W środę Sejm przyjął negocjowane od miesięcy pierwsze zmiany dotyczące naliczania składki zdrowotnej. Początkowo zakładano nawet, iż uda się powrócić do zasad obowiązujących sprzed Polskiego Ładu, jednak gwałtownie okazało się, iż byłby to zbyt duży ciężar dla budżetu państwa. Zapis, który znalazł się w umowie koalicyjnej mówił o "wprowadzeniu korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej". Jak dotąd udało się rządowi - po wielu miesiącach - wypracować kompromis na rok 2025, który ma być okresem przejściowym między stanem obecnym a szerszą nowelizacją.Reklama
Dwie zmiany w naliczaniu składki zdrowotnej
Przedsiębiorców w przyszłym roku czekają dwie nowości. Pierwszą z nich jest niższa podstawa minimalnej składki zdrowotnej. Będzie to już nie 100, a 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Minister finansów wyjaśnił, iż nowelizacja przepisów obejmie około 900 tys. firm w Polsce.
Jak zauważa Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakcie, w praktyce oznacza to, iż aż 900 tys. firm osiąga w Polsce dochody poniżej minimalnego wynagrodzenia.
- Składka zdrowotna dla tej części przedsiębiorców będzie miesięcznie niższa do 105 zł. Jest to ulga dla dla firm z niskim dochodem albo ponoszących stratę, rozliczających się na zasadach ogólnych - wskazuje Interii.
Druga ze zmian dotyczy niepłacenia składki zdrowotnej w przypadku sprzedaży środków trwałych. W uzasadnieniu do projektu ustawy strona rządząca zaznaczyła, iż przedsiębiorcy uważali, iż zapłata składki zdrowtonej od sprzedaży środka trwałego nie jest sprawiedliwa, bowiem sprzedaż ta nie jest związana z podstawową działalnością.
"Ta niesprawiedliwość wiąże się z możliwością zapłaty składki miesięcznej rzędu kilkunastu czy kilkuset tysięcy złotych, w przypadku gdy przedsiębiorca osiągnie (choćby jednorazowo) bardzo wysoki dochód w wyniku sprzedaży np. nieruchomości. Ze względu na negatywny odbiór tych rozwiązań projekt ustawy zakłada zmiany, zgodnie z którymi sprzedaż środków trwałych nie będzie generowała przychodu dla celów obliczenia składki na ubezpieczenie zdrowotne." - argumentuje rząd.
Przedsiębiorca może wybrać sposób rozliczenia
O likwidację tej zasady w pierwszej kolejności zabiegało wielu przedsiębiorców. Tyle tylko, że, jak zauważa Juszczyk, odpisy amortyzacyjne będą tę składkę obniżać, ale już część nieumorzona w momencie sprzedaży nie.
- Budziło to wątpliwość, czy oby dla wszystkich firm zmiana będzie korzystna. W związku z tym pozostawiono jako alternatywę dotychczasowe zasady. Przedsiębiorca może wybrać, iż przychód ze środka trwałego będzie rozliczał w ramach składki, ale jednocześnie obniży go o część niezamortyzowaną. Ta opcja jest odpowiednia, jeżeli część nieumorzona środka trwałego jest wyższa niż osiągnięty przychód ze sprzedaży środka trwałego - wyjaśnia.
Jak będzie to działać w praktyce? Piotr Juszczyk podaje w tym celu dwa przykłady. W pierwszej sytuacji przedsiębiorca kupił samochód za 80 tys. zł. Gdy zdecydował się go sprzedać za 60 tys. zł, wartość amortyzacji wynosiła 50 tys. zł
- Wybierając pierwszą opcję nie zapłaci składki zdrowotnej od przychodu 60 tys. zł, ale też nie odliczy 30 tys. zł niezamortyzowanej wartości. Wybierając drugą opcję, zapłaci składkę od różnicy, pomiędzy sprzedażą a częścią nieumorzoną, a więc od 30 tys. zł (60 tys. zł - 30 tys. zł).
W drugim przykładzie, również po zakupie samochodu za 80 tys. zł, amortyzacja wyniosła 40 tys. zł przy sprzedaży za 30 tys. zł. Ekspert tłumaczy, iż w tej sytuacji korzystniejsza będzie druga opcja.
- Wykazując przychód 40 tys. zł i koszty w kwocie 50 tys. zł, osiągnie stratę 10 tys. zł. Stratę tę będzie mógł rozliczyć w rozliczeniu rocznym składki zdrowotnej - mówi.
Projektem ustawy zajmie się teraz Senat. Zgodnie z obecnym założeniem przepisy miałyby wejść w życie od lutego 2025 roku.