Matematyk, księgowy i ekonomista ubiegają się o tę samą posadę. Pierwszy rozmawia matematyk. Osoba, która prowadzi rozmowę kwalifikacyjną pyta: „Ile to jest dwa plus dwa?” Matematyk odpowiada: „Cztery.” „Cztery, dokładnie?”, pada pytanie. Matematyk patrzy ze zdziwieniem na swojego rozmówcę i powtarza: „Tak. Dokładnie cztery.”
Drugi wchodzi księgowy i dostaje takie samo pytanie. „Średnio cztery, plus minus 10%, ale średnio cztery.", odpowiada.
Jako trzeci wchodzi ekonomista* i również dostaje pytanie: „Ile to jest dwa plus dwa?". Ekonomista wstaje, zamyka drzwi, zasłania zasłony, wraca na miejsce i pyta: Ile chcesz, żeby się równało?”
*niektórzy ekonomiści użyliby prawdopodobnie chętnie zamieniliby słowo „ekonomista” na „ekspert ekonomiczny”; w innych wersjach tego żartu w tym miejscu pojawia się prawnik.
2.
Trzech ekonometryków poszło na polowanie. Trafili na dużego jelenia, pierwszy z ekonometryków wystrzelił. Spudłował o metr w lewo. Drugi ekonometryk również strzelił i również spudłował, tylko iż o metr w prawo. Na to trzeci ekonometryk choćby nie podniósł strzelby, tylko krzyknął triumfalnie: „Mamy go! Trafiliśmy jelenia!”
3.
W luźnym tłumaczeniu: nazywanie ekonomii "ponurą nauką" jest przesadą. Ponura? Ok, ale z tą nauką, to już przesada!
Żarty oczywiście nie tyle śmieszą (może kilku ekonomistów rzeczywiście uśmiechnie się pod nosem), ile mówią coś istotnego o tym, jaką nauką jest ekonomia i jak jest praktykowana. Przykładowo, nr 2 ilustruje następujący zarzut stawiany ekonometrii: modele stały się ważniejsze niż rzeczywistość, którą mają opisywać. Założenia nie muszą być prawdziwe, oby wynik się zgadzał.
Część 1. jest tu.
Obrazek jest fragmentem komiksu xkcd.