W Niemczech coraz częściej dochodzi do wyłudzania zasiłków - alarmują tamtejsze urzędy. Do działów socjalnych wpływają wnioski o świadczenia, wypełnione przez osoby zgłaszające rzekome ojcostwo czy fikcyjne zatrudnienie. Według szefowej niemieckiego resortu pracy Baerbel Baas za powstawanie tego typu zgłoszeń odpowiadają "struktury mafijne".
Wyłudzanie zasiłków coraz popularniejsze. choćby 180 przypadków w jednym miasteczku
Walka z wyłudzaniem świadczeń została zapowiedziana przez polityczkę już kilka tygodni temu. Jak poinformowała, w ostatnim czasie coraz więcej urzędów pracy w Niemczech zgłasza przypadki nieuprawnionego ubiegania się o świadczenia socjalne. Chodzi m.in. o zasiłki rodzicielskie czy dodatki dla osób bezrobotnych lub o niskich dochodach.
Sprawę zbadały niemieckie media. Dziennik "Die Welt" przekazał, iż do nadużyć dochodzi szczególnie w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie straty powstałe w wyniku wyłudzania świadczeń mogą sięgać ośmiu milionów euro. Przestępczy proceder miał rozpocząć się w Wuppertalu w 2014 roku, ale wówczas nie poświęcano większej uwagi temu tematowi.
Wnioski często składają cudzoziemcy. Pieniądze trafiają na konta innych
Zdaniem dziennikarzy za wyłudzanie zasiłków odpowiedzialni są przede wszystkim migranci z Europy Południowo-Wschodniej. Mieli oni przyjeżdżać do Niemiec autokarami, rejestrować się w biurach meldunkowych i urzędach pracy, a następnie składać wnioski o świadczenia socjalne.
ZOBACZ: Nielegalni imigranci w ciężarówce. Udawali słonecznik
Kiedy zasiłek został im przyznany, cudzoziemcy mieli powracać do swoich ojczyzn. Środki z dodatków socjalnych miały natomiast wpływać do osób stojących za całym procederem. Zdaniem pracowników niemieckich urzędów pracy jest to "schemat, który w zmodyfikowanej formie funkcjonuje do dziś".
Przybywa przypadków fałszywego uznania ojcostwa. Służby są bezradne
Jak informują urzędnicy, coraz częściej dochodzi do przypadków fałszywego uznania ojcostwa. Chodzi o sytuacje, kiedy mężczyźni za pieniądze uznawali ojcostwo dzieci, które w rzeczywistości nie są z nimi spokrewnione. W ten sposób rodziny zapewniały sobie stałe prawo pobytu i dostęp do świadczeń przewidzianych w niemieckim kodeksie zabezpieczenia społecznego.
W Wuppertalu zarejestrowano do tej pory 180 takich przypadków. Zdaniem urzędników tylko w tej miejscowości powoduje to szkody w wysokości kilku milionów euro rocznie. Szczególne zainteresowanie władz wzbudził przypadek budynku, w którym zameldowanych było ponad 20 samotnych mężczyzn. W rzeczywistości mieszkali oni ze swoimi rodzinami, a ich partnerki pobierały świadczenia dla samotnych matek i na pokrycie kosztów utrzymania dziecka w pojedynkę.
ZOBACZ: Niemcy obcinają zasiłek dla dzieci z UE. W środę decyzja rządu
Niemieccy dziennikarze alarmują, iż prowadzenie dochodzeń w sprawie wyłudzania świadczeń socjalnych jest trudne i czasochłonne. Wykrycie przypadków fikcyjnego zatrudnienia, uznania ojcostwa lub pracy na czarno jest skomplikowane.
