Wiele firm zwiększanie sprzedaży zaczyna od reklam i ocenia skuteczność działań wyłącznie przez pryzmat ROAS. To szybki i wygodny punkt odniesienia, ale pokazuje jedynie fragment całości. ROAS mierzy reakcję na komunikat „kup teraz”, podczas gdy prawdziwą wartość marki buduje przekaz: „zostań ze mną”.
Dlaczego to ważne? Bo reklama działa w krótkiej perspektywie i ma swoje granice: koszty klików rosną, publiczność się męczy, przepisy i prywatność zmieniają śledzenie. Jeśli Twoja strategia opiera się głównie na ciągłym zwiększaniu budżetu reklamowego – będziesz stale podążać za cenami mediów, zamiast budować wartość, która zostaje z klientem po zakupie. Skalowanie przez markę to nie „odrzucenie reklam”. To przesunięcie ciężaru: mniej polegania na tym, żeby reklama natychmiast sprzedała, a więcej – na tym, żeby klient wracał, polecał i angażował się sam z siebie.
Model DAAG, czyli jak budujemy sprzedaż przez własne kanały, społeczność i content
W DAAG od początku zakładaliśmy, iż nie chcemy budować marki tylko wokół produktu. Samo ładne ujęcie w reklamie nie buduje lojalności, a jednorazowy zakup niczego nie zmienia, jeżeli nie pójdą za tym emocje. Dlatego postawiliśmy na relację, a nie transakcję.
Klientki, które kupują nasze torby, nie trafiają do zimnej bazy mailingowej – trafiają do społeczności. Nasza zamknięta grupa na Facebooku liczy dziś niemal 60 tysięcy osób i działa jak samonapędzający się ekosystem (ramka 1). To przestrzeń prawdziwych rozmów, wymiany opinii, porad i testów nowych produktów.

Członkinie grupy to nie zwykłe klientki – to ambasadorki marki. Gdy wypuszczamy nową kolekcję, pierwsze egzemplarze znikają właśnie tam. Nie dzięki reklamom, nie za sprawą remarketingu, ale za sprawą jednego postu w grupie.
Naturalnym przedłużeniem tej komunikacji jest newsletter – nie sprzedaje agresywnie, tylko wciąga klientki w historię marki, przypomina o nowościach, daje dostęp do kulis (ilustracja 1).

Instagram uzupełnia ten obraz. To tam pokazujemy emocje, styl życia i opowieści wizualne, które cementują więź (ilustracja 2).

W praktyce oznacza to, iż ogromna część sprzedaży nowych produktów odbywa się organicznie, a płatne reklamy pełnią rolę bardziej wsparcia niż głównego motoru napędowego. W DAAG, zamiast traktować klientki jako numer w systemie, od początku zbudowaliśmy model sprzedaży wokół relacji i to przynosi efekty, które można rzeczywiście policzyć.
Przedsprzedaż = budowanie relacji
Przedsprzedaż w DAAG nie jest zwykłym testem popytu, tylko kolejnym etapem budowania relacji i emocji wokół marki (tabela 1). Zamiast odpalać reklamy z komunikatem „kup teraz”, krok po kroku wciągamy społeczność w proces powstawania kolekcji. Organizujemy live’y (ilustracja 3), w których pokazujemy próbki skór i kolory, wysyłamy newslettery z zapowiedziami, publikujemy na Instagramie fragmenty projektów czy detale detali.

Jeśli kolekcja powstaje we współpracy z influencerem, to on również publikuje teaserowe materiały, ale zawsze zostawiamy element tajemnicy – nie zdradzamy zbyt wiele, tylko budujemy napięcie. Dzięki temu klientki nie traktują przedsprzedaży jak czekania w kolejce, ale jak uczestnictwo w historii marki. I to działa – liczba zwrotów z przedsprzedaży jest niższa, bo klientki zdążyły już oswoić się z kolekcją, zobaczyć ją na żywo w trakcie procesu i poczuć, iż były jego częścią.

Niskobudżetowe działania z dużym ROI
Nie trzeba wielkich budżetów, aby skutecznie zwiększać zasięgi. W DAAG przyjęliśmy prostą metodę testowania i skalowania treści (tabela 2).

Najpierw publikujemy kilka różnych materiałów wideo, np. nagrania z zaplecza, ciekawostki o marce, opinie klientek. Każdy materiał testujemy przy minimalnym budżecie (5–10 zł/dzień) i monitorujemy koszt dotarcia do odbiorców. Materiał, który daje najlepsze wyniki, następnie skalujemy.
Równolegle optymalizujemy Instagram Stories – publikujemy jedno CTA, ograniczamy częstotliwość postów, żeby odświeżyć algorytm, co pozwala zwiększyć zasięgi do 20–25% obserwujących (przy średniej rynkowej 5–10%).
Dodatkowo stosujemy współpracę typu cross-brand – wymieniamy się contentem z markami o podobnej grupie docelowej. Partner otrzymuje gotowe materiały do swoich kanałów, a my zyskujemy dostęp do ich publiczności. Taki model pozwala na organiczny wzrost zasięgów przy minimalnym nakładzie finansowym.
Przeczytaj artykuł: 5 wskazówek na efektywne skalowanie kampanii e-commerce
Growth hack – opinie wideo i testy przed premierą
Opinie wideo od realnych klientek stały się dla nas jednym z najskuteczniejszych narzędzi wzmacniania autentyczności marki i konwersji. Zamiast tworzyć profesjonalne produkcje marketingowe, skupiamy się na prawdziwych doświadczeniach klientek, które mogą być natychmiast udostępnione w różnych kanałach. Mechanika działania jest prosta i skalowalna (ramka 2).

Case Obvi (USA) – co możesz wdrożyć u siebie?
Poniekąd zbliżone podejście do budowania doświadczeń i marki opierającej się przede wszystkim na społeczności, a nie na płatnych kampaniach, stosuje również marka Obvi. Choć działają w zupełnie innej branży – suplementów dla zdrowia i urody – ich filozofia jest zaskakująco podobna: sprzedaż rośnie dzięki więziom z klientami, autentycznym treściom i wyjątkowemu doświadczeniu marki, a nie jedynie z powodu reklam (tabela 3).

Obvi pokazuje od samego początku wciela tę filozofię w praktykę. Już od pierwszych produktów stawia na odważny, wyróżniający się wizerunek – neonoworóżowe opakowania z dużymi, czytelnymi napisami, zabawne grafiki, kontrastujące kolory i elementy, które sprawiają, iż produkt od razu przyciąga wzrok. Smaki też się wyróżniają jako nietypowe i nostalgiczne – Fruity Cereal, Birthday Cupcakes, Cocoa Cereal – a limitowane edycje powstają we współpracy z popularnymi markami słodyczy jak Entenmann’s.
Na Facebooku istnieje również grupa Obvi Comminity licząca ponad 116 tysięcy członków. I tu warto zaznaczyć, iż trudno ją uznać za pasywną grupę obserwatorów – członkowie aktywnie angażują się w życie marki, komentują, publikują zdjęcia, a także biorą udział w testach produktów.
Obvi wykorzystuje tę społeczność do tworzenia autentycznego contentu. Klienci otrzymują testowe wersje produktów i nagrywają opinie wideo według prostego skryptu, które następnie trafiają do grupy, na social media i do materiałów promocyjnych. Dzięki temu treści są wiarygodne, a konsumenci czują, iż współtworzą markę, co wzmacnia ich lojalność i zmniejsza liczbę zwrotów.
Dodatkowo Obvi buduje napięcie przed premierami – newslettery informują o kolejnych etapach produkcji, teaserowe posty pokazują fragmenty projektów i detale, a live’y prezentują próbki kolorów i opakowań oraz pozwalają zadawać pytania (ilustracja 5). Społeczność czuje realny udział w rozwoju marki.
Efekt? Sprzedaż nie wynika jedynie z płatnych reklam, ale rośnie głównie dzięki społeczności i sile marki, a Obvi osiąga przychody rzędu 40 mln dolarów rocznie.

Mit kosztów budowania marki
Zarządzający e-commerce często patrzą tylko na koszt pojedynczego kliknięcia. Tymczasem prawdziwy rachunek pokazuje, ile trzeba wydać, aby utrzymać klienta przez cały rok. Budowanie marki kosztuje – ale te wydatki to inwestycja, bo:
- Gratis w paczce lub breloczek to jednorazowy koszt, który pracuje miesiącami – klient używa, pokazuje i poleca produkt.
- Treści tworzone przez klientów (UGC) mają niemal zerowy koszt mediowy, a przy tym generują autentyczność, której reklama nie zastąpi.
- Wzrost LTV oznacza, iż CAC można rozłożyć na większy przychód z klienta, więc choćby „droższe” pierwsze pozyskanie staje się opłacalne.
Wskazówka
Porównuj koszty przez adekwatną perspektywę – CAC vs. LTV, a nie tylko: CPC vs. cost per sale.
Społeczność, personalizacja i doświadczenie klienta
Jeśli chcesz skalować e-commerce, przestań mierzyć sukces wyłącznie wskaźnikiem ROAS. Marka to więcej niż ładny logotyp czy sporadyczna kampania – to codzienne, systemowe działania: budowanie społeczności, opieka po zakupie, doświadczenie unboxingu, regularny wartościowy content, testy i transparentność.
DAAG zbudowaliśmy w oparciu o te zasady: społeczność, personalizację i konsekwentne doświadczenia klienta. Obvi pokazało, iż takie podejście przekłada się również na innych rynkach i w różnych kategoriach. Tym, co łączy oba przypadki, jest priorytet: relacja zamiast jednorazowej sprzedaży.










