Wyobraź sobie taką sytuację: rozmowa rekrutacyjna trwa w najlepsze, kandydat z entuzjazmem opowiada po angielsku o swoim ostatnim projekcie. Ty, jako rekruter, skupiasz się na słuchaniu, ale w głowie zaczynasz się zastanawiać: „Czy ten akcent to problem? Czy certyfikat, który posiada kandydat, naprawdę odzwierciedla jego umiejętności?”. jeżeli brzmi to znajomo – ten tekst jest właśnie dla Ciebie!
Oto 5 pułapek, które często czyhają na rekruterów oceniających angielski kandydatów – i jak ich unikać:
1. Przecenianie certyfikatów
„Ma certyfikat TOEFL? Super, bierzemy go!” – znasz to podejście? Posiadanie certyfikatu jest obiecujące – jednak nie mówi Ci wszystkiego. W praktyce osoba z doskonałym wynikiem w teście może np. mieć problem z komunikacją w codziennych sytuacjach zawodowych.
Jak tego uniknąć? Zamiast patrzeć wyłącznie na papier, przeprowadź rozmowę w języku angielskim, aby sprawdzić, jak kandydat radzi sobie w prawdziwych rozmowach. W końcu, co Ci po certyfikacie, jeżeli podczas pierwszego spotkania z klientem kandydat zatnie się na prostym „How are you?”.
2. Nadmierne przywiązanie do akcentu
Australijski akcent, brytyjskie „posh”, a może delikatny polski? Ocenianie kandydatów przez pryzmat akcentu to jedna z najczęstszych pułapek. Może się okazać, iż rewelacyjny specjalista zostanie odrzucony tylko dlatego, iż nie brzmi jak native speaker z Londynu.
Jak tego uniknąć? Zadaj sobie pytanie: „Czy ta osoba jest zrozumiała?”. jeżeli tak – akcent nie powinien stanowić problemu. W końcu nie rekrutujesz aktora dubbingowego, tylko specjalistę, który ma się dogadywać w międzynarodowym zespole.
3. Nieadekwatne pytania testowe
„Proszę opowiedzieć o swoim ostatnim urlopie” – niby neutralne, ale co to mówi o jego umiejętności prowadzenia negocjacji biznesowych? Rekruterzy często pytają o rzeczy, które kilka mają wspólnego z codzienną pracą na danym stanowisku.
Jak tego uniknąć? Zamiast tego zapytaj: „Jakie były największe wyzwania w projekcie, który prowadziłeś, i jak sobie z nimi poradziłeś?”. To pokaż Ci, czy kandydat potrafi myśleć i komunikować się w kontekście zawodowym.
4. Ignorowanie umiejętności komunikacyjnych
Masz kandydata, który zna gramatykę lepiej niż niejeden native speaker? Super! Ale czy potrafi przekazać swoje myśli w klarowny sposób, prowadzić dyskusje i słuchać innych? To najważniejsze pytania, które często umykają rekruterom.
Jak tego uniknąć? Zorganizuj symulację – np. „udawane” spotkanie biznesowe. Wtedy zobaczysz, jak kandydat radzi sobie w interakcji z innymi. Zdziwisz się, jak gwałtownie wyjdzie, kto rzeczywiście umie rozmawiać, a kto tylko recytuje regułki.
5. Brak jasnych kryteriów oceny
Oceńmy go… na oko! Brzmi znajomo? Bez jasno ustalonych kryteriów oceny, łatwo wpaść w pułapkę subiektywizmu. Jedna osoba zwraca uwagę na płynność, inna na akcent, a jeszcze inna na znajomość idiomów. Efekt? Chaos i różne oceny tego samego kandydata.
Jak tego uniknąć? Przygotuj checklistę, która obejmuje wszystkie istotne aspekty: płynność, zrozumiałość, odpowiedzi adekwatne do sytuacji, reakcje na pytania. Dzięki temu każdy kandydat będzie oceniany według tych samych standardów.
Podsumowanie
Zarządzanie procesem rekrutacyjnym i ocena językowa kandydatów może być trudnym zadaniem, ale świadomość tych pułapek to pierwszy krok do poprawy. Pamiętaj, iż w rekrutacji nie chodzi o znalezienie kandydata z najlepszym certyfikatem czy najładniejszym akcentem – chodzi o osobę, która potrafi efektywnie komunikować się w codziennej pracy. Ostatecznie, to właśnie praktyczne umiejętności mają największe znaczenie – a to da się ocenić tylko poprzez odpowiednio przygotowaną rozmowę.
Zadbaj o profesjonalizm rekrutacji w swojej firmie. Unikaj pułapek i skutecznie oceniaj umiejętności językowe kandydatów. Odwiedź www.coludziepowiedza.co/business i zainwestuj w efektywne szkolenia dla swoich rekruterów!
grafika: https://www.freepik.com/free-photo/worried-male-candidate-having-job-interview-with-manager-office_26346654.htm#fromView=search&page=1&position=7&uuid=73700a2b-160b-4065-9a42-c24a0a1c0c0d
[dostęp: 06.11.2024]