Trump skrócił Rosji terminy

23 godzin temu

Donald Trump w połowie lipca wyznaczył Rosji 50 dni na zawarcie rozejmu w Ukrainie, grożąc Moskwie wysokimi cłami w razie braku postępu. 28 lipca termin został skrócony do 10-12 dni, a prezydent USA wyraził rozczarowanie brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony Kremla.

Trump podkreślił, iż liczył na dłuższy okres, ale zauważył, iż sytuacja nie uległa poprawie, co skłoniło go do zaostrzenia ultimatum. Trump w ten sposób chce pokazać nie tyle Rosji, ile amerykańskiej opinii publicznej, iż jest stanowczym prezydentem i Rosja powinna wypełniać jego polecenia. Jednak oczekiwanego prze amerykańskiego prezydenta efektu to raczej nie przyniosło.

Z jednej strony rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, iż nie wiadomo, co dokładnie prezydent USA miał na myśli i iż trzeba się temu przyjrzeć. Podobne uwagi wygłosił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Do tego dołaczył się Dmitrij Miedwiediew, zastepca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej

Odpowiedział on na groźby Trumpa, ostrzegając, iż każde nowe ultimatum to „groźba i krok w stronę wojny”, ale nie z Ukrainą, a z własnym krajem. Na platformie X stwierdził, iż prezydent USA nie powinien porównywać Rosji do Izraela ani Iranu, dodając, iż Donald Trump powinien unikać „drogi Śpiącego Joe”, nawiązując do prześmiewczego określenia Joe Bidena, używanego przez Trumpa.

Dodatkowo Trump wykluczył jakiekolwiek rozmowy z Władimirem Putinem, zauważając, iż wcześniejsze rozmowy nie przyniosły żadnych pozytywnych rezultatów, a tylko „prowadziły do śmierci ludzi”.

Idź do oryginalnego materiału