Tyle dostaniemy za zbieranie truskawek w Polsce. A za granicą? Tam zarobimy choćby 85 zł/h

3 tygodni temu
Pierwsze polskie truskawki zaczęły się pojawiać w sklepach już jakiś czas temu, ale szczyt sezonu dopiero przed nami. Tymczasem plantatorzy skarżą się na brak osób chętnych do pracy przy zbiorach. Z drugiej strony Polacy chętnie w tym celu wyjeżdżają za granicę. Opcje te różnią się znacząco zarobkami.
Sezon truskawkowy to doskonały czas, aby dorobić. W poprzednim artykule pisaliśmy, ile można zarobić przy sprzedaży tych owoców w Polsce. Okazuje się jednak, iż w przypadku zbiorów znacznie chętniej wyjeżdżamy do Niemiec, Holandii, a choćby Norwegii. Wiąże się to przede wszystkim z wyższym wynagrodzeniem, przy czym powinniśmy mieć tu na uwadze kilka dodatkowych czynników.


REKLAMA


Zobacz wideo "Zaczynamy jeść luksusowo, mimo zwykłości". Dlaczego warzywa tyle kosztują?


Zbiór truskawek: Polska potrzebuje pracowników. Plantatorzy bezskutecznie szukają chętnych do pracy
Pogoda w maju tego roku była kapryśna i niestety w tym miesiącu nocami pojawiły się jeszcze przymrozki. Odczuli to przede wszystkim plantatorzy, którzy musieli zmierzyć się ze szkodami na swoich uprawach. Nie jest to jednak ich jedyny problem. Okazuje się, iż w Polsce nie ma chętnych do pracy przy zbiorach. Piotr Surynt z Rogórza wyznał w rozmowie z "Faktem", iż proponuje kandydatom 1,20 zł za pół kilograma truskawek, ale rąk do pracy na jego plantacji brakuje. Dotąd zatrudnił kilka emerytek, choć w minionych latach pracowało u niego choćby 200 osób. Inni płacą zbieraczom po 6 tys. zł miesięcznie, ale też nie narzekają na nadmiar zainteresowania. Niektóre ogłoszenia na portalu OLX obiecują do 10 tys. zł, przy czym pracodawcy nie podają szczegółów, zachęcając do kontaktu telefonicznego. Niemniej praca za granicą i tak wypada przy tym bardziej atrakcyjnie finansowo, więc wybór dla wielu osób będzie oczywisty. "Fakt" przywołuje tutaj dane Grupy Progress, według których zainteresowanie pracą w Holandii wzrosło w samym 2024 roku o około 20-25 proc. Ile zatem możemy przywieźć z takiego wyjazdu?
Zobacz też: W Polsce pilnie potrzebują pracowników. Płacą 12 tys. zł miesięcznie. Za granicą dają jeszcze więcej


Ile się zarabia na zbieraniu truskawek? Za granicą dostaniem znacznie więcej, ale są również minusy
Jedna z plantacji w Holandii oferuje zbieraczom 14,04 euro brutto, czyli 13,80 euro "na rękę". To daje nam około 60 zł zarobku. W przypadku nadgodzin stawka godzinowa jest zwiększana o 25 proc. Do tego należy doliczyć premię w wysokości 390 euro (około 1657 zł), która przysługuje nam po trzech przepracowanych miesiącach. Łącznie daje to ponad 2,9 tys. euro brutto, czyli około 12,5 tys. zł. Niestety musimy od tego odliczyć 450 euro miesięcznie na pokrycie kosztów zakwaterowania (około 1,9 tys. zł).
W Niemczech możemy liczyć na wynagrodzenie w wysokości od 2,5 tys. do 4 tys. euro miesięcznie (od około 11 tys. do 17 tys. zł). Ostateczny zarobek zależy od naszego tempa i wydajności. Tutaj ponownie musimy liczyć się z dodatkowym wydatkiem w wysokości 15 euro od doby za zakwaterowanie, ale pracodawca gwarantuje nam za to darmowe obiady i dodatkowe ubezpieczenie medyczne. W Norwegii z kolei za zbieranie i wstępne sortowanie owoców dostaniemy 230 koron za godzinę (około 85 zł), przy czym tym razem zakwaterowanie jest bezpłatne. Na koniec należy podkreślić, iż przy wyjazdach zagranicznych powinniśmy zawsze zachowywać szczególną ostrożność. Najlepiej szukać zatrudnienia przez sprawdzone agencje pracy i zawsze podpisywać umowę przed rozpoczęciem pracy.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału