Prognozy dla USA. Cła Trumpa nie muszą być wysokie, a dolar mocny

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News Polityka


Na wypowiedzenie przez Donalda Trumpa wojny handlowej Meksykowi, Kanadzie i Chinom rynki zareagowały popłochem. Uspokoiły się, gdy prezydent USA "wycofał się na z góry upatrzone pozycje". Ekonomiści przypominają Trumpowi, iż gdy w czasie pierwszej swojej kadencji prowadził wojnę handlową z Pekinem, to miał problemy z osiąganiem zamierzonych celów.


Prezydent Stanów Zjednoczonych grożąc światu cłami stosuje typową dla niego "taktykę nowojorskiego biznesmena"Wniosek z wojny celnej prowadzonej z Chinami w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa daje do myślenia - amerykański deficyt w handlu zagranicznym rósł z roku na rokPoprzednia prezydentura Trumpa nie wzmacniała dolara. Wręcz przeciwnie - pod koniec 2016 roku eurodolar kosztował tylko 1,05, a w lutym 2018 roku podrożał do 1,24
Dom Inwestycyjny Xelion: nowe cła podyktowane przez USA nie wyniosą więcej niż 10 proc., w 2025 roku potaniej ropa, a podrożeje złoto, Elon Musk odejdzie z rządu, a Tesla straci na wartościReklama
To co dzieje się w ostatnich dniach w Białym Domu można podsumować słowami, iż groźba bywa skuteczniejsza od jej wykonania. Prezydent Trump wprowadził 25-procentowe cła na towary importowane z Meksyku i Kanady, by zaraz potem zgodzić się na ich zawieszenie przez 30 dni. Stało się tak, bo doszedł do wstępnego porozumienia z rządami obydwu krajów.



Bardziej trwała wydaje się być decyzja o 10-procentowych cłach wymierzonych w Chiny. Pekin natychmiast zapowiedział cła odwetowe, które zaczną obowiązywać od 10 lutego. Trzeba tu dodać, iż nowa taryfa celna na import z Chin to dołożenie dodatkowej stawki do ceł, które Donald Trump wprowadził na początku swojej poprzedniej kadencji (2017-21), a czego potem Joe Biden nie zmienił.



Rozejm w wojnie handlowej


Wielu komentatorów podkreśla, iż to co zrobił prezydent USA w ostatnich dniach to raczej zagrywka psychologiczna, bo ma on świadomość, iż wprowadzanie wysokich i powszechnych ceł może być bronią obosieczną. W dodatku, drastyczne podniesienie taryf mogłoby być podważane przez Sąd Najwyższy. W tej sytuacji należy przyjąć, iż Donald Trump stosuje typową dla niego "taktykę nowojorskiego biznesmena" także wtedy, gdy mówi o ustanawianiu nowych ceł w handlu z Unią Europejską.


USD/PLN






4,0317

-0,0250

-0,62%

akt.: 05.02.2025, 12:57






Kurs kupna
4,0313





Kurs sprzedaży
4,0321





Max
4,0587





Min
4,0298





Kurs średni
4,0317





Kurs odniesienia
4,0567











Zobacz również:



USD/GBP



SEK/PLN



NZD/PLN


Wyszukaj inne





Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru













Zapoczątkowanie przez USA wojny handlowej z Meksykiem i Kanadą, a następnie jej błyskawiczne zawieszenie przyniosło najpierw popłoch na rynkach finansowych, a potem ulgę. Efekt był taki, iż na naszym rynku walutowym 3 lutego kurs dolara dochodził do 4,14 zł, a 4 lutego spadał poniżej 4,05 zł.
Eurodolar w tym samym czasie obniżył loty do około 1,02, by potem wzrosnąć do prawie 1,04. Na wszystkich najważniejszych rynkach giełdowych, także na polskim, 3 lutego mieliśmy poważne spadki, ale nazajutrz najważniejsze indeksy w Nowym Jorku, Warszawie i innych miejscach świata w dużej części odrobiły straty.


EUR/USD






1,0416

0,0037

0,36%

akt.: 05.02.2025, 12:57






Kurs kupna
1,0416





Kurs sprzedaży
1,0416





Max
1,0430





Min
1,0370





Kurs średni
1,0416





Kurs odniesienia
1,0379











Zobacz również:



CAD/JPY



AUD/NZD



AUD/JPY


Wyszukaj inne





Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru













Rollercoaster zaproponowany przez Donalda Trumpa przyniósł też najpierw wzrost, a potem spadek cen ropy naftowej oraz duże wahania notowań kryptowalut, z bitcoinem na czele. Aktywa cyfrowe na wprowadzenie ceł zareagowały spadkiem kursów, a na wieść o ich zawieszeniu wzrostem cen. Prezydent Stanów Zjednoczonych mógł się przekonać, iż jeżeli do wykonania gróźb politycznych i ekonomicznych nie dochodzi, to ich wpływ na rynki inwestycyjne jest krótkotrwały.


Ropa Brent natychmiast






75,36

-0,84

-1,10%

akt.: 05.02.2025, 12:55






Max
76,33





Min
75,26





Stopa zwrotu - 1T
-0,57%





Stopa zwrotu - 1M
-0,61%





Stopa zwrotu - 3M
1,33%





Stopa zwrotu - 6M
-1,78%





Stopa zwrotu - 1R
-1,70%





Stopa zwrotu - 2R
-4,53%











Zobacz również:



OLEJ KANADA



ROPA CRUDE



SOK POMARAŃCZOWY


Wyszukaj inne





Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru














Nauka z pierwszej kadencji


Liczni ekonomiści nader chętnie wracają pamięcią do czasów pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Ich zdaniem, prezydent miał wówczas wręcz obsesję na punkcie deficytu Stanów Zjednoczonych w handlu zagranicznym, co doprowadziło do wybuchu wojny handlowej z Chinami. Jej efekt był dla Białego Domu niemiłym zaskoczeniem.
Kilka dni przed wyborami w listopadzie 2016 roku ogłoszono, iż amerykański deficyt handlowy wynosi 36,2 miliarda dolarów. Potem we wszystkich kolejnych miesiącach kadencji Trumpa deficyt zwiększał się. W listopadzie 2017 roku przekroczył 50 miliardów, w lipcu 2020 roku 60 miliardów, a w momencie, gdy Trump oddawał władzę Bidenowi sięgał 67,1 miliarda dolarów - najwięcej od lipca 2006 roku. Dla porównania, dziś wynosi 78,2 miliarda dolarów.



W tamtej wojnie handlowej Chiny zorganizowały skuteczny odwet, a wywołany wówczas stan niepewności w gospodarce światowej zaszkodził dobrze zapowiadającemu się w 2018 roku globalnemu ożywieniu koniunktury. Okazało się także, iż deficyt w handlu USA maleje tylko wtedy, kiedy kraj wpada w kryzys, albo recesję. Dopiero wówczas kurczy się popyt Amerykanów i kupują oni mniej towarów i usług importowanych.
Inwestorom dużo do myślenia powinien dawać także fakt, iż dolar był mocniejszy na początku pierwszej kadencji Trumpa niż na jej końcu. Pod koniec 2016 roku za euro płacono tylko 1,05 dolara. Kilkanaście miesięcy później - w lutym 2018 roku - eurodolar kosztował 1,24, a w styczniu 2021 roku kilka mniej, bo 1,20. Na naszym rynku walutowym od grudnia 2016 roku do grudnia 2020 roku dolar potaniał z 4, 21 do 3,69 zł.

Prognoza dla USA


Z ciekawą prognozą dla USA i świata wystąpił ostatnio Dom Inwestycyjny Xelion. Została ona przygotowana zanim Donald Trump ogłosił swoje decyzje wobec Meksyku, Kanady i Chin. Zdaniem analityków Xeliona, ogólnie rzecz biorąc nowe cła nie przekroczą 10 proc., co przełoży się na wzrost inflacji w USA nie większy niż o 0,2-0,3 punktu procentowego.
- Uważamy, iż obecne obawy inflacyjne są sztucznie rozbudzone. Możliwe, iż w Stanach Zjednoczonych inflacja przekroczy przejściowo poziom 3 proc., ale później spadnie i zakończy rok poniżej 2,7 proc. Prognoza jest oparta na oczekiwaniach spowolnienia w amerykańskiej gospodarce, która nie powinna urosnąć o więcej niż 2 proc. Pojawi się więc jakaś forma miękkiego lądowania, którego spodziewano się już w 2024 roku - zaznacza Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego Xeliona.
Eksperci są zdania, iż nowy prezydent nie spowoduje wzrostu deficytów fiskalnych w USA powyżej 7-7,5 proc. PKB, co bezpośrednio wynika z trendu poprzednich lat. W tej sytuacji amerykański dług skarbowy będzie z perspektywy zysków ważonych ryzykiem jedną z najciekawszych klas aktywów w 2025 roku.



Dla Polski najistotniejsze będzie to, czy Donald Trump rzeczywiście doprowadzi do zamrożenia konfliktu w Ukrainie. Wsparłoby to nasze aktywa, choć mogłoby też mieć złe skutki dla gospodarki, gdyż część pracujących u nas Ukraińców prawdopodobnie wróci do ojczyzny. W ocenie Xeliona, po rozejmie w wojnie rosyjsko-ukraińskiej na naszej giełdzie papierów wartościowych atutem powinny stać się niskie w tej chwili wyceny polskich spółek. Analitycy prognozują, iż w tym roku WIG pobije rekord wszech czasów i przekroczy poziom 90 tysięcy punktów.

Tania ropa, drogie złoto


Xelion zakłada, iż surowce energetyczne (ropa i gaz ziemny) zakończą 2025 rok poniżej poziomów otwarcia. Nadpodaż ropy naftowej w połączeniu ze słabszym wzrostem gospodarczym w USA i na świecie może poskutkować spadkiem ceny baryłki choćby w okolice 50 dolarów z obecnych około 75 dolarów.
Kamil Cisowski spodziewa się natomiast dalszego wzrostu notowań złota i srebra. Oba kruszce w tym roku mogą inwestorom przynieść choćby dwucyfrowe zyski. - Niezwykłe jest to, iż złoto zdrożało w 2024 roku tak mocno przy tak wysokich stopach procentowych i silnym dolarze. Przy oczekiwanym spadku stóp procentowych możliwe jest, iż w tym roku złoto ponownie da lepszą stopę zwrotu niż akcje - przewiduje analityk.

Los Muska i Tesli





Najbardziej oryginalna część analizy Domu Inwestycyjnego Xelion, to przewidywanie przyszłości Elona Muska. Miałby on odejść z ekipy Donalda Trumpa przed końcem tego roku. Według założeń multimiliarder ma kierować Departamentem Efektywności Rządu (DOGE) przez dwa lata. - Moim zdaniem, Musk i Trump, biorąc pod uwagę ich charaktery, nie będą w stanie współpracować przez tak długi czas - prognozuje Kamil Cisowski.
Przy okazji, eksperci przewidują, iż w tym roku najsłabiej ze Wspaniałej Siódemki spółek amerykańskich (Magnificent 7) wypadnie Tesla. Ich zdaniem, nie istnieje scenariusz uzasadniający obecną wycenę motoryzacyjnej firmy Elona Muska, choćby w przypadku gdyby wygrała wyścig z innymi producentami samochodów elektrycznych. Xelion przewiduje, iż Tesla 2025 rok na giełdzie zakończy na minusie.
Jacek Brzeski
Idź do oryginalnego materiału