomicznym zmiana może nie jest istotna, choć może pociągać skutki np. podatkowe. W firmach kreatywnych wynagrodzenie bywa dzielone na podstawę + część „autorską”, do której stosuje się np. 50 proc. kosztów uzyskania przychodów. To jednak margines problemu.

Istota postrzegania tej zmiany leży bowiem w sferze psychologicznej i społecznej, a sama zmiana może wywołać perturbacje i… niedopowiedzenia. Pracownik, który faktycznie dostanie takie samo wynagrodzenie, może mieć poczucie, iż np. „stracił premię”, która była składową jego wypłaty. Nowe rozwiązanie będzie też wymagało znaczących zmian organizacyjnych w wielu przedsiębiorstwach. Plusem tej zmiany będzie natomiast łatwiejsze porównywanie zarobków w różnych firmach i uproszczenie systemów płac.

O ostatecznym kształcie przepisów zdecydują w najbliższych miesiącach posłowie. Zmiany mają wejść w życie od 2026 r.

Idź do oryginalnego materiału