Wysokość podwyżek dla medyków zależy od wielu czynników. Najpierw wariantowe propozycje przedstawia Prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Najbardziej oszczędny wariant to podwyżki dla osób na etatach, a najbardziej hojny - we wszelkich formach zatrudnienia, włącznie z kontraktami. Oznacza to, iż ich koszt może różnić się choćby o połowę.
Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) Łukasz Kozłowski, cytowany przez money.pl, wskazał, iż jeżeli wziąć pod uwagę poprzedni rok, to najtańszy wariant podwyżek wyniósłby w tej chwili około 8 mld zł, podczas gdy najdroższy - 17 mld zł. Na stole prawdopodobnie leży wariant podwyżek między 13 a 15 mld zł. Biorąc pod uwagę, iż podwyżki wchodzą w połowie roku - w lipcu - to tylko w tym roku kosztowałyby one budżet około 7 mld zł.Reklama
Co z podwyżkami dla medyków? Minister zdrowia chce zmian
Podwyżki to jednak spore obciążenie dla budżetu. Tym bardziej, iż luka NFZ w tym roku może sięgnąć choćby kilkunastu miliardów złotych. Między innymi dlatego korekty ustawy o minimalnym wynagrodzeniu zawodów medycznych - jak podaje portal money.pl - chce resort finansów.
Korektę ustawy podwyżkowej zapowiedziała także minister zdrowia. "Dzisiaj mamy taką sytuację, iż prezes NFZ-u planuje budżet NFZ-u i plan finansowy, nie wiedząc, jaka będzie podwyżka od połowy roku. Co więcej, dyrektor szpitala musi zaplanować też swój budżet, nie wiedząc, o ile będzie musiał podnieść wynagrodzenia swoim pracownikom" - powiedziała niedawno Izabela Leszczyna w wywiadzie dla Polsat News.
Celem korekty ustawy ma być wprowadzenie podwyżek od stycznia, a nie od połowy roku, jak to ma miejsce obecnie. Portal podał, iż dyskutowana ma być także zmiana wskaźnika wzrostu płac.
W ocenie Kozłowskiego rewizja wskaźnika jest nieuchronna, a obecny wzór destabilizuje budżet. "Żeby zapewnić jego realizację, trzeba by podnosić składkę zdrowotną o 0,75 pp. co rok. Żadna grupa w sektorze nie ma gwarancji takich podwyżek, np. budżetówka ma w tym roku 5 proc." - stwierdził. Jego zdaniem powinna być gwarancja inflacyjnego wzrostu płac, plus jakaś część podwyżki powinna być oparta o realny wzrost płac, czyli metoda podobna jak do wyznaczania wskaźnika waloryzacji emerytur.
Podwyżki w służbie zdrowia. Co zrobi Karol Nawrocki?
Wielką niewiadomą dotyczącą realizacji tego scenariusza jest jednak to, co ze zmianami w ustawie podwyżkowej zrobi Karol Nawrocki po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta, które nastąpi 6 sierpnia. Do tej pory rząd zakładał, iż wybory wygra Rafał Trzaskowski, który pomoże przeforsować zmiany.
Teraz jednak rząd szykuje się na twardą kohabitację z Nawrockim, dlatego nie ma pewności, co stanie się z propozycjami. Co więcej, do tej pory związkowcy mieli wyrażać akceptację dla zmian, ale teraz coraz więcej środowisk zaczęło upatrywać w przyszłym prezydencie adwokata strony społecznej, który może wymusić bardziej korzystne rozwiązania.
Na razie nie jest znany skład prezydenckiego gabinetu Nawrockiego. W związku z tym trudno powiedzieć, kto będzie mu doradzać m.in. w sprawach ochrony zdrowia.