Warszawski szczeniak

5 godzin temu

Tuż przed siódmą rano wyjechaliśmy z moim współlokatorem z Krakowa. Wybraliśmy się na kolejny pup meet w stolicy. Mieliśmy przy tym małego pecha. Kupowaliśmy bilety na kilka dni wstecz i wszystkie pociągi o dogodnych porach były przepełnione i musieliśmy wybrać, nie dość, iż ten jadący tak wcześnie, to jeszcze pendolino, które kosztowało niemało. Sama impreza miała zacząć się o osiemnastej, a doba hotelowa o piętnastej, więc przez parę ładnych godzin musieliśmy bez celu włóczyć się po stolicy, niewyspani i markotni. Całe szczęście Warszawa nie jest nudna i było co robić. Wstąpiliśmy do Refform i kupiłem sobie ładny stringer z siatkowanym tyłem po ponadgodzinnych poszukiwaniach czegoś w czym będę wyglądał i czuł się dobrze. Cały komplet, bez maski, na zdjęciu powyżej.

A tu z maską! Zabawa jest przednia i dużo znajomych mordek :)
Idź do oryginalnego materiału