Prezydent Francji i premier Wielkiej Brytanii zapowiedzieli zacieśnienie współpracy w zakresie odstraszania nuklearnego. Oba kraje zadeklarowały wspólną odpowiedź na wypadek „ekstremalnego zagrożenia”. – To istotne, ale nie rewolucyjne zmiany. Deklaracja nie stworzy nowych zobowiązań, natomiast pomoże silniej zasygnalizować wobec Rosji, iż Wielka Brytania i Francja mogą użyć broni nuklearnej w obronie sojuszników – mówi Artur Kacprzyk z PISM, w rozmowie z Biznes Alert.
Emmanuel Macrone 10 lipca kończy trzydniową wizytę w Wielkiej Brytanii. Jej motywem przewodnim było odnowienie i pogłębienie relacji obronnych obu krajów. Uwzględniono zwłaszcza rozwój rakiet i współpracę nuklearną. Jak to wpłynie na odstraszanie nuklearne zagrożenia ze strony Rosji, komentuje w rozmowie z Biznes Alert Artur Kacprzyk, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i ekspert ds. polityki odstraszania nuklearnego.
– Bazując na tym co wiadomo o planowanej deklaracji można uznać, iż wzmocni ona bezpieczeństwo europejskie i odstraszanie Rosji. Należy jednak zaznaczyć, iż mowa o koordynacji działań, a nie dzieleniu się przez Francję i Wielką Brytanię prawem do decydowania o użyciu ich sił nuklearnych. Zapowiedź francusko-brytyjska nie oznacza też, iż państwa te próbują zastąpić Stany Zjednoczone. Przynajmniej na ten moment chodzi raczej o lepsze uzupełnienie amerykańskiego odstraszania i komplikowanie rosyjskich kalkulacji co do tego, jaka może być odpowiedź nuklearna państw NATO na agresję, a zwłaszcza użycie przez Rosję broni jądrowej – mówi analityk.
Artur Kacprzyk zauważa, iż Stany Zjednoczone mają o wiele większe niż europejski duet siły nuklearne, które jest bardziej wiarygodne jako narzędzie obrony sojuszników.
– Deklaracja francusko-brytyjska to kolejny w ostatnich miesiącach krok w kierunku wzmacniania wkładu obu państw w nuklearne odstraszanie w Europie. Należą do nich zaproszenia sojuszników przez Macrona do dyskusji o europejskim wymiarze francuskiego odstraszania nuklearnego, a także ogłoszony miesiąc temu zakup przez Wielką Brytanię myśliwców F-35A do przenoszenia amerykańskich bomb nuklearnych – wskazuje Artur Kacprzyk.
To dobra wiadomość, nie rewolucja
– To istotne, ale nie rewolucyjne zmiany. Deklaracja nie stworzy nowych zobowiązań, natomiast pomoże silniej zasygnalizować wobec Rosji, iż Wielka Brytania i Francja mogą użyć broni nuklearnej w obronie sojuszników. Sugeruje taką możliwość w razie „ekstremalnych” zagrożeń dla Europy, a więc nie tylko dla dwóch potęg nuklearnych. Oczywiście zachowają one pole manewru i nie ma mowy o żadnym automatyzmie – podkreśla analityk PISM.
Dodatkowo oba kraje zadeklarowały zamówienie pocisków manewrujących Storm Shadow, które stworzyły wspólnie. Jednocześnie planują intensyfikować prace nad systemem zastępczym. Część pocisków zostało wysłanych na Ukrainę, aby wesprzeć Kijów w odparciu rosyjskiej agresji.
Production of SCALP missiles to equip our forces will resume in 2025, 15 years after our last order.
On @MBDA_UK's site in Stevenage with my counterpart @JohnHealey_MP, where some of these missiles are produced.
Supplied to Ukraine, the Franco-British SCALP/Storm Shadow missile… pic.twitter.com/Slw52D5Nji
Sebastien Lecornu, francuski minister obrony, wskazał, wspólna produkcja pocisków Storm Shadow została wznowiona 15 lat po ostatnim francuskim zamówieniu. Podkreślił, iż pociski potwierdziły skuteczność „w nowoczesnych walkach o wysokiej intensywności”.
Koordynacja, co to oznacza?
Analityk PISM wyjaśnia, iż wspólna koordynacja może przebiegać na kilku poziomach. W przypadku reakcji na wrogi atak Wielka Brytania i Francja mogą skoordynować uderzenia, np. by porazić większą liczbę celów.
– Z kolei jako ostrzeżenie w trakcie kryzysu Paryż i Londyn mogą wysłać wspólnie w morze większą liczbę okrętów podwodnych z pociskami nuklearnymi. Można też sobie wyobrazić sytuację, w której problemy techniczne osłabiają możliwość jednego państwa do utrzymywania na patrolu tych okrętów z bronią jądrową, a drugie zapełnia tę lukę – wskazuje Kacprzyk.
– Oba państwa mogą też pogłębić współpracę w utrzymaniu i rozwoju ich sił nuklearnych. w tej chwili obejmuje laboratoryjne testy głowic nuklearnych. Niewykluczone, iż w dłuższej perspektywie kooperacja obejmie też choćby wspólne prace nad projektowaniem i produkcją takich ładunków oraz nowych pocisków do ich przenoszenia, zwłaszcza gdyby oba państwa zdecydowały się na znaczącą rozbudowę swoich arsenałów – mówi rozmówca Biznes Alert.
Le Monde / X / Biznes Alert / Marcin Karwowski