W Rzymie kupisz mieszkanie szybciej niż w Warszawie. Dane nie kłamią

1 tydzień temu
Zdjęcie: Polsat News


Cena mieszkań w Warszawie bije kolejne rekordy. Z analiz rynku wynika, iż Polacy, oszczędzając aż 40 proc. średnich rocznych dochodów, przez cały czas muszą odkładać na 100-metrowe mieszkanie w stolicy od 20 do choćby 35 lat. Łatwiej jest odłożyć na kupno własnego lokum w Rzymie, czy Sztokholmie. Najnowsze fakty na temat polskiego rynku nieruchomości dostarczył raport "Dom dla wszystkich. Dostęp do przystępnych cenowo i wysokiej jakości mieszkań" przygotowany przez Europejską Sieć Obserwacyjną Rozwoju i Spójności Terytorialnej (ESPON).


Warszawa znajduje się w niechlubnej czołówce najdroższych stolic Europy. Eksperci z Europejskiej Sieć Obserwacyjnej Rozwoju i Spójności Terytorialnej (ESPON) przygotowali specjalny raport dotyczący cen i jakości mieszkań. Stolica Polski na tle innych nie wypada korzystnie. Dane potwierdzające tę tezę przytoczyła "Gazeta Wyborcza".


Warszawa równa się drogie i niedostępne mieszkania


Raport "Dom dla wszystkich. Dostęp do przystępnych cenowo i wysokiej jakości mieszkań" dowiódł, iż Rzym, czy Sztokholm to miasta, gdzie łatwiej odłożyć na swoje własne mieszkanie niż w Warszawie. Rynek nieruchomości nie jest łaskawy dla Polaków. Pieniądze, jakie trzeba odłożyć, aby móc cieszyć się własnym lokum są gigantyczne.


"W Warszawie średnia cena metra to prawie 18 tys. zł. Wystarczy jednak przejrzeć ogłoszenia z centralnych części miasta, z Miasteczka Wilanów (część dzielnicy Wilanów - PAP) czy Mokotowa, by dostrzec, iż nie są wcale rzadkością oferty niespełna 50-metrowych lokali za ponad milion złotych. I to nie są luksusowe apartamenty, a zwykłe mieszkania w bloku. To oznacza, iż kupno mieszkania w sensownej lokalizacji, które nie będzie klitką, choćby dla nieźle zarabiających staje się nieosiągalne" - wyjaśnia Gazeta Wyborcza w oparciu o dane dostarczone przez ESPON. Reklama


choćby odkładając długie lata, nie będzie nas stać na kupno mieszkania w Warszawie


ESPON obliczył dostępność mieszkań w Warszawie i innych europejskich stolicach w odniesieniu do średnich rocznych dochodów. W przypadku mieszkańców stolicy, którzy chcą stać się właścicielami lokum nad Wisłą, choćby w przypadku oszczędzania aż 40 proc. muszą oni odkładać od 20 do 35 lat, aby móc pozwolić sobie na zakup 100-metrowego mieszkania.
Warszawa wybija się w rankingu, jednak nie jest to powód do dumy i zadowolenia. Łatwiej jest kupić 100-metrowe mieszkanie w Rzymie niż nad Wisłą. W stolicy Włoszech bowiem, aby pozwolić sobie na ten zakup przy założeniu odkładania 40 proc. średnich dochodów rocznych, wystarczy oszczędzać od 15 do 20 lat. Podobny okres zbierania pieniędzy na własne mieszkanie dotyczy państw Beneluksu.


Łatwiej kupić mieszkanie w Sztokholmie


Mieszkania w Warszawie trudniej kupić niż lokum w Sztokholmie. Szwedzi, oszczędzając tyle samo co Polacy, mogą pozwolić sobie na posiadanie własnego M już w przeciągu 10-15 lat. Jak kształtuje się dostępność mieszkań w innych stolicach? W raporcie przytoczonym przez "Gazetę Wyborczą" czytamy, iż oszczędzając 40 proc. średniego dochodu rocznego, w Madrycie kupimy mieszkanie po 20-25 latach. W przypadku Dublina mowa o zaledwie 10-15 latach. Ten sam okres oszczędzania wystarczy na 100-metrowe mieszkanie w Helsinkach. Gorzej na rynku mieszkaniowym niż w Warszawie jest jedynie w Rydze, Budapeszcie i Wilnie.
Idź do oryginalnego materiału