Po prawie po 28 dniach otrzymaliśmy odpowiedź na nasze pismo (oba poniżej).
Załoga jest na krawędzi wytrzymałości. Przez dwa lata oczekiwaliśmy na cud – bo przecież miało być cudownie a nie jest. Dlatego 1 października napisaliśmy grzeczne pismo mające być początkiem normalizacji współpracy – wyciągniętą ręką. Bo naszym zdaniem podstawą wszystkiego jest dialog. Pan Kamola nie miał umiejętności powadzenia dialogu ani negocjacji, być może wynikało to z jakiejś dysfunkcji ośrodkowego układu nerwowego – ale to tylko niczym nie uprawniona teoria. Faktem jest jednak niespotykana ilość spraw sądowych jakie wytoczyli pracownicy pracodawcy za jego czasów. Tak czy inaczej rozmowy były bezcelowe.
Dialog jest fundamentalnym sposobem wychodzenia z trudności i sposobem na deeskalowanie konfliktów. Szkoda, iż nasza oferta została tak brutalnie odrzucona. Ma to oczywiście swoje dobre strony: to nie my jesteśmy odpowiedzialni za eskalację konfliktu. Taki wybór zarządu – trudno.





