Pracownicy muszą przygotować się na to, iż rynek pracy w najbliższych latach ulegnie znacznej zmianie. Mowa nie tylko o coraz większym udziale sztucznej inteligencji na różnych poziomach zawodowych obowiązków, a także o samej strukturze tego, jak działa system. Rząd już w środę 29 stycznia wróci do tematu oskładkowania umów cywilnoprawnych.
Oskładkowanie umów cywilnoprawnych wraca na rządowe biurko
Oskładkowanie umów cywilnoprawnych od samego początku pojawienia się na liście planów rządzących wzbudza wielkie emocje. Poprzedni rząd zobowiązał się do tego w ramach kamieni milowych. Założenia polegały na obowiązkowym odprowadzaniu składek od wszystkich umów cywilnoprawnych. Wyjątkami miały być tylko kwestie umów zawieranych ze studentami do 26. roku życia oraz umów podpisywanych z uczniami szkół średnich. Reklama
Już wcześniej Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR), a także szefowa tego resortu, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, deklarowali, iż Polska będzie dążyć do porzucenia tego kierunku reformy rynku pracy.
Wszystko wskazuje na to, iż już w środę 29 stycznia temat oskładkowania umów cywilnoprawnych i dalszych planów rządzących nabierze konkretnego kierunku. Jak wynika z porządku obrad Rady Ministrów, gabinet Donalda Tuska ma zająć się uchwałą ws. zmiany KPO w obszarze reform rynku pracy. Polska ma skierować dyskusję związaną z wypłatą unijnych pieniędzy w stronę alternatywnych rozwiązań.
Będzie rewizja reformy rynku pracy
Uchwała dotycząca rezygnacji z oskładkowania umów cywilnoprawnych zakłada przystanie na zapowiedzi MFiPR i skorzystanie z możliwości zaproponowania “alternatywnych reform". To właśnie Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zajmie się renegocjacją z Komisją Europejską, która musi wyrazić oficjalną zgodę na rezygnację z wcześniejszych założeń i wdrożenie nowych rozwiązań.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, szefowa MFIPR, już wcześniej wskazywała na to, iż rząd kierowany przez Donalda Tuska postrzega oskładkowanie umów cywilnoprawnych jako reformę niecelową. Zdaniem polityczki rynek pracy oczekuje innych rozwiązań, które realnie wpłyną na jego wygląd. Wśród tych ruchów znajduje się między innymi propozycja wzmocnienia Państwowej Inspekcji Pracy.
Jak wyjaśnia Polska Agencja Prasowa, zgodnie z uzasadnieniem założeń uchwały, Polska proponuje “alternatywną reformę", gdyż “obecna struktura różnych form zatrudnienia w Polsce nie powoduje silnego zróżnicowania pracowników pod względem zabezpieczenia emerytalnego". Dodatkowo MFiPR jednoznacznie podkreśla, iż zdecydowana większość osób wykonujących umowy cywilnoprawne bez ubezpieczenia społecznego, jest jednocześnie ubezpieczona na podstawie innych umów.
Na szali wielkie pieniądze
Problem z oskładkowaniem umów cywilnoprawnych to nie tylko kwestia zrezygnowania z planów poprzedniego rządu. Punkt ten to kamień milowy związane z KPO, a to już realne pieniądze, jakie mogą trafić nad Wisłę w ramach projektów. Po ostatniej rewizji Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności składa się z 57 inwestycji i 54 reform.
PAP wylicza, iż dotychczas Polska otrzymała w ramach PKO aż 59,8 mld euro, czyli około 257,1 mld zł. 25,27 mld euro (około 108,6 mld zł) zostało przekazane w ramach dotacji, a 34,54 mld euro (około 148,5 mld zł) to pieniądze wypłacone w ramach preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami UE znaczna część budżetu KPO jest przeznaczona na cele klimatyczne (44,96 proc.) oraz transformację cyfrową (21,28 proc.)
Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) nastawiony jest na konkretne cele. Pieniądze trafiające do poszczególnych państw członkowskich mają nie tylko wzmacniać gospodarkę, ale także doprowadzić do szybszego osiągania wyznaczonych celów, w tym realizowania nowych inwestycji. Pieniądze z KPO to także sposób na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, czy zwiększenie zatrudnienia.
Agata Jaroszewska