

SAMOZAPRZECZENIA
Jakoś to będzie. To nie plan. To nie strategia. To nie coping. To najdłużej emitowany serial zawodowego SAMOZAPRZECZENIA.
Scenariusz jest prosty:nowy zarząd, nowa struktura, nowe procedury, ten sam brak sensu.Dzień jak dzień.Moda na sukces.Ridge znowu odchodzi, Brooke znowu płacze, a Ty znowu otwierasz laptopa i udajesz, iż to wszystko ma jeszcze coś wspólnego z ambicją.Nikt Ci nie mówi, iż masz zostać.Nikt Ci nie każe grać tej roli.Ale grasz. Z przyzwyczajenia. Z wygody. Z lęku. Z kalkulacji.I choćby nie chodzi o to, iż jest źle.Jest poprawnie. Stabilnie. Akceptowalnie.Czyli NAJNIEBEZPIECZNIEJ.Bo “źle” jeszcze mobilizuje.A “poprawnie” znieczula.I zanim się zorientujesz to z eksperta z jajami stajesz się mistrzem gry pozorów.Zamieniasz wpływ na precyzyjnie odhaczone zadania i inbox zero.Zaangażowanie – na ładnie sformatowane raporty.Pasję – na kalendarz wypełniony po brzegi, ale pusty w środku.Ale jakoś to będzie, co nie?Może nowy projekt. Może awans. Może po wyborach. Może wypali się ktoś inny?A może po prostu przywykniesz na tyle, iż zapomnisz kim byłeś zanim zacząłeś się dostosowywać.I w tym jesteś dobry – w dostosowywaniu.W byciu rozsądnym. Racjonalnym. Przewidywalnym.Na zewnątrz – idealny gracz z nr. 23 na koszulce.W środku – cisza, której coraz trudniej nie słyszeć.Pustka, którą coraz trudniej zapełnić jedną butelką prosecco.Ale przecież to minie.Jakoś.Prawda?Zostań, jeżeli chcesz.Graj dalej w ten serial.Tylko nie zdziw się jeżeli w kolejnym sezonie odkryjesz, iż scenarzyści już dawno zapomnieli jaką rolę miała grać twoja postać, nie ma Cię na liście płac i zniknąłeś choćby z napisów końcowych. THE END.
