
Chmura obliczeniowa jeszcze dekadę temu była nowinką, dziś staje się podstawą cyfrowej infrastruktury biznesu. Z danych Eurostatu wynika, iż w Europie trwa prawdziwy wyścig o chmurę, w którym Polska właśnie objęła rolę lidera wzrostu. Między 2021 a 2023 rokiem adopcja usług chmurowych nad Wisłą wzrosła aż o 93,97%, co czyni ją najszybciej rosnącym rynkiem regionu.
To tempo może zaskakiwać – Polska przez lata znajdowała się raczej po stronie cyfrowych maruderów. Co się zmieniło?
Chmura obliczeniowa w Polsce – nadganianie, ale nie nadrabianie
Polski boom na usługi chmurowe to efekt kumulacji kilku czynników. Po pierwsze – niska baza. Jeszcze kilka lat temu poziom wdrożeń chmury w polskich przedsiębiorstwach był wyraźnie poniżej średniej unijnej. Po drugie – przyspieszenie transformacji cyfrowej wymuszone pandemią i presją kosztową. I wreszcie – skokowe zwiększenie dostępności nowoczesnych rozwiązań, zarówno od lokalnych dostawców, jak i globalnych hiperskalerów, którzy w ostatnich latach zaczęli aktywnie inwestować w regionie.
Jednak Polska – mimo spektakularnego wzrostu – przez cały czas nie należy do liderów całkowitej adopcji. W zestawieniach bezwzględnych prym wiodą państwa nordyckie: Finlandia i Szwecja, gdzie dojrzałość rynku chmurowego przekłada się na stabilne, choć wolniejsze tempo wzrostu. To naturalna konsekwencja faktu, iż tamtejsze firmy już wcześniej przeszły na model cloud-first.

Europa dwóch chmur
Dane Eurostatu ujawniają wyraźny podział w tempie cyfryzacji europejskich gospodarek. Europa Zachodnia i Północna – z zaawansowaną infrastrukturą cyfrową i dobrze rozwiniętym sektorem usług IT – przeszły do etapu optymalizacji i specjalizacji. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej dopiero nadrabiają zaległości, jednak robią to w imponującym tempie. Węgry, Rumunia czy Litwa notują dwucyfrowe wzrosty, choć przez cały czas pozostają daleko za krajami skandynawskimi czy Niemcami pod względem ogólnego nasycenia usługami chmurowymi.
Ten podział niekoniecznie oznacza słabość – przeciwnie, może być szansą. Dla dostawców chmury oznacza to rynki o dużym potencjale wzrostu, mniej nasycone, a jednocześnie bardziej otwarte na innowacyjne modele wdrożeń, takie jak multicloud czy edge computing.
Polska chmura – między inwestycją a koniecznością
Polski przypadek zasługuje na szczególną uwagę nie tylko ze względu na dynamikę, ale i kontekst lokalny. W ostatnich trzech latach swoje regiony chmurowe w Polsce otworzyli Microsoft i Google Cloud, inwestując setki milionów dolarów w centra danych i szkolenia specjalistów. To nie tylko zwiększyło dostępność technologii, ale też zredukowało kluczową barierę – obawy związane z lokalizacją danych i zgodnością z regulacjami (w tym RODO).
Rośnie również świadomość wśród kadry zarządzającej. Dla firm z sektorów takich jak produkcja, logistyka czy retail, chmura obliczeniowa przestała być domeną działu IT – dziś to element strategii biznesowej. Szczególnie iż wdrożenia cloudowe coraz częściej wiążą się z oszczędnościami energetycznymi, automatyzacją procesów czy możliwością integracji z rozwiązaniami AI i analityką predykcyjną.

Kto nie zdąży, zostanie z tyłu
Zróżnicowanie tempa adopcji chmury nie jest tylko ciekawostką statystyczną – może ono zadecydować o konkurencyjności całych sektorów gospodarki. Przedsiębiorstwa, które szybciej przechodzą na modele cloud-native, są w stanie szybciej wprowadzać nowe produkty, skalować operacje i redukować koszty utrzymania infrastruktury.
Jednak sama dostępność technologii to za mało. W regionach takich jak Polska czy Rumunia kluczową barierą pozostaje przez cały czas deficyt kompetencji. Brakuje nie tylko architektów chmurowych, ale też inżynierów DevOps czy analityków danych. Choć rośnie liczba programów reskillingowych i certyfikacji (często sponsorowanych przez samych dostawców chmury), luka kompetencyjna może spowolnić tempo transformacji.
Co dalej?
Z danych Eurostatu i trendów rynkowych można wyciągnąć kilka wniosków:
- Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska, wchodzi w etap gwałtownego wzrostu wykorzystania chmury. Wzrosty te mogą utrzymać się przez najbliższe 2–3 lata, szczególnie w sektorze MŚP i administracji publicznej.
- Liderzy rynku – zarówno technologiczni, jak i usługodawcy – powinni traktować region jako strategiczny obszar inwestycyjny, a nie tylko „rynek wschodzący”.
- Kluczowa dla dalszego rozwoju będzie edukacja i rozwój kompetencji. Bez tego dalsze skalowanie wdrożeń będzie trudne, a jakość transformacji – nierówna.
Polska nie pozostało chmurową potęgą, ale znajduje się na ścieżce, która może diametralnie zmienić krajobraz IT w regionie. Wzrost adopcji o prawie 94% to sygnał, iż cyfrowa transformacja nie jest już tylko sloganem z prezentacji sprzedażowych – staje się rzeczywistością operacyjną. Dla przedsiębiorstw to ostatni moment, by wskoczyć do tego pociągu. Dla dostawców – szansa, by współtworzyć nowy rozdział cyfrowej Europy.