Woźni, kucharze i sekretarki nie są pracownikami drugiej kategorii. Czas na podwyżki!

2 tygodni temu

Według szacunków Związkowej Alternatywy choćby 120–150 tysięcy osób pracuje w polskich szkołach, nie będąc nauczycielami. To woźni, sprzątaczki, konserwatorzy, kucharki, sekretarki, pracownicy administracji. Bez ich codziennej pracy żadna szkoła nie mogłaby funkcjonować. Mimo to, ich wynagrodzenia pozostają dramatycznie niskie, a sytuacja pogarsza się z roku na rok.

Niewidzialny filar polskiej szkoły
Średnia pensja osób zatrudnionych na stanowiskach obsługi w oświacie wynosi dziś około 4800 zł brutto, czyli nieco powyżej płacy minimalnej obowiązującej od stycznia 2025 roku. W praktyce oznacza to pensje rzędu 3600 zł netto — często po wielu latach pracy. Za takie wynagrodzenie trudno przeżyć, zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich. Na dodatek administracja szkolna zwykle walczy z nadmiarem obowiązków i brakiem wsparcia kadrowego. Są to osoby, które pracują długo, ciężko i za małe pieniądze.

W wielu placówkach pracownicy obsługi dorabiają po godzinach — sprzątając, gotując w kilku szkołach lub podejmując sezonowe prace. Brakuje też rzetelnych danych o liczbie zatrudnionych w tej grupie zawodowej. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie prowadzi odrębnych statystyk, choć od tych osób zależy codzienne działanie systemu oświaty. Związkowa Alternatywa szacuje, iż takich pracowników może być choćby 120–150 tysięcy.

Niskie płace, wysoka rotacja, zagrożone bezpieczeństwo
Chronicznie niskie płace prowadzą do wysokiej rotacji wśród personelu pomocniczego. W wielu szkołach trudno utrzymać zespół sprzątający lub kuchenny dłużej niż kilka miesięcy. W niektórych placówkach dyrektorzy ograniczają godziny pracy stołówek albo zatrudniają osoby bez wymaganych kwalifikacji.

Efekt? Coraz większe zmęczenie i spadek jakości pracy, który uderza w uczniów, nauczycieli i całe społeczności szkolne. Związkowa Alternatywa od miesięcy otrzymuje sygnały od pracowników administracji szkolnej, którzy alarmują o przeciążeniu obowiązkami, braku zastępstw w czasie choroby i nieustannym poczuciu bycia „niewidzialnym ogniwem” szkoły.

Wielkie centrale milczą, my działamy
Największe związki nauczycielskie od lat koncentrują się niemal wyłącznie na sprawach pedagogów, pomijając tysiące osób, które dbają o czystość, bezpieczeństwo, posiłki i sprawne funkcjonowanie szkół. Związkowa Alternatywa jako jedyna centrala związkowa aktywnie upomina się o tych, których głosu nie słychać. Oferujemy pomoc prawną, wspieramy przy negocjacjach płacowych i nagłaśniamy ich problemy w mediach.

Czas na systemowe zmiany!
Woźni, kucharki, konserwatorzy, sprzątaczki, sekretarki i pozostali pracownicy oświaty to niezastąpiony filar polskiej szkoły. Domagamy się podwyżek płac w całej oświacie o co najmniej 20%, o stałe finansowanie etatów pracowników niepedagogicznych z budżetu państwa, o wprowadzenie trzymiesięcznych urlopów regeneracyjnych po 7 latach pracy, a także o finansowanie pracowników administracji szkolnej z budżetu państwa.

Idź do oryginalnego materiału