Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w kwietniu br. była wyższa niż przed rokiem o 7,6%. W porównaniu z marcem tego roku wzrosła o 6,2% – podał GUS.
Komentarz Mariusza Zielonki, głównego ekonomisty Lewiatana
Sprzedaż detaliczna przez cały czas nie daje prawdziwego obrazu, jak zachowują się konsumenci. Późniejszy w tym roku termin świąt Wielkiejnocy względem 2024 r. spowodował oczekiwany spadek sprzedaży w marcu i taki sam wyższy wzrost w kwietniu. Przekroczył on jednak oczekiwania ekonomistów blisko dwukrotnie. Ostatecznie nasze zakupy były o 7,6% wyższe niż przed rokiem. Jednakże, dopiero dane za maj pokażą na czym tak naprawdę stoimy.
Minione cztery miesiące przyniosły dwa stosunkowe silne wzrosty sprzedaży detalicznej oraz dwa mikro spadki. Gdyby zatem pominąć sztucznie zawyżone lub zaniżone punkty odniesienia sprzed roku, to może się okazać, iż przez cały czas konsumpcja nie jest w złej kondycji.
W kwietniu jedynie jedna kategoria produktów – Pozostałe – odnotowała roczny spadek. Poza tym wszystkie inne są na plusie. Siłę naszej konsumpcji pokazuje pokaźny wzrost w dobrach trwałych – meble, RTV i AGD, notują drugi, po motoryzacji, wynik wzrostu w kwietniu. Jednocześnie jest to kategoria produktów, które nie są tak silnie obarczone zmianami w datach świąt, jak np. żywność. Ta zgodnie z oczekiwaniem wystrzeliła notując wzrost zbliżony do 10% w relacji rocznej i 9% w relacji miesięcznej.
Nie należy jeszcze ogłaszać zwycięstwa konsumenta w tym roku. Poczekajmy spokojnie jakie wieści przyniosą kolejne miesiące. Nie zmienia to jednak faktu, iż w naszej ocenie portfele Polek i Polaków mają się całkiem dobrze i można oczekiwać większej stabilności wzrostów niż przed rokiem.
