Według badania 65 proc. obecnych czterdziestolatków zdarzyło się pracować na umowę zlecenie lub o dzieło. Natomiast 35 proc. osób w tym wieku ma za sobą pracę bez bez jakiejkolwiek umowy. Z kolei 22 proc. badanych pracowało wyłącznie w ramach samozatrudnienia.
– Doświadczenia pracy poza etatem dzisiejszych 40-latków są bardzo różne. [...] Przeciętnie, osoby, które mają doświadczenie pracy bez jakiejkolwiek umowy, pracowały w ten sposób 2,5 roku – czytamy w komunikacie do badania.
Praca na umowę zlecenie lub o dzieło trwała przeciętnie około 4 lata, a praca w formie samozatrudnienia - 7,5 roku.
– Długoterminowa praca na umowy cywilnoprawne czy w ramach własnej działalności lub zupełnie bez umowy mają zwykle negatywny wpływ na wysokość przyszłego świadczenia emerytalnego.
Dlatego decydując się na taką formę zatrudnienia trzeba mieć świadomość konsekwencji i pamiętać o potrzebie stworzenia sobie dodatkowej ścieżki oszczędzania na emeryturę. Warto głośno mówić, iż to właśnie w przypadku takich form podejmowania pracy dodatkowe sposoby gromadzenia środków na przyszłość są kluczowe – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, cytowana w komunikacie do badania.
Jak ustalono mimo, iż choćby 87 proc. czterdziestolatków ma przerwy w odprowadzaniu składek emerytalnych do ZUS, to wyraźnie mniej, bo 60 proc. zauważa, iż może mieć to wpływ na wysokość ich przyszłego świadczenia emerytalnego.
Przeszacowanie stopy zastąpienia
Generalnie czterdziestolatkowie uważają, iż świadczenie emerytalne z ZUS powinno pokrywać znakomitą większość ich wydatków. Połowa badanych jest zdania, iż powinno być to co najmniej 80 proc. wydatków. Zdaniem 29 proc. świadczenie z ZUS powinno pokrywać wszystkie koszty życia emeryta. Jednocześnie tylko 27 proc. ankietowanych spodziewa się, iż ich oczekiwania dotyczące wysokości świadczeń z ZUS mają szansę zostać spełnione.
Tymczasem aktualne szacunki Komisji Europejskiej wskazują, iż stopa zastąpienia w 2040 r. wyniesie 32,2 proc., a w 2050 27,4 proc., ale czterdziestolatkowie szacują stopę zastąpienia swoich przyszłych świadczeń emerytalnych wyraźnie wyżej, przeciętnie na poziomie 72 proc.
Jak tłumaczy Instytut Emerytalny, stopa zastąpienia to procentowy wskaźnik obrazując ukazujący stosunek między średnim wynagrodzeniem, a przeciętną nowo przyznawaną emeryturą. Aby móc obliczy wartość tego wskaźnika należy przeciętną wysokość nowo przyznanej emerytury podzielić przez wysokość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w grudniu danego roku.
Jednak, jak wynika z badania, mimo przeszacowań stopy zastąpienia swojej przyszłej emerytury, czterdziestolatkowie w większości przypadków nie spodziewają się, iż ich sytuacja finansowa będzie pozytywna. Blisko 30 proc. osób w tym wieku zakłada, iż świadczenie emerytalne z ZUS nie pozwoli im choćby na pokrycie podstawowych potrzeb. Z kolei ponad połowa (56 proc.) spodziewa się, iż za świadczenie z ZUS zdoła zrealizować swoje podstawowe potrzeby, ale nic ponadto.
– Oczekiwania większości czterdziestolatków związane z doświadczeniem w przyszłości nienajlepszej sytuacji finansowej na emeryturze, przekładają się na emocje, które ta grupa Polaków odczuwa myśląc o swojej przyszłej sytuacji finansowej w tym okresie.
Trzy najczęściej wskazywane emocje to niepokój, obawa i strach, przy czym dwie pierwsze dotyczą około połowy czterdziestolatków, zaś strach co czwartej osoby w tej grupie – wyjaśnia dr hab. Katarzyna Sekścińska, autorka badania z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czterdziestolatkowie planują dłużej pracować
Badanie pokazało też, większość czterdziestolatków planuje pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego. Tylko 20 proc. nie zamierza być aktywnych zawodowo, a prawie 60 proc. chce dorabiać do emerytury z ZUS. Ponad 40 proc. planuje pracować ponad dekadę, a 33 proc. tak długo, jak zdrowie im na to pozwoli.
– Nie wszyscy czterdziestolatkowie mają świadomość, jakie są szacunki dotyczące tego, o ile zwiększa się wysokość świadczenia emerytalnego z każdym dodatkowym przepracowanym rokiem. Konfrontacja badanych z tym, iż dodatkowy rok pracy może przełożyć się na wzrost emerytury o 7-10 proc. spowodowała spadek liczby osób chcących przejść na emeryturę o 38 punktów procentowych, gdy tylko będzie im wolno, a o 12 proc. spadek liczby osób, które nie planowały pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego – podsumowano w komunikacie do badania.
Polecamy też:
- Młodzi o swoich przyszłych emeryturach. Znacznie przeszacowują wysokość świadczeń
- Dłuższe życie, niższa emerytura. Ten wskaźnik jest najważniejszy dla wielkości wypłat z ZUS
- Wiek emerytalny bez zmian? I tak trzeba dłużej pracować. Inaczej emerytura będzie głodowa
- Masz 40 lat i zarabiasz średnią krajową? Minimalna emerytura to wszystko, co zaproponuje ci ZUS