W świecie nieustannie przyspieszających zmian technologicznych, to właśnie przedstawiciele pokolenia Z okazują się być najlepiej przygotowani do ich wdrażania. Podczas gdy starsze generacje nierzadko mają trudność z nadążeniem za postępem, ponad połowa młodych ludzi z generacji Z już dziś aktywnie korzysta ze sztucznej inteligencji – zarówno w pracy, jak i w procesie nauki. Co więcej, oprócz biegłości technologicznej deklarują posiadanie umiejętności miękkich, takich jak empatia, praca zespołowa czy efektywna komunikacja.
Jak zauważa prof. Jacek Męcina z Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert Konfederacji Lewiatan, dane te są dobrym punktem wyjścia do refleksji nad rolą „zetek” w kształtowaniu przyszłości rynku pracy. – To pokolenie stanowi odbicie nadchodzących przemian. Ich postawy i aspiracje nie tylko odzwierciedlają te zmiany, ale będą też kształtować style zarządzania w organizacjach – podkreśla profesor.
Już teraz widać, iż młodzi pracownicy wywierają realny wpływ na oczekiwania wobec pracodawców. Jak mówi Karolina Messyasz z Uniwersytetu Łódzkiego, zetki oczekują przejrzystej komunikacji, wspierającej atmosfery, możliwości rozwoju i – co ważne – równowagi między życiem prywatnym a zawodowym. Choć często spotykają się ze stereotypami o „roszczeniowości” i „lenistwie”, to w rzeczywistości są skłonni podejmować się dodatkowych obowiązków – o ile czują sens tej pracy i są za
Dorota Pałysiewicz, Dyrektor HR w Brown-Forman Polska, odpowiedzialna za region Central and Eastern Europe, zwraca uwagę, iż to właśnie umiejętność mówienia o swoich potrzebach odróżnia pokolenie Z od starszych generacji – To nie jest roszczeniowość. Zetki po prostu otwarcie mówią, czego oczekują. I to jest coś, czego często brakowało ich poprzednikom. Ekspertka zauważa również, iż młodzi ludzie potrafią być bardzo zaangażowani, jeżeli tylko rozumieją cel swojej pracy. Jednocześnie pracodawcy dostrzegają u nich niski poziom rozwinięcia kreatywności – kompetencji, którą warto wspierać i rozwijać.
Zetki to pokolenie bezkompromisowe, ceniące autentyczność i pracę zgodną z własnymi wartościami – niezależnie od tego, czy chodzi o kwestie społeczne, zawodowe, czy emocjonalne. Potrafią gwałtownie adaptować się do nowych zadań, biegle operują cyfrowymi narzędziami, ale też często potrzebują jasnych informacji zwrotnych oraz dialogu z przełożonym. To może prowadzić do napięć w miejscu pracy, zwłaszcza gdy młodzi otwarcie kwestionują polecenia zamiast bezrefleksyjnie je wykonywać.
– Jakość współpracy z pokoleniem Z zależy od naszego podejścia. Możemy irytować się ich stylem pracy albo nauczyć się korzystać z ich mocnych stron – zaznacza Dorota Pałysiewicz.
Zrozumienie młodego pokolenia oznacza nie tyle rezygnację z ustalonych zasad, ile elastyczność i gotowość na dialog. Dla zetek ważne są jasne warunki pracy, partnerskie relacje i konkretne informacje o zadaniach. Otwartość na rozmowy o emocjach i potrzebach w miejscu pracy nie tylko poprawia atmosferę, ale także zapobiega nieporozumieniom – zauważa Mikołaj Florczak z GenBoost.
Elastyczność ceniona przez młodych dotyczy nie tyle miejsca, co czasu pracy – wiele osób z generacji Z łączy obowiązki zawodowe z edukacją i działalnością społeczną. Stąd coraz większa popularność idei work-life integrity, czyli elastycznego podejścia do życia zawodowego i prywatnego, które umożliwia realizację celów w obu sferach.
Gotowość Zetek do stawiania granic w pracy może być dla starszych pokoleń zaskakująca, ale wynika z doświadczeń i obserwacji – to często ich rodzice z pokolenia X, którzy sami mierzyli się z trudnym rynkiem pracy, zachęcają dzieci do asertywności i zmieniania pracy, gdy ta przestaje mieć sens. Paradoksalnie, ci sami rodzice, będąc już menedżerami, krytykują tę samą postawę u młodych pracowników.