Ile powinna dzisiaj wynosić emerytura, którą nazwalibyśmy godną? 3,5 tys. złotych netto? A może 5 tys. złotych na rękę. Nie można przesadzić, bo i tak zderzymy się z ponurą rzeczywistością polskiego i nie tylko polskiego systemu emerytalnego. Prawda jest bolesna, bo dla większości nie będzie to ani 5 tys., ani 3,5 tys. netto. Aby dostać 5 tys. emerytury, ale brutto, przeciętny 40-latek musi zarabiać… między 15 tys. a 18 tys. złotych brutto. Wyliczenia są druzgocące.
Przyzwyczaiłeś się do dobrego poziomu życia pracując na etacie? Lepiej zacznij odkładać, bo na starość czeka zderzenie z rzeczywistością. Według danych Komisji Europejskiej, przytoczony przez portal „Warszawa w Pigułce”, tzw. stopa zastąpienia wyniesie w 2040 roku tylko 32,2 proc., a w 2050 roku jeszcze mniej – 27,4 proc. Czym jest stopa zastąpienia? W uproszczeniu jest to stosunek zarobków z czasu aktywności zawodowej do otrzymywanej później emerytury. Oznacza to, iż obecną pensję możemy przemnożyć przez stopę zastąpienia, a wynikiem będzie prawdopodobna kwota miesięcznego świadczenia.
Można łatwo policzyć, iż o ile przejdziemy na emeryturę w 2040 roku, to musimy kwota naszej ostatniej pensji musi wynosić ok. 15,5 tys. złotych brutto, abyśmy mogli otrzymać świadczenie emerytalne równe ok. 5 tys. złotych brutto. Pamiętajmy, iż to kwota brutto, a „na rękę” dostaniemy znacznie mniej.
Zarabiają taką samą kwotę – 15,5 tys. brutto – ale przechodząc na emeryturę dziesięć lat później, czyli w 2050 roku, otrzymamy już tylko nieco ponad 4250 złotych brutto!
Polacy na starość dostaną głodowe emerytury. Żeby dostać 5 tys. brutto trzeba będzie zarabiać ponad 15!
Co zatrważające, nadzieja, iż wraz ze wzrostem efektywności pracy i wynagrodzeń będzie zwiększać się także wysokość emerytur, jest złudna, gdyż wyliczenia jasno wskazują, iż choćby zarabiając powyżej 15 tys. złotych brutto nie będziemy w stanie otrzymać z ZUS-u choćby 5 tys. złotych netto. Należy podkreślić przy tym, iż wraz z upływem lat koszty życia z pewnością będą rosły.
W szczególnie złej sytuacji będą kobiety, których wiek emerytalny jest o 5 lat niższy, niż wiek emerytalny mężczyzna, a tym samym świadczenie emerytalne wylicza się im z dużo mniejszym stażem pracy.
Rozwiązaniem wydaje się być wyłącznie samodzielne odkładanie na emeryturę lub korzystanie z państwowych programów w ramach tzw. III filaru – IKE, IKZE oraz PPK.