Nie tylko Ukraińcy, ale też Białorusini, Wietnamczycy i Rosjanie pobierają zasiłek na dzieci. Do korzystania z 800 plus mają prawo od ośmiu lat - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
508,9 tys. dzieci cudzoziemskich pobierało w ubiegłym roku świadczenie wychowawcze 800+. Rok wcześniej blisko 70 tys. więcej – wynika z danych ZUS dla „Rzeczpospolitej”.
Od samego początku obowiązywania ustawy uprawnienie do otrzymywania tego świadczenia dotyczy wszystkich cudzoziemców zamieszkałych z dziećmi legalnie w Polsce – nie tylko z państw UE. Cudzoziemiec musi jednak wykazać, iż posiada kartę pobytu z adnotacją „dostęp do rynku pracy”. Czy to oznacza, iż ZUS bada, czy wnioskodawca pracuje? - pyta dziennik.
Pracownik ZUS mówi gazecie, iż nie. "Intencją ustawodawcy nie było uzależnienie wypłaty świadczenia od pracy. Takie same zasady obowiązują więc polskich obywateli i cudzoziemców. Istotne jest, by cudzoziemiec przebywał w Polsce z dziećmi legalnie i nie był tu turystycznie - dodaje.
ZUS stosuje zasady wobec wnioskodawców zgodnie z ustawą, która nie wiąże wypłaty świadczenia z obowiązkiem pracy – potwierdza Wojciech Dąbrówka, rzecznik Zakładu.
Tymczasem rząd zapowiedział rozpoczęcie prac nad zmianą prawa, by uzależnić przyznanie świadczenia wychowawczego 800+ na dzieci cudzoziemców od zatrudnienia rodziców.
Temat otworzył Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, sugerując, iż może chodzić tylko o Ukraińców. Jednak wpis premiera Donalda Tuska w mediach społecznościowych potwierdza, iż chodzi o zmianę dla wszystkich cudzoziemców w naszym kraju - przypomniała gazeta.
Propozycja Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby wypłacać 800+ tylko tym migrantom, również Ukraińcom, którzy rzeczywiście mieszkają, pracują i płacą podatki w naszym kraju, zostanie pilnie rozpatrzona przez rząd – napisał premier pod koniec stycznia.
W ubiegłym roku świadczenie pobierało 422,6 tys. dzieci z Ukrainy, rok wcześniej – 498,9 tys. – najwięcej wśród wszystkich obcokrajowców w kraju. (PAP)