Rolnik poił świnie wodą ze swojej studni. Kara jest gigantyczna

8 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Kara, jaką ma do zapłaty rolnik z Choszczewa za pojenie świń wodą ze swojej studni, jest gigantyczna. Mężczyzna korzystał z niej, codziennie dostarczając świniom wodę. Nie to było jednak problemem, ale przekroczenie, jakie wykazał inspektorat środowiska.


O historii pana Zdzisława Zarzeckiego, rolnika z Choszczewa na Podlasiu, jako pierwszy napisał "Super Express". W rozmowie z dziennikiem mężczyzna zrezygnowany wskazuje, iż w oczach inspektorów jest "groźnym przestępcą". - To absurd - kwituje Zarzecki.


Rolnik poił świnie wodą ze swojej studni. Musi zapłacić karę


Rolnik Zdzisław Zarzecki otrzymał karę grzywny 100 tys. zł za pojenie świń wodą ze swojej studni. Powód? Przekroczył normy. Tak przynajmniej twierdzi Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który w 2022 roku wykazał, iż mężczyzna przekroczył dozwolony pobór wody.Reklama


Dziennik podaje, iż inspekcja miała wykazać zużycie aż 45 metrów sześciennych wody dziennie, podczas gdy bez specjalnych pozwoleń można dziennie pobrać do 5 metrów sześciennych wody. Mężczyzna przyznał, iż o zasadach poboru wody ze studni nikt wcześniej mu nie powiedział.
"Inspektorzy obliczyli, iż zużywam 45 metrów sześciennych wody na dobę. To był absurd! Nie mogłem brać więcej niż 15-18 metrów sześciennych. Ale to i tak niczego nie zmieniło. Dowiedziałem się, iż zgodnie z prawem mogę pobrać z własnej studni nie więcej niż 5m3! To którą część świnek miałem zostawić bez wody?" - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Zarzecki.


Gargantuiczna kara dla rolnika. Przez lata nie było problemu


Pan Zdzisław hodowlą świń zajmuje się od dekad. W 1987 roku odbudował rodzinne gospodarstwo rolne, a 20 lat później w 2007 roku rozbudował chlewnię. Jak przyznaje, nie było łatwo, bo hodowla świń nie jest prostym zajęciem i nigdy nie wiadomo, czy się opłaci. Kiedy myślał, iż prześlizgnął się przez najgorszy okres, inspektorzy zaskoczyli go ogromną karą w wymiarze 100 tys. zł za pojenie świń wodą ponad normy.


Latami jednak, jak przyznaje rolnik, nikt nie informował go, iż aby pobierać więcej wody z własnej studni musi mieć stosowne pozwolenie. "Nikt mi nie zwrócił uwagi na to, iż nie mogę pobrać z własnej studni tyle wody, ile potrzebuję. Przecież ja nie marnuję tej wody. Gdybym wiedział, dawno wystąpiłbym o te ich pozwolenie i płaciłbym adekwatne stawki" - oburza się w rozmowie z dziennikiem pan Zdzisław.


Nałożyli karę, wystąpił o pozwolenie. Czeka już ponad 2 lata


Gdy w 2022 roku inspektorat środowiska nałożył na Zdzisława Zarzeckiego 100 tys. zł kary za nadmierny pobór wody z własnej studni, mężczyzna od razu zwrócił się z wnioskiem o pozwolenie na zwiększenie poboru wody. Już od ponad dwóch lat czeka na reakcję urzędu, a w międzyczasie musi płacić karne stawki.
Rolnik z Podlasia wskazuje, iż opóźnienia wynikają z pracy urzędu oraz firmy, która przygotowała stosowne dokumenty. "Zrobili ze mnie przestępcę, który uchyla się od płacenia za korzystanie z zasobów środowiska. Nałożono na mnie wysoką karę i opłaty za wiele lat wstecz wraz z odsetkami. To ponad 100 tys. złotych" - mówi pan Zdzisław i dodaje z oburzeniem - "Krew mnie zalewa. Nasi urzędnicy wolą karać, niż pomagać".
PT
Idź do oryginalnego materiału