W ostatnich miesiącach niemiecki producent samochodów Volkswagen zmagał się ze sporymi problemami. W drugiej połowie 2024 r. głośno mówiło się o tym, iż motoryzacyjny gigant nie tylko rozważa zamknięcie kilku kluczowych fabryk na terenie Niemiec, ale także przewiduje masowe zwolnienia i obniżki wynagrodzeń. Głównym powodem był fakt, iż produkcja w Niemczech stawała się coraz mniej opłacalna.
Przeciwko takim planom stanowczo protestowały związki zawodowe, które obawiały się o zakres zwolnień w koncernie zatrudniającym za naszą zachodnią granicą około 300 tys. osób. W grudniu związkowcom i zarządowi udało się dojść do porozumienia ws. szeroko zakrojonego programu oszczędnościowego. Ustalono, iż obejmie on redukcję zatrudnienia i zmniejszenie nadwyżki mocy produkcyjnych.Reklama
Ponadto uzgodniono, iż produkcja w głównym zakładzie zostanie ograniczona z ponad 900 tysięcy samochodów rocznie do poziomu poniżej 600 tys., a zakład w Wolfsburgu miał przekazać produkcję golfa do Meksyku w zamian za możliwość produkcji nowego modelu samochodu elektrycznego z zakładów w Zwickau.
Związkowcy zaakceptowali również, iż do 2030 r. dojdzie do redukcji 35 tysięcy miejsc pracy w Niemczech z łącznych 130 tys.
Zwrot w Volkswagenie. Zamiast likwidacji fabryk, wzrost zamówień na samochody
Od tamtego czasu koncern odnotował jednak znaczny wzrost popytu na samochody marki. Szef sprzedaży Marco Schubert powiedział, iż napływające zamówienia z Europy Zachodniej wzrosły w tym okresie o 29 proc. - podało "Deutsche Welle". Przedstawiciel koncernu spodziewa się, iż podobna tendencja utrzyma się w ciągu najbliższych miesięcy. Za pozytywnymi wynikami ma stać m.in. wprowadzenie do sprzedaży nowych, licznych modeli samochodów.
Jak wylicza "DW", na całym świecie Volkswagen dostarczył 2,13 miliona pojazdów, czyli o 1,4 proc. więcej niż rok temu. W Europie Zachodniej sprzedaż Volkswagena wzrosła o 3 proc., a w Europie Środkowej i Wschodniej o 7,9 procent. Wzrosty odnotowano również w Ameryce Południowej.
Volkswagenowi udało się zwiększyć sprzedaż jeszcze przed wprowadzeniem ceł na samochody w USA. W pierwszym kwartale grupa, która obejmuje oprócz Volkswagena również marki Audi i Porsche - odnotowała w Ameryce Północnej wzrost sprzedaży pojazdów o 4,4 proc. Na samym tylko rynku amerykańskim sprzedaż wzrosła aż o 6,6 proc., a było to efektem zwiększenia dostaw przed wprowadzeniem ceł.
Volkswagen w Niemczech. Miały być zwolnienia, będą dodatkowe zmiany
Zamiast likwidacji trzech fabryk i masowych zwolnień, pozytywne wyniki skłoniły Volkswagena do wprowadzenia w swoim głównym zakładzie w Wolfsburgu dodatkowych zmian produkcyjnych. Jak poinformowała rzeczniczka grupy, chodzi o cztery linie montażowe. Dodatkowe zmiany w zakładzie uzgodniono do początku wakacji w lipcu.
Koncern produkuje w swojej fabryce Wolfsburgu kultowego tiguana, golfa, tourana, a także siedmiomiejscowego tayrona. Specjalne zmiany objęły również działy produkujące niektóre części, takie jak klapy tylne do volkswagena ID.3.
Niepewność wokół wojny handlowej i przyszłości koncernu
Choć zamieszanie i panika w związku z cłami Trumpa wywołały chwilowy zwiększony popyt, to niemiecki koncern obawia się, jak groźby handlowe wpłyną na jego działalność w dłuższym okresie. W najbliższym czasie zamierza zatem zachować elastyczność odnośnie zmieniających się warunków rynkowych - podają niemieckie media.
Jak wynika z wyliczeń Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW) w Kolonii, 20-proc. cło mogłoby mieć katastrofalne skutki dla niemieckiej gospodarki, obniżając niemiecki PKB w 2028 r. choćby o 1,5 proc. Straty mogłyby sięgnąć choćby 200 mld euro w ciągu czterech lat prezydentury Trumpa oraz 750 mld euro w przypadku całej Unii Europejskiej.