W dobie dynamicznych zmian gospodarczych, geopolitycznych i technologicznych, przedsiębiorczość staje się nie tylko sposobem na realizację ambicji zawodowych, ale i narzędziem wpływu na otaczającą rzeczywistość. Wzrost kosztów prowadzenia działalności, zmiany podatkowe, wyzwania związane z cyfryzacją oraz rosnące oczekiwania konsumentów to tylko niektóre z barier, z którymi muszą się zmierzyć nowi i doświadczeni przedsiębiorcy.
Z jakimi wyzwaniami mierzą się w tej chwili przedsiębiorcy w Polsce? Czy to dobry moment, by rozpocząć działalność gospodarczą? W jakie technologie warto teraz inwestować, by budować konkurencyjną przewagę? Rozmawiamy z inwestorem, mentorem i autorem podcastu “Zaprojektuj Swoje Życie” Maciejem Filipkowskim.
Czym się Pan w tej chwili zajmuje? Jakie projekty Pan rozwija?
Obecnie koncentruję się na trzech głównych obszarach. Pierwszym z nich jest MasterHUB – społeczność dojrzałych przedsiębiorców. Organizujemy regularne spotkania w formie grup MasterMind (ok. 10 osób), gdzie właściciele firm mogą w bezpiecznej przestrzeni dzielić się wyzwaniami i doświadczeniami. Aktualnie działają sześć profesjonalnie moderowanych grup MasterMind.
Drugim obszarem jest audycja „Zaprojektuj Swoje Życie”, którą prowadzimy od ponad sześciu lat. Zasięg i wpływ programu stale rosną, a wokół niego budujemy również inne inicjatywy – np. konferencję Życie po Exicie.
Trzeci filar to moje selektywne inwestycje. Po latach aktywności jako anioł biznesu (w szczytowym momencie miałem w portfelu ponad 30 aktywnych inwestycji), przyjąłem strategię „jednego startupu rocznie”. Wybieram tylko takie projekty, w które mogę zaangażować nie tylko kapitał, ale też czas i doświadczenie.
Wszystkie te inicjatywy łączy wspólny mianownik: są przestrzenią, w której mogę realizować trzy najważniejsze dla mnie wartości – niezależność w działaniu, ciągłe uczenie się i kontrybuowanie do rozwoju innych.

Czym dla Pana osobiście jest podcast „Zaprojektuj Swoje Życie”?
Lubię słowo „audycja” bardziej niż „podcast” czy „kanał”. „Zaprojektuj Swoje Życie” to dla mnie przede wszystkim sposób realizacji mojej osobistej misji kontrybuowania – oddawania innym, czyli pay it forward, jak głosił tytuł jednego z hollywoodzkich filmów.
Po osiągnięciu niezależności finansowej zastanawiałem się, co dalej. Doszedłem do wniosku, iż chcę dzielić się wiedzą, siecią kontaktów i doświadczeniem, które zdobyłem przez lata w korporacjach i jako inwestor.
To także sposób na nieustanne uczenie się. Każda rozmowa z gościem to dla mnie okazja do poznania nowej perspektywy i innego spojrzenia na biznes oraz życie. Moja naturalna ciekawość znajduje w audycji ZSŻ idealne ujście – mogę eksplorować nowe tematy i spotykać fascynujących ludzi.
Paradoksalnie, choć tytuł może sugerować, iż jestem ekspertem od projektowania życia, sam podcast powstał w sposób dość organiczny – jako seria eksperymentów. To pokazuje, iż najlepsze projekty często nie rodzą się z precyzyjnych planów, ale z gotowości do prób, nauki i elastycznego kształtowania kierunku.
Czy teraz jest najlepszy czas na inwestowanie w sektor technologiczny? jeżeli tak, to w jakie technologie najlepiej inwestować?
Z perspektywy inwestora-anioła, który widział wzloty i upadki wielu firm technologicznych, powiem coś, co może zabrzmieć kontrowersyjnie: nie istnieje coś takiego jak "najlepszy czas" na inwestowanie. Istnieje tylko Twój czas – moment, w którym Ty jesteś gotowy.
Oczywiście, po pandemicznym boomie obserwujemy w tej chwili pewne ochłodzenie rynku, ale to właśnie w takich okresach rodzą się najbardziej trwałe i odporne biznesy. Gdy kapitał nie płynie szerokim strumieniem, startupy muszą działać z większą dyscypliną, skupiając się na realnych potrzebach klientów oraz zdrowych modelach biznesowych.
Jeśli chodzi o konkretne technologie – zamiast skupiać się wyłącznie na sektorach, postawiłbym raczej na zespoły i problemy, które próbują rozwiązać. Osobiście z zainteresowaniem przyglądam się firmom wykorzystującym sztuczną inteligencję do rozwiązywania rzeczywistych problemów biznesowych (a nie jako modny dodatek), przez cały czas także technologiom z obszaru SaaS oraz – może mało efektownym, ale niezwykle istotnym – „nudnym biznesom produkującym cegły”, czyli takim, które oferują towary i usługi niezmiennie potrzebne od dekad, a choćby stuleci.
Jako wieloletni inwestor nauczyłem się, iż kluczem do sukcesu nie jest trafienie w najgorętszy trend, ale odnalezienie zespołu z głębokim zrozumieniem problemu oraz determinacją, by przetrwać nieuniknione trudności.
Biorąc pod uwagę wszystkie zawirowania geopolityczne i gospodarcze – czy warto dziś rozpoczynać przedsiębiorczość? I dlaczego?
Zdecydowanie tak – i to z kilku powodów. Po pierwsze, niepewność i zawirowania to nie tylko zagrożenia, ale też szanse. Zmieniające się warunki tworzą nowe potrzeby i wyzwania, które przedsiębiorcy mogą skutecznie adresować.
Po drugie, przedsiębiorczość to przede wszystkim sposób myślenia i podejście do życia, a nie tylko zakładanie własnej firmy. To gotowość do brania odpowiedzialności, podejmowania ryzyka i tworzenia wartości. W czasach niepewności te cechy są szczególnie potrzebne – niezależnie od tego, czy realizujemy je we własnym biznesie, czy jako intraprzedsiębiorcy w ramach istniejących organizacji.
Po trzecie, zgodnie z moim podejściem do życia, które nazywam koncepcją "ćwiartek" – pierwsze 25 lat to nauka, kolejne 25 to rozwój i budowanie niezależności, a następne 25 to kontrybuowanie – przedsiębiorczość może towarzyszyć każdemu z tych etapów. choćby jeżeli Twój pierwszy biznes nie odniesie spektakularnego sukcesu, zdobyte doświadczenie i kompetencje pozostaną z Tobą na zawsze, napędzając kolejne inicjatywy. Wiele historii moich gości w audycji „Zaprojektuj Swoje Życie” to najlepszy dowód na to.
Kluczowe jest, aby zaczynać z adekwatnym nastawieniem – nie licząc na szybki sukces, ale z otwartością na eksperymentowanie, gotowością do nauki i elastycznym podejściem do zmieniającej się rzeczywistości.
Jakie wyzwania stoją dziś przed przedsiębiorcami w Polsce?
Prowadząc społeczność MasterHUB i rozmawiając z przedsiębiorcami w ramach podcastu, obserwuję kilka powtarzających się wyzwań.
Pierwszym z nich jest niedobór talentów i rosnące koszty pracy, szczególnie w sektorze IT. Polscy przedsiębiorcy konkurują o pracowników nie tylko lokalnie, ale także globalnie – nasze talenty są rozchwytywane przez firmy z całego świata, oferujące pracę zdalną na warunkach, na które wiele polskich firm nie może sobie pozwolić.
Drugim wyzwaniem jest przejście od firmy założycielskiej do organizacji z profesjonalnym zarządzaniem. Wielu przedsiębiorców, którzy zbudowali swoje biznesy od zera, walczy z delegowaniem odpowiedzialności i tworzeniem struktur, które umożliwiłyby im uwolnienie się od codziennego operacyjnego zarządzania.
Trzecim problemem jest adaptacja do gwałtownie zmieniających się technologii, zwłaszcza w obszarze sztucznej inteligencji. Przedsiębiorcy muszą nie tylko śledzić te zmiany, ale też podejmować strategiczne decyzje – które technologie wdrożyć, jak przekwalifikować zespół, jak zmodyfikować model biznesowy.
Na koniec warto wspomnieć o wyzwaniu samotności lidera – przedsiębiorcy, zwłaszcza prowadzący średnie firmy, często nie mają z kim szczerze porozmawiać o swoich problemach. Stąd rosnąca popularność grup mastermind i organizacji takich jak MasterHUB, YPO czy EO.

Rozmawia Pan z wieloma liderami – czy wszyscy świadomie budują kulturę w swoich firmach?
Kultura organizacyjna – mówiąc najprościej, to „jak robimy rzeczy” – istnieje w każdej firmie. Każdy lider ją współtworzy, ale zdecydowanie nie wszyscy robią to świadomie. I to jest naturalne – świadomość znaczenia kultury zwykle przychodzi z doświadczeniem i po przekroczeniu pewnego etapu rozwoju firmy.
W Polsce obserwuję trzy główne grupy przedsiębiorców:
- Pierwsza to ci, którzy budują kulturę w sposób intuicyjny, często odzwierciedlający ich własny charakter i wartości – bez nazywania tego procesem tworzenia kultury.
- Druga to liderzy, którzy doświadczyli negatywnych skutków braku spójnej kultury – takich jak wysoka rotacja, wewnętrzne konflikty czy trudności ze skalowaniem – i zaczynają świadomie nią zarządzać.
- Trzecia – najmniejsza – grupa to liderzy, którzy od początku traktują kulturę organizacyjną jako strategiczną przewagę konkurencyjną.
W MasterHUB pracujemy z przedsiębiorcami nad zrozumieniem, iż kultura to nie są wartości wypisane na ścianie, ale codzienne zachowania i decyzje. Wzajemnie pokazujemy sobie, iż kultura zawsze istnieje – pytanie tylko, czy pozwalamy jej kształtować się przypadkowo, czy świadomie ją tworzymy.
W zespole audycji „Zaprojektuj Swoje Życie” mamy cztery filary kultury, które zapisaliśmy na samym początku – na kartkach, które do dziś wiszą w naszym studio.
.png?locale=en)
Ciekawe jest też to, iż najlepszą kulturę często budują firmy, które przeszły przez poważny kryzys. Dopiero konfrontacja z trudnościami zmusza do refleksji nad tym, co naprawdę jest ważne i jak chcemy funkcjonować jako organizacja.
W jakim celu powstała konferencja „Życie po Exicie”?
Konferencja „Życie po Exicie” powstała z obserwacji, iż w Polsce brakuje przestrzeni do szczerych rozmów o tym, co dzieje się przed, w trakcie i po sprzedaży firmy. Mamy wiele wydarzeń poświęconych budowaniu startupów, pozyskiwaniu finansowania czy strategiom wzrostu, ale temat przygotowania do życia po sprzedaży biznesu pozostaje swoistym tabu.
Jako osoba, która sama przeszła z korporacyjnej kariery do niezależności oraz jako inwestor uczestniczący w exitach, dostrzegłem, iż ten moment, który często jest postrzegany jako „szczyt góry”, w rzeczywistości stanowi początek zupełnie nowej podróży – często trudniejszej niż sam proces budowania biznesu.
Konferencja ma trzy główne cele: po pierwsze, pokazać realne doświadczenia przedsiębiorców po exitach – bez lukru i mitologizowania; po drugie, dać praktyczne wskazówki dotyczące przygotowania się do exitu (zarówno finansowo, jak i emocjonalnie); po trzecie, budować społeczność osób, które przeszły lub przechodzą przez ten proces.
Paradoksalnie, wielu uczestników to nie tylko osoby planujące sprzedaż firm, ale także ci, którzy niedawno założyli biznesy – chcą zobaczyć pełny obraz drogi, na którą wkraczają.
Jak wygląda życie przedsiębiorców po exicie?
To bardzo indywidualna kwestia, ale z moich obserwacji i rozmów z dziesiątkami przedsiębiorców po exitach wyłania się kilka powtarzających się wzorców.
Pierwszy okres to często euforia połączona z dezorientacją. Nagle znika główny cel, który organizował życie przez lata, jeżeli nie dekady. Pojawia się pytanie: „Co dalej?”, czasem także poczucie pustki, a choćby symptomy podobne do depresji.
Druga faza to eksperymentowanie. Niektórzy rzucają się w wir nowych inwestycji, inni realizują odkładane marzenia (np. podróże, hobby), jeszcze inni próbują różnych aktywności, szukając nowego sensu i celu.
Trzecia faza to krystalizacja nowej tożsamości. Niektórzy odkrywają, iż są „seryjnymi przedsiębiorcami” i zakładają kolejne firmy. Inni odnajdują się w roli mentorów i inwestorów. Jeszcze inni całkowicie zmieniają ścieżkę życiową, angażując się w działalność społeczną lub realizując pasje niezwiązane z biznesem.
Co ciekawe, wielu przedsiębiorców po exitach mówi, iż największym wyzwaniem nie było znalezienie pomysłu na siebie, ale nauczenie się funkcjonowania bez presji i adrenaliny związanej z prowadzeniem biznesu. Paradoksalnie, spokojniejsze tempo życia bywa trudniejsze niż codzienna walka o przetrwanie firmy.
Kluczem do udanego „życia po exicie” wydaje się być przygotowanie – nie tylko finansowe, ale przede wszystkim mentalne. Ci, którzy jeszcze przed sprzedażą firmy rozwijali inne zainteresowania i budowali tożsamość wykraczającą poza rolę założyciela, zwykle łatwiej odnajdują się w nowej rzeczywistości.