Rola lidera w świecie emocjonalnego przeciążenia
Ostatnia aktualizacja: 07.11.2025
Emocje stały się jednym z najważniejszych wskaźników kondycji współczesnego świata i organizacji. Według najnowszego raportu Gallupa State of the World’s Emotional Health 2025, coraz więcej ludzi na świecie doświadcza stresu, smutku, niepokoju i złości. To nie tylko globalny problem zdrowia psychicznego, ale też wyzwanie przywódcze. Bo tam, gdzie pojawia się chaos, niepewność i brak zaufania, emocje stają się barometrem stanu kultury firmy. W świecie emocjonalnego przeciążenia liderzy potrzebują kompetencji, które zawsze stanowiły fundament skutecznego przywództwa: empatii, samoświadomości i umiejętności rozmowy o emocjach. Nie po to, by zarządzać nastrojami, ale by budować stabilność, odporność i poczucie sensu.
Kilka słów od Autorki
Jak to możliwe, iż w świecie pełnym wiedzy, technologii i dostępu do wszystkiego, co ma nas wspierać, tak wielu ludzi czuje się emocjonalnie zmęczonych?
Pisząc ten tekst, myślałam o liderach i liderkach, którzy codziennie wstają z poczuciem odpowiedzialności nie tylko za wyniki, ale za emocje innych ludzi. O tych, którzy próbują być spokojni, kiedy wokół wszystko się zmienia, którzy słuchają, gdy sami potrzebują być wysłuchani. O tych, którzy po cichu niosą emocjonalny ciężar całych zespołów, czasem zapominając o sobie. I o tych, którzy potrafią przyznać, iż czasem sami czują zmęczenie, bezradność, zwątpienie, ale mimo wszystko wciąż próbują być dla swoich zespołów źródłem spokoju, sensu i odwagi.
Wierzę, iż przyszłość przywództwa będzie należała nie do tych, którzy wiedzą najwięcej, ale do tych, którzy rozumieją najgłębiej: siebie, ludzi i emocje, które nas wszystkich łączą.
Każdy z nas, niezależnie od roli, staje dziś wobec emocjonalnego przeciążenia świata. Nie unikniemy go. Możemy jednak nauczyć się w nim żyć – uważniej, mądrzej, z większym zrozumieniem dla siebie i innych. I jeżeli ten tekst skłoni Cię do takiego momentu zatrzymania to znaczy, iż spełnił swój cel. Bo być może to właśnie w tych cichych chwilach refleksji rodzi się nowy rodzaj przywództwa, opartego nie na sile, ale na świadomości.
Zapraszam do lektury,
Agnieszka Kruk
Editor-in-Chief | Leanpassion Blog
Spis treści:
- Emocje jako barometr kondycji świata
- Dekada niepokoju – świat w złym nastroju
- Pozytywne emocje trzymają się mocno – ale nie wszędzie
- Nierównowaga emocji – kobiety, młodzi, społeczeństwa w kryzysie
- Poczucie bezpieczeństwa, zdrowie, emocje – nierozerwalne połączenie
- Emocje jako infrastruktura organizacyjna
- Rola lidera w świecie emocjonalnego przeciążenia
- Emocje jako system wczesnego ostrzegania
Zobacz też: Jak pracownicy ocenili swoją pracę i życie w 2024 roku?
Emocje jako barometr kondycji świata
Pisząc wiosną tego roku o emocjach pracowników na podstawie raportu State of the Global Workplace 2025, przyglądałam się temu, co dzieje się wewnątrz organizacji, w sercach i głowach ludzi, którzy tworzą codzienność firm. Wtedy dane Gallupa pokazały wyraźnie: emocje pracowników wpływają na wszystko, od zaangażowania po decyzje o odejściu. Złość, stres czy poczucie osamotnienia wciąż zbyt rzadko są traktowane jako istotne wskaźniki kondycji organizacji.
Dziś patrzymy szerzej. Nowy raport Gallupa State of the World’s Emotional Health 2025, opublikowany po World Health Summit, po raz pierwszy łączy dane o emocjach z poziomem pokoju, zdrowia i dobrostanu. To wyjątkowa perspektywa, ponieważ emocje stają się nie tylko tematem rozmów o psychologii, ale także kluczowym elementem analiz globalnego bezpieczeństwa i stabilności społecznej.
Z raportu wyłania się obraz świata, który stoi na emocjonalnej krawędzi. Miliony ludzi każdego dnia doświadczają zmartwienia, stresu, smutku czy złości, czyli emocji, które nie są już krótkotrwałym efektem napiętego tygodnia, ale stałym tłem naszego życia. Gallup pokazuje, iż te emocje to nie tylko subiektywne stany, ale wręcz sygnały alarmowe. Ich skala mówi nam o kondycji społeczeństw, systemów i kultur.
Dlatego dziś, bardziej niż kiedykolwiek, emocje trzeba traktować jak barometr kondycji świata – nie metaforycznie, ale dosłownie. Wzrost globalnego niepokoju emocjonalnego jest równie realny jak wzrost temperatur na mapach klimatycznych. A jeżeli emocje potrafią sygnalizować kryzys w skali całych społeczeństw, to tym bardziej są lustrzanym odbiciem tego, co dzieje się w naszych organizacjach.
Dekada niepokoju – świat w złym nastroju
Z danych Gallupa wyłania się obraz dekady, w której globalny dobrostan emocjonalny systematycznie się pogarsza. W 2024 roku aż 39% ludzi na świecie deklarowało, iż przez większość dnia odczuwało niepokój, 37% – stres, 26% – smutek, a 22% – złość. Każdy z tych wskaźników jest wyższy niż dziesięć lat temu. To nie są chwilowe emocje. To codzienne doświadczenia setek milionów ludzi.
Choć poziom stresu spadł w porównaniu z okresem pandemii, wciąż pozostaje znacznie wyższy niż w 2014 roku. Wzrosły też wskaźniki bólu fizycznego, który coraz częściej towarzyszy emocjonalnemu wyczerpaniu. Gallup określa ten stan wprost: świat przez cały czas jest w „złym nastroju”. Nie, to nie jest metafora, ale diagnoza poparta danymi z ponad 140 krajów.
Trudno nie zadać pytania: „Jak to możliwe, iż w świecie pełnym technologicznego postępu, większego bezpieczeństwa i komfortu życia, emocjonalny dobrostan ludzi spada?” Mamy dostęp do wiedzy, terapii, mindfulnessu i aplikacji monitorujących sen, a mimo to coraz więcej osób czuje się przytłoczonych, zmęczonych, pozbawionych energii. Gallup podkreśla, iż liderzy, politycy i decydenci wciąż zbyt często patrzą na kondycję społeczeństw wyłącznie przez pryzmat wskaźników ekonomicznych, ignorując emocjonalne sygnały ostrzegawcze.
To samo dzieje się w organizacjach. Emocje pracowników stają się niewidzialnym czynnikiem ryzyka, czymś, czego nie widać w raportach finansowych, ale co decyduje o przyszłości firm. Chroniczny stres, złość czy bezradność zespołów nie pojawiają się nagle. Narastają po cichu, gdy liderzy skupiają się wyłącznie na wynikach, a nie na emocjonalnym klimacie, w jakim te wyniki powstają.
Światowe dane Gallupa są w tej perspektywie lustrem dla organizacji. Bo jeżeli w makroskali emocje stają się wskaźnikiem niestabilności społeczeństw, to w mikroskali pokazują, jak bardzo kruche potrafią być kultury organizacyjne pozbawione empatii, sensu i prawdziwego dialogu.
Pozytywne emocje trzymają się mocno – ale nie wszędzie
Na tle rosnącej globalnej fali stresu, zmartwienia i smutku raport Gallupa przynosi też istotny promyk nadziei. Pozytywne emocje okazują się wyjątkowo odporne. Aż 88% dorosłych na świecie deklaruje, iż czuje się traktowanych z szacunkiem, a ponad 70% codziennie doświadcza euforii i śmiechu. Wskaźniki te utrzymują się na stabilnym, wysokim poziomie od lat, choćby w okresach kryzysów i napięć społecznych.
Gallup zauważa, iż choć negatywne emocje reagują gwałtownie na niepewność i konflikty, pozytywne emocje mają głębsze korzenie. Są oparte na relacjach, poczuciu sensu i wspólnocie. Ludzie, którzy doświadczają szacunku, wdzięczności czy zwykłej życzliwości, potrafią lepiej radzić sobie z trudnościami. Nie dlatego, iż są mniej narażeni na stres, ale dlatego, iż mają większe zasoby emocjonalne, by się z nim mierzyć.
W świecie pracy te dane nabierają szczególnego znaczenia. Pozytywne emocje to nie „miękkie” tematy ani chwilowe nastroje, ale fundament odporności. Śmiech w zespole, poczucie wzajemnego szacunku, drobne gesty empatii czy wdzięczności – to wszystko tworzy emocjonalny bufor chroniący ludzi przed wypaleniem, frustracją i rezygnacją.
Dla liderów płynie z tego jasny wniosek: troska, humor i poczucie szacunku mogą być źródłem efektywności. Gdy codzienność staje się emocjonalnie przeciążona, to właśnie liderzy stają się strażnikami atmosfery, w której pozytywne emocje mogą się utrzymać mimo presji i niepewności. Bo gdy szacunek i życzliwość są obecne w codziennej komunikacji, ludzie mają większą siłę, by stawić czoła trudnym emocjom – swoim i innych.
Nierównowaga emocji – kobiety, młodzi, społeczeństwa w kryzysie
Raport Gallupa pokazuje, iż emocje nie rozkładają się równomiernie. Nie wszyscy doświadczają świata w ten sam sposób. Kobiety, młodzi dorośli i mieszkańcy państw ogarniętych konfliktem lub niestabilnością gospodarczą częściej zmagają się z negatywnymi emocjami, i to w sposób systematyczny, a nie incydentalny.
Według danych Gallupa kobiety znacznie częściej niż mężczyźni odczuwają stres, smutek i ból fizyczny. Różnice są szczególnie widoczne w regionach, gdzie dostęp do wsparcia społecznego, bezpieczeństwa i opieki zdrowotnej jest ograniczony. Gallup interpretuje ten trend jako efekt zarówno biologicznych, jak i społecznych czynników: kobiety częściej pełnią role opiekuńcze, są bardziej narażone na presję emocjonalną, a jednocześnie rzadziej mają możliwość realnego odpoczynku.

Z kolei młodsze pokolenia, szczególnie osoby w wieku 15–29 lat, częściej niż starsze grupy odczuwają złość, frustrację i niepokój o przyszłość. To generacja, która dorastała w cieniu niepewności: kryzysów ekonomicznych, zmian klimatycznych, pandemii i rosnącego napięcia społecznego. W wielu krajach młodzi deklarują też niższe poczucie sprawczości i sensu, co przekłada się bezpośrednio na emocjonalną niestabilność.
Ta nierównowaga emocjonalna ma swoje głębokie społeczne i demograficzne uwarunkowania. Gallup podkreśla, iż emocjonalne obciążenie jest silnie skorelowane z poziomem bezpieczeństwa, zdrowia i edukacji – czyli z tym, jak stabilne są systemy, w których żyjemy i pracujemy.
W organizacjach wnioski z tych danych są wyjątkowo istotne. Liderzy nie mogą zakładać, iż wszyscy ich pracownicy startują z tego samego poziomu emocjonalnego bezpieczeństwa. Za tym samym uśmiechem może kryć się różny ciężar. Jedni przychodzą do pracy z poczuciem stabilności, inni – z emocjonalnym bagażem, którego nikt nie widzi. Zrozumienie tej różnorodności to nie empatyczny gest, ale strategiczna umiejętność przywódcza. Bo tylko lider, który potrafi dostrzec, iż ludzie niosą różne emocje, może stworzyć zespół zdolny do współpracy, odporności i wzajemnego wsparcia.
Poczucie bezpieczeństwa, zdrowie, emocje – nierozerwalne połączenie
Jednym z najbardziej poruszających wniosków z raportu State of the World’s Emotional Health 2025 jest ten, iż poczucie bezpieczeństwa (tu Gallup ma na myśli dosłownie „pokój na świecie”), zdrowie i emocjonalny dobrostan rosną i spadają razem. Zestawienie danych z ponad 140 państw wykazuje wyraźny wzorzec: tam, gdzie słabnie pokój (gdzie ludzie żyją w niepewności, lęku lub chaosie) emocje negatywne są silniejsze, a długość życia krótsza. Nie chodzi wyłącznie o kraje objęte konfliktem zbrojnym. Wystarczy chroniczny brak poczucia bezpieczeństwa, by społeczeństwa – i jednostki – zaczynały doświadczać emocjonalnego wypalenia.
Ta zależność pokazuje, iż emocje są częścią infrastruktury zdrowia publicznego. Nie da się mówić o dobrostanie, jeżeli nie ma stabilności, przewidywalności i zaufania. Pokój zarówno w wymiarze globalnym, jak i lokalnym, nie jest tylko brakiem wojny, ale przestrzenią, w której człowiek może doświadczać spokoju, sensu i relacji.
Eksperci Gallupa zauważają, iż kraje o wyższym poziomie pokoju charakteryzują się również niższym poziomem codziennego stresu i zmartwienia, wyższym poczuciem satysfakcji z życia i lepszym zdrowiem fizycznym. To potwierdza, iż emocjonalny dobrostan jest tak samo niezbędny jak czyste powietrze czy dostęp do wody oraz stanowi warunek przetrwania i rozwoju społeczności.
W mikroskali organizacji zachodzi dokładnie ten sam mechanizm. Gdy w firmie brakuje „pokoju” – gdy pojawia się chaos, niejasność ról, ciągłe zmiany i brak zaufania, emocje pracowników stają się barometrem stanu kultury organizacyjnej. Tam, gdzie zespół żyje w napięciu, dominują lęk, frustracja i wycofanie. Tam, gdzie panuje klarowność, sens i zaufanie – ludzie są bardziej odporni i kreatywni.
Dlatego liderzy powinni myśleć o pokoju nie tylko w kategoriach politycznych, ale także w kategoriach przywództwa. To oni, poprzez sposób komunikacji, decyzje i postawę, tworzą mikroświaty spokoju lub niepokoju. W czasach, gdy globalna emocjonalna równowaga jest zachwiana, każda organizacja może stać się enklawą stabilności, miejscem, gdzie ludzie czują się bezpiecznie, szanowani i ważni.
Emocje jako infrastruktura organizacyjna
W najnowszym raporcie Gallupa emocje nie są już traktowane jako „miękkie dane”, ale jako wskaźniki wczesnego ostrzegania, sygnały, które informują o kondycji społeczeństw, wspólnot i organizacji. Emocje wyprzedzają fakty. Zanim pojawi się spadek efektywności, wzrost rotacji czy absencja, najpierw pojawia się spadek zaufania, poczucie frustracji i niepokój. Gallup podkreśla: emocje są jak system wczesnego wykrywania kryzysu. Ignorowanie ich to jak wyłączenie czujników dymu w fabryce: prędzej czy później zauważymy ogień, ale będzie już za późno, by zapobiec stratom.
W organizacjach emocje działają jak niewidzialna infrastruktura. Nie widzimy ich w budżetach ani w raportach kwartalnych, ale to one decydują, czy system działa sprawnie. Emocje pracowników są równie ważne jak wyniki finansowe, bo to one mówią, czy organizacja ma zdolność przetrwania, adaptacji i regeneracji po kryzysach. Gdy ludzie czują złość, strach lub bezradność, spada ich odporność psychiczna i gotowość do współpracy. Natomiast gdy czują sens, sprawczość i szacunek, organizacja zyskuje naturalny napęd do rozwoju.
Liderzy coraz częściej stają przed wyzwaniem czytania emocji w zespole. Nie oznacza to psychologizowania każdego spotkania ani roli terapeuty. Chodzi o umiejętność dostrzegania tego, co niewypowiedziane, a więc napięcia w tonie rozmowy, milczenia na spotkaniu, ironicznych komentarzy, które często są objawem frustracji, a nie braku zaangażowania. Lider, który potrafi słuchać emocji, zanim zamienią się w konflikt czy rotację, ma przewagę.
Nie chodzi o to, by zawsze reagować natychmiast. Czasem wystarczy zauważyć i nazwać: „Widzę, iż coś cię martwi”, „Mam wrażenie, iż w zespole jest dużo napięcia”. Nieuciekanie od trudnych emocji jest dziś jednym z najważniejszych zadań przywódczych. Tak, emocje pracowników pozostają najbardziej wiarygodnym źródłem informacji o tym, jak naprawdę ma się organizacja.
Rola lidera w świecie emocjonalnego przeciążenia
Gdy globalny poziom stresu i niepokoju osiąga historyczne maksimum, rola lidera przestaje polegać wyłącznie na zarządzaniu wynikami. Dziś prawdziwym wyzwaniem jest zarządzanie emocjonalną rzeczywistością ludzi, tym, co dzieje się między spotkaniami, w przerwach na oddech, w ich głowach i sercach. Lider, liderka, którzy potrafią to zrozumieć, stają się kimś w rodzaju emocjonalnego stabilizatora, osobą, która wprowadza spokój w środowisku nadmiaru bodźców, napięcia i niepewności.

Nie oznacza to, iż lider ma być nieustannie spokojny czy pozbawiony emocji. Wręcz przeciwnie, chodzi o świadomość własnych emocji i odpowiedzialność za ich wpływ na innych. jeżeli potrafisz nazwać swój lęk, frustrację czy niepewność, wysyłasz istotny komunikat: emocje są naturalną częścią pracy, nie słabością. To właśnie autentyczność i otwartość tworzą w zespole przestrzeń, w której ludzie czują się bezpiecznie, by mówić o swoich problemach.
Najbardziej pożądanymi kompetencjami jawią się więc:
✓ Empatia
zdolność rozumienia emocji innych i reagowania na nie z uważnością, a nie z oceną.
✓ Samoświadomość
umiejętność rozpoznawania własnych stanów emocjonalnych i świadomego zarządzania sobą.
✓ Autentyczność
– spójność między tym, co się mówi, a tym, jak się działa; fundament zaufania.
✓ Zdolność do rozmowy o emocjach
nie w kategoriach problemów, ale informacji. Emocje pokazują, co w organizacji działa, a co wymaga uwagi.
Powyższe umiejętności budują odporność zespołów. W badaniach Gallupa widać wyraźnie: pracownicy, którzy mają liderów uważnych emocjonalnie, deklarują wyższe poczucie sensu, większe zaangażowanie i mniejsze ryzyko wypalenia. To dowód na to, iż emocjonalna kompetencja lidera staje się jednym z kluczowych czynników przewagi organizacyjnej.
Warto zapamiętać prostą prawdę: liderzy, którzy ignorują emocje, ignorują fundament stabilności. Można mieć dopracowaną strategię, procesy i technologie, ale jeżeli w zespole panuje emocjonalne napięcie, wszystko zaczyna się chwiać. W kontekście życia przeciążonego emocjami to nie charyzma ani autorytet formalny, ale empatia i spokój lidera stają się najcenniejszym źródłem bezpieczeństwa dla ludzi i całych organizacji.
Emocje jako system wczesnego ostrzegania
W obliczu natłoku danych, decyzji i bodźców emocje wciąż pozostają w tle. Są traktowane jako coś subiektywnego, trudnego do zmierzenia, zbyt „miękkiego”, by miało realne znaczenie. Tymczasem raport Gallupa przypomina o czymś fundamentalnym: emocje to nie dodatek do rzeczywistości. To jej system ostrzegawczy. Pokazują, gdzie kończy się poczucie bezpieczeństwa, gdzie brakuje sensu, a gdzie zaczyna się wypalenie.
Emocje są sygnałami o stanie ludzi, zespołów i całych organizacji. To one pierwsze informują, iż coś się psuje, zanim jeszcze zobaczymy to w wynikach. Wystarczy zauważyć, iż gdy w zespole pojawia się złość, rezygnacja czy obojętność, za chwilę przyjdą spadki efektywności, rotacje i konflikty. Z kolei gdy rośnie poczucie szacunku, wdzięczność i radość, rośnie też zdolność do współpracy, kreatywność i odporność.
Dlatego potrzebujemy zmiany perspektywy: emocje w pracy to nie problem, który trzeba rozwiązać, ale informacja, której trzeba się nauczyć słuchać. Nie da się budować zdrowych organizacji, jeżeli nie umiemy czytać emocji ludzi, którzy je tworzą. W erze emocjonalnego przeciążenia to właśnie empatia, uważność i autentyczność stają się najważniejszymi kompetencjami przywódczymi – nie z wyboru, ale z konieczności.
_____________________
W Leanpassion od ponad 20 lat wspieramy liderki i liderów, którzy chcą budować skuteczne i empatyczne przywództwo. W naszej ofercie znajdziesz pełen wachlarz programów rozwojowych, które odpowiadają na ich indywidualne potrzeby, niezależnie od tego, na jakim etapie swojej kariery aktualnie się znajdują
Jeśli chcesz pogłębić świadomość, lepiej rozumieć emocje i rozwijać swój zespół w zdrowy sposób – umów się na bezpłatną konsultację. Porozmawiajmy o tym, jak dobrać rozwój najlepiej dopasowany do Ciebie, Twojego zespołu i Twojej organizacji.

# Lean Leadership # Lean Yellow Belt # Lean Green Belt # Lean Black Belt

21 godzin temu





