– Jaki mężczyzna się na to zgodzi? – pyta retorycznie pani Mariola z Rzeszowa, nawiązując do unijnej dyrektywy work-life balance. Jest ona matką dwojga dzieci. Jedno z nich urodziło się rok temu, więc ani ona, ani jej mąż nie będą mogli skorzystać z dodatkowych 9 tygodni urlopu rodzicielskiego. Wszystko to przez opieszałość polskich urzędników
i rządzących. Gdyby wyrobili się na czas, rodzice mogliby poświęcić dziecku więcej czasu.
Celem unijnej dyrektywy work-life balance, czyli balansu między pracą a życiem prywatnym, jest wyrównanie szans kobiet na rynku pracy. Wprowadzi ona znaczną zmianę do Kodeksu pracy. Ojcowie zyskają 9 tygodni urlopu rodzicielskiego. jeżeli nie wykorzystają tego uprawnienia, to ono przepadnie (nie będzie mogło być przeniesione na matkę). Brzmi wspaniale, ale jak okazuje się – nie dla wszystkich. Pojawiły się zastrzeżenia co do projektu ustawy, która jutro w Sejmie ma zostać odczytana po raz pierwszy. Fundacja „Share the care”, walcząca o równy podział obowiązków w rodzinie, przedstawiła już kilka postulatów. – Przy obecnym kształcie obawiamy się, iż będzie to martwe prawo lub będzie służyło tylko najzamożniejszym – twierdzą członkowie fundacji.
Dyskryminacja ojców?
Wnoszą oni m.in., iż zasiłek chorobowy jest płatny na poziomie 80 proc. Co więcej, w Polsce, to ojcowie zarabiają więcej. I utrata 30 proc. ich wynagrodzenia może być bardzo dotkliwa, przez co nie będą oni chcieli z niego korzystać. Przypominają także, iż mamy wykorzystujące łączny roczny urlop macierzyński i rodzicielski otrzymują 80 proc. wynagrodzenia. – 70 proc. pensji to dyskryminacja ojców i rodzin w gorszej sytuacji finansowej – podkreśla fundacja „Share the care”.
Co proponuje fundacja? Kilka wariantów. Zwiększenie odpłatności z 70 proc. na 90 proc. Innym pomysłem jest bonus dla rodziny, czyli wyrównanie zasiłku do 100 proc. podstawy ojcu i matce w przypadku wykorzystania przez oboje 9 tygodni urlopu rodzicielskiego. O podobne rozwiązanie apeluje rzecznik praw obywatelskich, Marcin Więcek.
Przez opieszałość przepadł im urlop
Drugą kontrowersją jest fakt, iż część rodziców dzieci urodzonych w tamtym roku utraciła prawa do dodatkowych tygodni urlopu rodzicielskiego dla ojców. Nie straciliby ich, gdyby zmiany przyjęto w wyznaczonym czasie – termin na wdrożenie dyrektywy work-life balance upłynął 2 sierpnia 2022 r. – Wielu rodziców planowało, iż weźmie te dodatkowe wolne dni, bo ma dziecko wymagające dłuższej opieki – wskazuje pani Mariola Bróż z Rzeszowa, jedna z najbardziej aktywnych osób, walczących o zmianę w projekcie. Podobna sytuacja może dotyczyć choćby 94 tys. dzieci w Polsce (właśnie tyle urodziło się przez pół roku) z prawem matki do urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego (średnio w Polsce prawo do urlopu ma 60 proc. rodzących dzieci). Członkowie fundacji chcieliby także, aby ojcowie mogli korzystać ze swojego urlopu rodzicielskiego samodzielnie, bez obecności matki dziecka. – Daje to szanse ojcom na budowanie pozycji równoprawnego i niezależnego opiekuna dziecka, a nie pomocnika matki – zaznacza fundacja „Share the care”. Dla przykładu; w Islandii wprowadzono nietransferowalne urlopy rodzicielskie dla ojców w 2000 r. Dziś z tego uprawnienia korzysta 85 procent ojców.
W Internecie rodzice wymieniają się informacjami na grupie na Facebooku „Popieramy o utracony 9 tyg. urlop rodzicielski”. Jest ona otwarta i każdy może zobaczyć wpisy. Rodzice dzieci urodzonych w latach 2021 – 2022 skierowali choćby postulat do posłanek i posłów, w którym proszą, aby mogli skorzystać z urlopu. – Tylko taka decyzja ze strony rządzących ukaże szczodrość składanych obietnic i udowodni, iż hasła „dbamy o rodzinę” i „rodzina i dom w centrum życia” nie są tyko pustymi frazesami politycznymi, ale przekładają się na konkretne czyny i cele służące polskim rodzinom – czytamy w piśmie.
Kinga Dereniowska