Wielka niewiadoma w służbie zdrowia. Co z podwyżkami zrobi Karol Nawrocki?

1 dzień temu
Zdjęcie: Polsat News


Wraz z wyborem Karola Nawrockiego na prezydenta skala niepewności, jeżeli chodzi o zmiany w ochronie zdrowia, rośnie. Nie wiadomo m.in. co z podwyżkami dla medyków. Minister zdrowia zapowiadała korektę ustawy podwyżkowej, a związki zawodowe przed wyborami wyrażały się o niej przychylnie, zakładając, iż jeżeli prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski, poprze proponowane przez rząd zmiany. Teraz jednak sytuacja stała się zupełnie inna.


Wysokość podwyżek dla medyków zależy od wielu czynników. Najpierw wariantowe propozycje przedstawia Prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Najbardziej oszczędny wariant to podwyżki dla osób na etatach, a najbardziej hojny - we wszelkich formach zatrudnienia, włącznie z kontraktami. Oznacza to, iż ich koszt może różnić się choćby o połowę.
Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) Łukasz Kozłowski, cytowany przez money.pl, wskazał, iż jeżeli wziąć pod uwagę poprzedni rok, to najtańszy wariant podwyżek wyniósłby w tej chwili około 8 mld zł, podczas gdy najdroższy - 17 mld zł. Na stole prawdopodobnie leży wariant podwyżek między 13 a 15 mld zł. Biorąc pod uwagę, iż podwyżki wchodzą w połowie roku - w lipcu - to tylko w tym roku kosztowałyby one budżet około 7 mld zł.Reklama


Co z podwyżkami dla medyków? Minister zdrowia chce zmian


Podwyżki to jednak spore obciążenie dla budżetu. Tym bardziej, iż luka NFZ w tym roku może sięgnąć choćby kilkunastu miliardów złotych. Między innymi dlatego korekty ustawy o minimalnym wynagrodzeniu zawodów medycznych - jak podaje portal money.pl - chce resort finansów.


Korektę ustawy podwyżkowej zapowiedziała także minister zdrowia. "Dzisiaj mamy taką sytuację, iż prezes NFZ-u planuje budżet NFZ-u i plan finansowy, nie wiedząc, jaka będzie podwyżka od połowy roku. Co więcej, dyrektor szpitala musi zaplanować też swój budżet, nie wiedząc, o ile będzie musiał podnieść wynagrodzenia swoim pracownikom" - powiedziała niedawno Izabela Leszczyna w wywiadzie dla Polsat News.
Celem korekty ustawy ma być wprowadzenie podwyżek od stycznia, a nie od połowy roku, jak to ma miejsce obecnie. Portal podał, iż dyskutowana ma być także zmiana wskaźnika wzrostu płac.
W ocenie Kozłowskiego rewizja wskaźnika jest nieuchronna, a obecny wzór destabilizuje budżet. "Żeby zapewnić jego realizację, trzeba by podnosić składkę zdrowotną o 0,75 pp. co rok. Żadna grupa w sektorze nie ma gwarancji takich podwyżek, np. budżetówka ma w tym roku 5 proc." - stwierdził. Jego zdaniem powinna być gwarancja inflacyjnego wzrostu płac, plus jakaś część podwyżki powinna być oparta o realny wzrost płac, czyli metoda podobna jak do wyznaczania wskaźnika waloryzacji emerytur.


Podwyżki w służbie zdrowia. Co zrobi Karol Nawrocki?


Wielką niewiadomą dotyczącą realizacji tego scenariusza jest jednak to, co ze zmianami w ustawie podwyżkowej zrobi Karol Nawrocki po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta, które nastąpi 6 sierpnia. Do tej pory rząd zakładał, iż wybory wygra Rafał Trzaskowski, który pomoże przeforsować zmiany.
Teraz jednak rząd szykuje się na twardą kohabitację z Nawrockim, dlatego nie ma pewności, co stanie się z propozycjami. Co więcej, do tej pory związkowcy mieli wyrażać akceptację dla zmian, ale teraz coraz więcej środowisk zaczęło upatrywać w przyszłym prezydencie adwokata strony społecznej, który może wymusić bardziej korzystne rozwiązania.
Na razie nie jest znany skład prezydenckiego gabinetu Nawrockiego. W związku z tym trudno powiedzieć, kto będzie mu doradzać m.in. w sprawach ochrony zdrowia.
Idź do oryginalnego materiału